Troszkę poczytałem na temat tego skarbu... Jest pikantnie:
- detektorysta znalazł skarb niemal 7.800 monet (antoninianów i follisów) z trzeciego wieku w roku 2010,
- całość uczciwie oddał do muzeum,
- muzeum, powołując się na wielką naukową wartość skarbu (z czym pewnie można się zgodzić...), wszystkie monety sobie przejęło,
- przy okazji muzealny ekspert wycenił całość na 20.000 Euro, czyli wychodzi po ok. 2,5 Euro za sztukę,
- wyliczono więc znaleźne 1.000 Euro... ,

- znalazca odwołał się do sądu i dogadał się z muzeum,
- jednak poprosił o
jedną monetę na pamiątkę - i jej nie dostał, by "nie rozdzielać skarbu",
- w roku 2020 przy okazji przygotowywania publikacji, okazało się, że monet jest już nie 7.800 (jak w chwili przekazania skarbu), lecz niespełna 7.500, czyli brakuje 300... ,
- zbulwersowany znalazca zgłosił sprawę na policję,
- prokuratura postępowanie umorzyła "bo nie udało się ustalić, kto mógłby być za to odpowiedzialny", a do tego "ewentualne przywłaszczenie już się przedawniło"
- muzealnik, który początkowo opiekował się skarbem już nie żyje,
- muzeum twierdzi, że wszystko jest w porządku i że znalazca nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie swoich oskarżeń...
🙈 🙉 🙊...nie mamy Pana płaszcza - i o Pan nam zrobi...
ZM
PS. Tu artykuł:
https://www.swr.de/swraktuell/rheinland-pfalz/trier/ermittlungen-wegen-angeblich-verschwundener-roemischer-muenzen-100.html