Aktualności:

  • 17 Września 2024, 21:58:52

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Moja przygoda z kurierem Pocztex  (Przeczytany 2056 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zdzicho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 776
  • Legitymacja: 106
  • Zainteresowania: Boratynki
Moja przygoda z kurierem Pocztex
« dnia: 24 Lutego 2023, 16:23:43 »
Na początku było elegancko. Wczoraj otrzymałem SMS, że otrzymam przesyłkę, numer do kuriera, aby ustalić dogodną godzinę jej dostarczenia oraz specjalny kod potrzebny do odebrania przesyłki.
Dalej było jak zwykle. W domu cały dzień ktoś był. Przesyłki nie otrzymałem, do kuriera nie można się dodzwonić, bo skrzynka odbiorcza pełna. Dzisiaj sprawdzam skrzynkę listową i przesyłka jest, ale tak na siłę wciśnięta, że nie można jej wyjąć. Złożyłem reklamację z prośbą aby kurier przyjechał i przesyłkę wyjął, bo ja nie potrafię. W przesyłce był katalog SNMW w kartonowym pudelku. Ci, którzy otrzymali wiedzą o co chodzi. O dziwo kurier przyjechał i 30 minut walczył ze skrzynką, ale mu się udało.
Po co te SMS-y, kody, spora kwota za wysyłkę od drzwi do drzwi jak wykonanie do d...
Pozdrawiam. zdzicho

Luca Romano

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 589
  • Per aspera ad magnam collectionem
    • The LVCA ROMANO Collection
  • Legitymacja: 135
  • Zainteresowania: Mennictwo antyczne ze szczególnym akcentem na Złoty Wiek Cesarstwa Rzymskiego
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #1 dnia: 24 Lutego 2023, 16:51:09 »
Z całym szacunkiem dla tych nerwów, które podzielam ilekroć słyszę o takich przypadkach, ale i to nic nowego i jeszcze nie sytuacja najgorsza. Marne to pocieszenie, ale jakiś kontakt przynajmniej był, reakcja również, nie mówiąc o tym, że przesyłka się znalazła. Terminowość i jakość usług, to natomiast od lat stabilny, najniższy poziom. Niestety, sam coraz częściej podchodzę do odbioru przesyłki niepaczkomatowej na zasadzie: "byle udało się ją ostatecznie zlokalizować i odebrać".

W pocztę przestałem wierzyć wcześniej niż w św. Mikołaja, ale u mnie największym hitem jest DHL, który często jest jedyną opcją przy odbieraniu przesyłek z Niemiec. Paczka trafia do Polski, wyświetlają się terminale przeładunkowe a potem cisza i zgadywanie. Przychodzą powiadomienia o dostarczeniu danego dnia, czy w danych godzinach, i tak: numerów do kuriera od dawna już nie ma, wprowadzono tracking kuriera, ale jeszcze ani razu mi nie zadziałał (pewnie dlatego, że przesyłki nie są dostarczane o czym jeszcze za chwilę), nie ma do kogo zadzwonić, ogólnopolski automat odczytuje to co widzimy sami w systemie. Oczywiście po całym dniu czekania w domu na kuriera, nagle wieczorem przychodzi sms, że właśnie nie było mnie w domu i nie wiadomo co się dzieje z paczką (zawsze jestem skłonny gdzieś podjechać po nią, trudno, ale ani nie ma jej kurier bo jej nie podejmuje, ani nie można odebrać w oddziale, bo przecież jest w dostarczeniu). Ale w sumie nic nowego jak wspomniałem, polecam rzucić okiem na opinie w google https://bit.ly/3m5EOfX

Natomiast jeszcze a propos poczty, to ostatnio jak dostałem powiadomienie w systemie, że nie było mnie w domu, udało mi się pobiec do poczty, którą mam po sąsiedzku i 3 minuty później zapytałem o przesyłkę i listonosza. Powiedziałem, że moim zdaniem przesyłka nie była w ogóle dostarczana i proszę o sprawdzenie i o dziwo Pani uległa presji i za moment w koszyczku znalazła list i odruchowo go od razu wyjęła. Jak zapytałem jak to możliwe, że już jest do odbioru, skoro listonosz nie zastał mnie 3 minuty wcześniej a przyniesie nieodebrane listy dopiero za parę godzin, Pani zgrobiła jedną z głupszych min jakie w życiu widziałem i zamilkła tak, że nawet nie odpowiedziała na, mimo wszystko, "Do widzenia".

