To ja, witając się z Forum, pochwalę się takim ślicznym rozwarstwieniem blachy na Filadelfijce, którą udało mi się ostatnio zdobyć
Z pozdrowieniami dla poszukiwaczy ciekawych monet!
„Szorstka łuska”We wrześniu ubiegłego roku na grupie dyskusyjnej Portalu Numizmatycznego na FB (zachęcam do dołączenia jeśli jesteście na FB
) zamieściłem artykuł prasowy pt. „Strachy na lachy” (Rzeczpospolita z 15 grudnia 1924 r.) poświęcony Żniwiarkom, zadając jednocześnie pytanie odnoszące się do jego treści, które pozwolę sobie przytoczyć:
Czy jest ktoś z Was w stanie wyjaśnić lub zobrazować zjawisko "szorstkiej łuski" pojawiające się na Żniwiarkach z 1924 r.?
Wydawało mi się, że dyskusja, która wtedy się wywiązała oraz przeprowadzone mini-dochodzenie dały odpowiedź. Wydaje mi się jednak, że znalazłem właściwszą.
Pierwsza emisja srebrnych monet II RP nadal pozostaje tematem, któremu poświęciłem i poświęcam zdecydowanie najwięcej czasu. Przy okazji jednej z moich muzealnych kwerend, natknąłem się na (jak mi się wydaje) prawdziwą „szorstką łuskę” na dwóch egzemplarzach filadelfijskich dwuzłotówek (ich zdjęć póki co jednak nie zamieszczam, gdyż są częścią innego projektu
). Przegląd archiwów aukcyjnych zaowocował kolejnymi odkrytymi egzemplarzami:
-
https://archiwum.niemczyk.pl/product/247286/ii-rp-2-zlote-1924-filadelfia-odwrotka-ngc-ms62 -
https://onebid.pl/pl/monety-ii-rp-2-zlote-1924-odwrotka-filadelfia-kobieta-i-klosy-rozwarstwienie-blachy/1402159-
https://onebid.pl/pl/monety-kobieta-i-klosy-2-zlote-1924-filadelfia-odwrotka/742885Natomiast w ubiegłym tygodniu bardzo okazyjnie (w mojej ocenie) udało mi się zdobyć egzemplarz filadelfijskiej Żniwiarki, który doskonale moim zdaniem obrazuje opisywane w przywołanym artykule zjawisko „szorstkiej łuski”. Jak wygląda zobaczycie na zdjęciach (na grupie dyskusyjnej Portalu Numizmatycznego jest jeszcze filmik), a czym jest i jak powstaje?
Jedna z definicji „łuski” wg słownika języka polskiego PWN wskazuje, iż jest to: płatek zrogowaciałego, nadmiernie złuszczającego się naskórka. Przechodząc na grunt numizmatyki, złuszczającym się naskórkiem, będzie warstwa blachy, z której wykonane zostały krążki. Aby doszło jednak do złuszczenia się warstwy blachy, najpierw muszą powstać warstwy… zatem musi dojść do rozwarstwienia blachy. Rozwarstwienie (ang. delamination, choć częściej spotkamy się ze sformułowaniem lamination error) powstaje w wyniku zanieczyszczeń stopu monetarnego, które wywołują oddzielanie się metalu wzdłuż powierzchni poziomej. Do zanieczyszczeń dochodziło najczęściej na etapie walcowania – w dużym skrócie: podczas rozpłaszczania sztab metalu na blachę (z której wycinane są krążki), szczątki metalu lub innych ciał obcych mogą zostać „wwalcowane” w powierzchnię. Proces odbywa się „na zimno”, zatem nie połączą się one ze stopem monetarnym, czego konsekwencją będzie właśnie rozwarstwienie, a w miejscu złuszczenia się blachy zobaczymy charakterystyczną szorstką powierzchnię. To zresztą zdają się potwierdzać przekazy prasowe w odniesieniu do pierwszych transportów monet pierwszej emisji tj. właśnie do dwuzłotówek z Filadelfii i Birmingham – przykładowo Rzeczpospolita 26 stycznia 1925 r. napisała: (…)
natomiast transporty amerykański i angielski pozostawiały wiele do życzenia. Szwankowało sztancowanie, walcowanie i oczyszczenie monet, całe zaś wykonanie było niechlujne. (…).
Efekty rozwarstwienia mogą wystąpić zarówno przed biciem, jak i po biciu. Czasem w wyniku otaczania krążka fragmenty blachy pękają i poluzowują się, by odpaść przy samym biciu, lub później w obiegu. Efekt w postaci pęknięcia (ang. lamination crack) i łuski (ang. lamination peel, choć w zasadzie ta opisana w Rzeczpospolitej „łuska” to nie tyle łuska, co miejsce po jej odpadnięciu) jakie zobaczycie na moim egzemplarzu najprawdopodobniej powstały właśnie w ten sposób.
Jeśli ktoś z Was jest w posiadaniu innych egzemplarzy „filadelfijek z szorstką łuską”, zachęcam do wrzucania zdjęć
.