Pracownicy muzeum kufrów podróżnych muszą być niepocieszeni.
A poważnie, to ciekawe czy pani dyrektor z Wrocławia miała fundusze na założenie zabezpieczeń, o zaniedbanie czego prokuratura ją oskarża.
Moje doświadczenie wskazuje, że medialne relacje o procesach zazwyczaj odbiegają od tego co jest w aktach sprawy, ale w tym wypadku relacja o zarzutach postawionych byłej dyrektor muzeum sformułowana jest językiem prawniczym więc zakładam, że odpowiada prawdzie. Skoro "nie dokonała prawidłowego zabezpieczenia eksponatów muzealnych przed utratą, a w tym nie podjęła żadnych działań zmierzających do zainstalowania zabezpieczeń elektronicznych, mechanicznych i monitoringu", to tym samym (jeśli zarzut jest prawdziwy) dowiadujemy się, że zapewne nie wniosła o fundusze. Nie wiadomo więc, czy by je dostała czy nie.
Przy czym oczywiście mój post nie jest próbą usprawiedliwiania jakichkolwiek zachowań.