Ale umówmy się, to też nic nowego, możemy się jedynie powymieniać żalami, ale z roku na rok w przypadku takich usług jest coraz gorzej a nawet firmy kurierskie, które były przeciwwagą dla poczty i powinny konkurować z inpostem, tylko obniżają standardy. Często to i oczywiście kurierzy, którzy "pracują tam za karę" po parę dni ale i braki kadrowe. Redukuje się liczbę dostawców a kierownictwo symuluje dostarczanie przesyłek, przykrywając w ten sposób problem.
Gorąco zachęcam do odwiedzenia mojego numizmatycznego profilu i galerii monet na instagramie https://www.instagram.com/lucaromano_numismatics/

Chalupski

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 790
  • Zbierajmy monety!
    • Zbierajmy monety
  • Zainteresowania: Polskie monety obiegowe
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #2 dnia: 24 Lutego 2023, 16:52:25 »
Z Pocztą Polską nie lepiej.
Informacja z Allegro - nie udało się doręczyć przesyłki 23 lutego. W domu stale ktoś był. W skrzynce brak awizo.
Na stronie śledzenia przesyłek PP taki kwiat:

Awarię kalendarza i zegarka mają?

Poczekam do poniedziałku. Niezależnie od tego, czy list dostanę, czy nie, awantura i tak będzie.


PS.
Około 18 do drzwi zadzwonił listonosz(?). Pytajnik, bo nie mam pewności, czy to na pewno był pracownik PP. W każdym razie nie miał ani charakterystycznej torby, ani służbowego ubrania, tylko tablet.
Zawartość listu nienaruszona.
Uff.
Awantura, jak zapowiedziałem oczywiście będzie.
« Ostatnia zmiana: 24 Lutego 2023, 19:43:32 wysłana przez Chalupski »
Zapraszam na bloga Zbierajmy monety!
https://zbierajmymonety.blogspot.com
Jurek

Booboo

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 360
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #3 dnia: 24 Lutego 2023, 19:11:51 »
Poczta Polska to zło wcielone.

Morgon

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 70
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #4 dnia: 24 Lutego 2023, 21:57:05 »
Potwierdzam. Pocztex to usługa jeszcze gorsza od klasycznej przesyłki pocztowej. U mnie kurier pocztexu namiętnie wkładał do skrzynki na listy przesyłki ubezpieczone (niekiedy na spore kwoty). Oczywiście byłem w tym czasie w domu...  >:( Robił tak do czasu aż zadzwoniłem do niego i go zwymyślałem. Ale zmieni się kurier to pewnie znów znajdę przesyłkę w skrzynce.

Co ciekawe domy aukcyjne jakoś lubią pocztex, bo np. SNMW i GNDM i inni tak wysyłają. Zgłaszałem im te praktyki, ale usłyszałem że z innymi przewoźnikami jest jeszcze gorzej. Czy może być gorzej niż z pocztą...?

borsuk1977

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 769
  • Nemo est mortalium, qui sapiat omnibus horis
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #5 dnia: 24 Lutego 2023, 22:21:13 »
Poczta Polska to zło wcielone.

Ta, a jakby Panowie zobaczyli co potrafi odwalic Royal Mail, to byście ze zdziwienia z krzeseł pospadali. Np. potrafią wam zostawic paczke na deszczu z tyłu domu pod drzwiami tylnymi, albo zostawić paczke w koszu na: śmieci, kartony, szkło itd. Zaniesienie do sąsiadów a na awizo brak adresu sąsiadów z adnotacją że u sąsiadów w pobliżu - więc lataj sobie chłopie i szukaj po ludziach.
TPZN nr 46
Pozdrawiam Paweł

modsog

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 759
    • Blog o półtorakach
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #6 dnia: 25 Lutego 2023, 11:08:16 »
Nie zapomnę jak Pocztex "dostarczył" mi kupionego grosza Stefana Batorego (innej opcji wysyłki niestety sprzedający nie uwzględnił).
W dniu dostawy faktycznie nikogo nie było więc po powrocie z pracy spodziewałem się znaleźć awizo. Nie ma. Sprawdzam drogę przesyłki via internety: "Dostarczona". WTF?! Pukam do sąsiadów czy nie odebrali mojej przesyłki. Ponoć nie.
No to dluga na główną pocztę, jako, że bylo po 16tej to mialem niecałą godzinę na wyjaśnienie sprawy.
Na miejscu pani pokazała mi skan "podpisu" potwierdzający odbiór. Tylko, że była to parafka, którą każdy mógł machnąć lewą ręką. Po moim kategorycznym zaprzeczeniu, że to ani ja ani nikt z domowników próbowała się dodzwonić do kuriera. Nie udało się. W teorii przesyłka byla ubezpieczona na 5k (aż nadto) ale monety szkoda.... Wróciłem do domu, otworzyłem piwo, bo już nic więcej mi nie zostało.
Ok 21 ktoś dzwoni do drzwi. Kurier. Wyciąga spod mojej wycieraczki list. Tak mnie z radości zatkało, że nie op****liłem go za to, że przez kilka godzin biegałem po podobiźnie Stefana Batorego.
https://poltoraki.blogspot.com/ - blog o półtorakach Zygmunta III Wazy
https://falszywemonety.blogspot.com/ - Zbiór informacji o FAŁSZERSTWACH NA SZKODĘ KOLEKCJONERÓW

