Jestem dość świeżym numizmatykiem i czego się nauczyłem przez te kilka lat, to, że dopóki nie mam monety w ręku, to nie mam żadnej pewności, że jest moja. Chodź bym ją wylicytował, kupił, opłacił, to po drodze może się przydarzyć wiele przypadków, oszustw. Kiedyś opisywałem komuś kilka takich przypadków, często zwykłych nieuczciwości, które mnie dotknęły podczas mojego krótkiego "numizmatykowania". Osobiście uważam taką sytuację za nienormalną, gdyż jako kupujący staram się postępować uczciwie tj. płacić zgodnie z regułami danego portalu, aukcji bądź zgodnie z umową ze Sprzedawcą, ale widzę, że nie wszyscy się zgadzają z taki poglądem tzn., wg. niektórych sprzedawcy mogą w stosunku do kupujących postępować dowolnie i ich żadne zasady nie obowiązują. Oczywiście można zgłaszać co bardziej drastyczne przypadki organom ścigania...ale czy wykażą się dostatecznym zrozumieniem?