Skoro jesteśmy przy rzadkościach... dzielę się zdjęciem wyjątkowego denara Trajana z Wiktorią na rewersie w typie znanym spod numeru 60 w RIC i 130a u Woytek'a. ę..
Bardzo ciekawy egzemplarz, gratulacje! Tego rodzaju rzadkość - błąd w imieniu cesarza i to na monecie z okresu złotego wieku i wysokich standardów menniczych - w odróżnieniu od kropek czy innych nieistotnych detali - jest mocno pożądana przez kolekcjonerów i ma istotny wpływ na cenę, pod warunkiem odpowiedniego wyeksponowania błędu w opisie. Przy braku wzmianki o błędzie w opisie można kupić taki błąd okazyjnie, ale tylko gdy ma się lepszy wzrok i więcej cierpliwości na uważne studiowanie monet niż konkurencja. Podejrzewam że tak właśnie mogło być w tym przypadku:)
Dziękuję pięknie. Radość byłaby mniejsza, gdyby nie bardziej doświadczeni kolekcjonerzy/numizmatycy, z którymi, o takich sztukach, mogę wymieniać przemiłe zdania. Zgodzam się z tym, co Pan napisał w kwestii "rangi" błędu, natomiast sam model nabycia tej monety, to nie ta sytuacja z lepszym okiem i wiedzą, której nie posiadali inni, tylko bardziej "próba naprawienia błędu" od momentu powzięcia informacji o jego istnieniu. Mianowicie, ów denar pojawił się niedawno na jednej z rodzimych aukcji, którą, targany niestety o wiele poważniejszymi sprawami życiowymi, w ogóle się nie zajmowałem (nawet o niej i o katalogu nie wiedziałem). Błąd był wyeksponowany, ale potencjał promocji pozycji - zdecydowanie większy. Osobiście poprzedziłbym sprzedaż tego denara całą kampanią, o samych nagraniach video nawet nie wspominąc. Monetę nabył bardzo doświadczony kolekcjoner, który mi o niej powiedział, po tym jak nawiązaliśmy kontakt na jednej z giełd. Dołożyłem research i umówiliśmy się miesiąc później, że ją zobaczę na żywo i jeszcze chwilę później, po uzgodnieniu możliwości sprzedaży, doszliśmy do porozumienia. Z jednej strony historia nie była zatem aż tak romantyczna (w starym kuferku, na giełdzie, do którego nikt nie zaglądał, pomiędzy obiegówkami z PRLu...), z drugiej - wspomniane nadrobienie błędu i pozyskanie go w niedługim czasie, po przechwyceniu przez specjalistę, uważam ostatecznie za równie duży, osobisty sukces.