khubeo

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 711
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #7 dnia: 25 Lutego 2023, 11:18:58 »
Z moich doświadczeń wynika, że nie ma większej róznicy między pocztą, a kurierami typu DHL, UPS itd. W tych firmach nie ma żadnego etosu pracy, doręczyciele działają "jak ich matka wychowała", raz się trafi lepszy, raz gorszy. DHL i GPS potrafiły mi doręczać ewidentnie uszkodzone paczki z połamaną zawartością w taki sposób, żeby celowo się ze mną nie skontaktować, pomimo że byłem w domu. Raz było to zostawienie u sąsiada, raz przerzucenie po cichu przez bramę. Nieco lepiej jest w firmach dostarczających "gabaryty" np. dla marketów budowlanych, Ikei. Może im lepiej płacą, może mają lepsze szkolenia, ale wydaje się, jakby bardziej szanowali swoją pracę i klienta.

Rudobrody

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 380
  • Zainteresowania: miedziane szelągi Jana Kazimierza, papierowy pieniądz zastępczy Ząbkowic Śląskich
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #8 dnia: 25 Lutego 2023, 11:21:50 »
Osobiście, nadal uważam, że poczta w Polsce funkcjonuje całkiem dobrze. Tutaj przykład ze Skandynawii-  czerwcu 2022 znalazłem w skrzynce awizo na list z grudnia 2020. Długo zastanawiałem się co to może być i po długiej dyskusji doszliśmy do wniosku, że to list, wysłany do mojej córki przez przyjaciółkę. Oczywiście dziecko się ucieszyło, w końcu zaginiona przesyłka dotarła. Jakie było moje zdziwienie, gdy na poczcie Pani powiedziała, że nie mają takiej przesyłki. To skąd się wzięło awizo w skrzynce ?  ...

modsog

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 759
    • Blog o półtorakach
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #9 dnia: 25 Lutego 2023, 11:36:17 »
Wszystko oczywiście zależy od sytuacji, jednak z mojego doświadczenia Pocztex ma najwyższy odsetek wtop. O dziwo tradycyjna Poczta zawsze stawała na wysokości zadania, jedyny minus to czas jaki nieraz przyszło odczekać na przesyłkę (choć byly i  zaskoczenia na na plus).
Z DHLami i innymi firmami kurierskimi raczej nie mialem też większego problemu. Albo dzwonią i pytają się czy mogą wrzucić do skrzynki albo ląduje w punkcie odbioru.
Póki co w moim 'rankingu' niekwestionowanym liderem dla mnie jest InPost, tylko mało firm wysyła nim monety (częściej detaliczni sprzedający). Zwłaszcza, że mam do paczkomatu 150metrów i jest dostępny 24h/7d :)
https://poltoraki.blogspot.com/ - blog o półtorakach Zygmunta III Wazy
https://falszywemonety.blogspot.com/ - Zbiór informacji o FAŁSZERSTWACH NA SZKODĘ KOLEKCJONERÓW

Kamilk

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 83
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #10 dnia: 25 Lutego 2023, 13:30:08 »
W 2011 roku kurier (nie pamiętam już z jakiej firmy) wepchał do skrzynki przesyłkę ubezpieczona na kilka tysięcy. Po czym zadzwonił że przesyłka jest w skrzynce. Powiedziałem że przesyłka ubezpieczona i dlaczego dzwoni po fakcie to odpowiedział że gabarytowo wyglądało na książkę. Wystraszył się i prosił o potwierdzenie jak dotrę do domu że przesyłka była w skrzynce. Na szczeście była.
Druga sytuacja była z listonoszem gdy czekałem na pozwolenie na budowę. Codziennie byliśmy w domu i dodatkowo codziennie sprawdzaliśmy skrzynkę. Awizo pojawiło się dzień później niż widniała na nim data. Prawdopodobnie listonoszowi nie chciało się wychodzić na 4 piętro z listem (stąd awizo), a z datą wsteczną bo może wrzucił do skrzynki sąsiadów.
Na szczęście (i odpukać) żadna przesyłka mi jeszcze nie zginęła.

