Koledze chodzi zapewne o stosunek ceny do liczby stron. Jednak i to porównanie wydaje mi się nietrafione. Wydawnictwo MNK jest wydawnictwem prowadzonym za publiczny grosz, więc nie musi być nastawione na maksymalizację zysku.
Dodam przy okazji swój pogląd, że książki prezentujące publiczne zbiory, napisane i wydane za publiczne pieniądze powinny być obowiązkowo dostępne jako darmowe pliki PDF do pobrania ze strony wydawcy.