w czyśćcu siedzą breżniew , obama , kastro i kaczyński i płaczą przechodzi Pan Bóg i sie nad nimi użalił przysiadł i mówi breżniew ,nie płacz dałeś jednak jakąś wolność narodowi po tobie przyszła pirestrojka , demokracja zaczęła sie pokazywać , wolny handel , polepszyło sie w twoim kraju, a ty kastro nie płacz bo po wizycie Polaka Papierza też pozwoliłeś ludziom do kościołów chodzić , zwolniłeś więźniów politycznych , a po twojej śmierci tak się rozkręciło , że to całkiem fajny kraj jest teraz , a ty niebogo tez nie płacz ,mówi do obamy , twoje reformy sie w końcu przyjęły, kraj powoli wychodzi z zapaści ekonomicznej , odnaleziono w wietnamie ostatnich jeńców , irak przestał straszyć świat bombą atomową , nie jest źle , po czym przysiadł sie do kaczyńskiego i ... tez zapłakał