Tak na szybko... jeden słonik jest Julka, z kampanii galijskich. Drugi Scypiona Metellusa, wybity w wojskowej mennicy w Afryce w czasie wojny domowej. Ostatni słoń jest umieszczony na denarze Tytusa, lata jego wybicia odpowiadałyby latom w których wybuchł Wezuwiusz i wybudowano Koloseum.
Brawo. Pozwolę sobie nieco uściślić historie związane z tymi denarami. Pierwszy to oczywiście Juliusz Cezar, denar wybity po przekroczeniu przez niego Rubikonu, finansujący jego kampanię wojenną przeciwko Pompejuszowi Wielkemu. Cezar przedstawiony alegorycznie pod postacią słonia miażdżący wrogów na swojej drodze, tu pod postacią węża-smoka. Drugi denar należący do Scypiona Metellusa, wybity w 47-46 pne w Afryce Płn. (Utica?). Słonie podarowane do walki z Cezarem przez Jubę I miały przechylić szale w walce Pompejan z dyktatorem. Jednak, jak wiele razy w historii bywało, stały się po części ich zgubą. W bitwie pod Tapsus (kwiecień 46) wojska Cezara stanęły przed przeważającymi siłami dowodzonymi przez Scypiona. Przed frontem oddziałów flankowych ustawiono słonie. Ukształtowanie terenu sprzyjało Cezarowi, zawężony obszar pola bitwy zmuszał do walki w zwartym szyku, dogodnej dla jego weteranów. Atak kohort Cezara z prawej flanki natychmiast przełamał linię Pompejan, którzy zostali zmuszeni do odwrotu. Spłoszone słonie zaczęły tratować swoich ludzi. Lewe skrzydło Scypiona załamało się i rzuciło do ucieczki. Bitwa przemieniła się w rzeź. Głównodowodzący Metellus Scypion popełnił samobójstwo, gdy jego okręt przechwyciła flota Cezara. Trzeci z denarów to oczywiście Tytus, który ukończył jedną z najwspanialszych budowli starożytnego Rzymu - Koloseum (budowę rozpoczął jego ojciec). Igrzyska odbywające się z okazji poświęcenia obiektu trwały 100 dni i nocy i składały się głównie z walk gladiatorów i walk dzikich zwierząt. Zabito około 5000 zwierząt, w tym słonie. Zachowała się opowieść o słoniu, który po pokonaniu byka na arenie ukląkł przed cesarzem! Denar ten wybito właśnie z okazji owych igrzysk.