To byłaby straszna kaszana, gdybyś stawał na głowie, żeby teraz je dostarczyć a potem wystawili je z poślizgiem. Trzymam kciuki, żeby niezależnie od metody się udało. Sam stawiałbym na transport osobisty lub pomoc zaufanej osoby. Wiem, że dom aukcyjny nie będzie zbytnio angażował się w proces, ale może warto rzucić im takie hasło sposobem i spytać, czy z doświadczenia mają jeszcze jakieś sposoby, które mogliby polecić. A nuż dojdą kolejne opcje.