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 671
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #11 dnia: 25 Lutego 2023, 13:56:51 »
Od prawie półtora roku ciągle zamawiam coś z aukcji polskich. Tylko za pierwszym razem dałem się namówić na przesyłkę kurierską za 150 zł (oczywiście przyszła bez przeszkód). Potem mnie Pan Mariusz z WDA przekonał, że nie warto tracić pieniędzy na takie rzeczy. I rzeczywiście. Kilkadziesiąt przesyłek - każda "zwykłym" priorytetem Poczty Polskiej - i nigdy nie było żadnych trudności. Tylko Niemczyk się postawił, że MUSI być UPS. Kilka dni konferowałem z jego pracownicami, aż dotarłem telefonicznie do samego szefa. Ale on także okazał się nieugięty. Mimo że ma na stronie jak byk, że warunki wysyłki zagranicznej ustalane są indywidualnie wg życzeń klienta. Zatem poprosiłem szwagra w Warszawie, żeby towar odebrał i wysłał DHLem (notabene praktycznie drzwi w drzwi z antykwariatem Niemczyka) za 1/3 proponowanej ceny - a przesyłka też była ubezpieczona na 3000 zł. Zatem należy uważać. Niemczyk zapewne podpisał umowę z UPS na wyłączność i dostaje od nich prowizję. Ale dlaczego ja mam za to płacić? 🤣🤣🤣
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

jmskelnik

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 912
    • Historia ukryta w przedmiotach
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #12 dnia: 26 Lutego 2023, 00:51:17 »
Jeśli zamawiamy przesyłkę na dystansie kilkuset kilometrów za 30 zł., to pewne poślizgnięcia muszą być w tą działalność wkalkulowane. Ubezpieczenie zakłada, że przesyłka się zgubi lub zniszczy, a tego w sumie nie chcemy. Każdy z nas woli, żeby przesyłam w sposób oburzający, ale jednak dotarła. Dlatego zamiast ubezpieczenia oczekiwał bym opcji 50/80/100 zł., ale za to porządnie.

Gorzej jeśli dochodzi do zakupu w domu aukcyjnym (gdzieś w pięknym świecie), który nie świadczy wysyłki i trzeba zamówić zewnętrzną firmę do pakowania i wysłania obiektu. Raz dostałem taką wycenę, że negocjowałem opłatę za przesyłkę dowodząc, że taniej będzie mi po nią osobiście polecieć samolotem, wziąć hotel i następnego dnia także wrócić samolotem. Innym razem uznałem, że wolę zapłacić za odznakę i jej nigdy nie odebrać. Stracę mniej niż za przesyłkę.

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 884
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #13 dnia: 26 Lutego 2023, 04:29:58 »
Co jest z tą pocztą na całym świecie? U mnie listonosz przyjeżdżał, ale tylko dostarczał awiza, pomimo, że w domu ktoś był. Urządziłem na niego zasadzkę kiedy podjechał do naszej skrzynki osiedlowej i przyłapałem drania jak wyciągał awiza do włożenia do skrzynek. Naklejki z numerem awiza były już przyklejone do kopert. Powinniście zobaczyć jego winę jak odrywał te naklejki, nie wiem po co.
Kiedy złożyłem skargę, zapytałem po co listonosz wozi te przesyłki ryzykując ich zgubienie skoro ich nie dostarcza do domów.
Odbiór takiej przesyłki na ogół jest wyznaczany na następny dzień po 13-ej. I po jaką cholerę?
Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 671
Odp: Moja przygoda z kurierem Pocztex
« Odpowiedź #14 dnia: 26 Lutego 2023, 22:04:53 »
Raz dostałem taką wycenę, że negocjowałem opłatę za przesyłkę dowodząc, że taniej będzie mi po nią osobiście polecieć samolotem, wziąć hotel i następnego dnia także wrócić samolotem.
Jeśli przesyłka jest duża (np. lot 270 kilogramowych sztabek złota itp.), proponowałbym opcję alternatywną: polecieć samolotem, wziąć hotel i następnego dnia wrócić samochodem 😁😁😁
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

 

R E K L A M A
aukcja monet