Ważne działy > Przechowywanie

przechowywanie monet 200 zł srebrnych

(1/3) > >>

longman:
Witam i pozdrawiam
Mam nietypowe pytanie, ale w sam raz do tego działu. Czy ktoś spotkał się w tubami plastikowymi na przechowywanie monet XXX lat PRL lub Olimpiada (200 zł)?
1-uncjowe monety/ sztabki są przechowywane w fabrycznych, menniczych tubach po 20, 25 sztuk.
W PRL-u i później nikt nie wpadł na pomysł sprzedawania takich tub dla polskiego srebra? Do klaserów i holderów poza menniczymi trochę szkoda wkładać.
Pozdrawiam Longman

Luca Romano:
Na wstępie nieco prowokacyjnie, w duchu naszego Forum, "a kto prawdziwe numizmaty trzyma w tubach?". Wiem, że tańsze nominały i numizmatycy mogą przechować w pudłach itd. Zmierzam jednak do tego, że jeśli to nie są wybitne sztuki o wartości numizmatycznej, tylko stary, prlowski junksilver, to jest to trochę deepstackerskie pytanie (rozumiem, że ktoś lubi mieć wszystko równo w tubkach). Ale, żeby też coś wartościowego dodać do wątku, powiem, że przez lata nie spotkałem się ani z oryginalnymi tubkami, czy pudełkami na mapki i olimpiady (to dzisiaj jest nasz pseudobulion i choć już wtedy mógł być trzymany stricte inwestycyjnie, to o ile mi wiadomo nie podchodzono do niego z takim pietyzmem jak dzisiaj) ani ciekawymi sposobami podpatrzonymi u innych. Choć sam jestem perfekcjonistą, to uważam, że jakiekolwiek pudełko czy worek to maks na co zasługują, zwłaszcza, że jeśli  zaczynamy inwestować w mycie junku lub przechowanie, to przestaje się to opłacać, choć rozumiem, że ładniejszy szybciej schodzi. Zasugerowałbym żartobliwie jakieś tubki po pluszach czy innych słodyczach, ale te produkty są za drogie, żeby takim sposobem szukać pudełek.

jmskelnik:
Być może moja odpowiedź nie będzie wprost. Poza zainteresowaniami związanymi z medalami mam także zainteresowania związane ze starymi dokumentami. Do ich przechowywania wykorzystuję klasery Leuchtturm. Mają wysoką jakość, ale nie są tanie. Uznałem jednak, że jeśli nie jestem skłonny wydać kilku złotych na przechowanie dokumentu, to być może nie jest warty zachowania w kolekcji. Powstaje pytanie jakie znaczenia ma dla Pana moneta, jeśli nie jest Pan skłonny poświęcić jednorazowo 20 groszy na jej przechowanie.

W mojej ocenie, jeśli nie jest Pan skłonny zapłacić 20 groszy za przechowanie monety, to nie ma sensu jej trzymać w kolekcji. Jeśli jednak uważa Pan, że nie ma sensu inwestować 20 groszy na przechowanie monety inwestycyjnej, bo jest to ekonomicznie nieopłacalne, to Pańskie pytanie padło na złym forum.

cancan:
Pierwsza reakcja cerbera antyzłomowego: a cóż to za złomowe dywagacje?
Druga przyszła refleksja: przecież było toto monetą obiegową. Nie sprzedawano tego w sklepach a wypłacano według wartości nominalnej. Więc jednak nie złom…
Jednak pytanie pozostaje, czy te cudeńka są warte szacunku numizmatyków. Moim zdaniem są. Nie widzę powodu by ich mieć całą fiolkę, bo po co? Ale jedną w dobrym stanie, owszem.
Oczywiście wchodzą też w grę sentymenty. Babcia zbierała dla wnuczka, jak to sprzedawać? Też rozumiem.

Każda metoda przechowania jest dobra dla monet bez większej wartości. Może jednak sprzedać?

borsuk1977:
Sprawa jest prosta, wybór najlepiej zachowanego egzemplarza względnie dwóch, dobranie kapsli i zamknięcie ich w nich, a resztę sprzedać.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej