Muszę powiedzieć, że nigdy nie miałem w ręku monety z naprawioną dziurką, i nie wiem na ile na żywo coś takiego psuje odbiór monety. Wiem, że niektórzy mają na tym punkcie dość mocno zarysowane poglądy o przeciwnym wektorze, ale opierając się na znanych mi zdjęciach, większość naprawianych obecnie monet wygląda znacznie lepiej po naprawie niż z dziurą. Zupełnie nie przemawia do mnie argument, że taka dziura jest świadectwem historii. Niby jaka to "historia" - że ktoś ją przedziurawił do powieszenia na sznurku, przeznaczył na naszyjnik, czy przybił nad drzwiami? Jeśli oryginalny stan ze stempla został odtworzony i moneta nie próbuje udawać czegoś, czym nie była przedtem, tzn. osoba naprawiająca usiłuje jedynie zrekonstruować to, co było przed uszkodzeniem, to dla mnie jest to w pełni uzasadnione działanie podobne do restoracji zabytku. Jedynym problemem może być sytuacja, gdy naprawiona usterka zostaje ukryta w opisie sprzedaży.