Witajcie
wiele miesiecy usilowalem zmobilizowac sie do uporzadkowania i skodyfikowania "karty drinkow bylego prezesa" rozproszonej po roznych forach... i jakos mi sie to dotychczas niestety nie udalo (moze badacze w przyszlych pokoleniach zainteresuja sie tym problemem, o ile stan taki sie utrzyma
)
Z drugiej strony robi sie cieplo, chec do przesiadywania na sloneczku wzrasta - a zarazem i pragnienie! Dlatego postanowilem chwilowo przestac ogladac sie wstecz - a w zamian za to rzucic odwazne spojrzenie w przyszlosc: zaproponowac oficjalny drink bylego prezesa na sezon wiosenny 2010!
Nazwalem go
KROLEWSKA TRUSKAWKA (dt. "Die Königliche Erdbeere" / eng. "The Royal Strawberry"). Przyrzadzenie tego drinka wymagac bedzie pewnej starannosci:
3 - 3,5 cl Bacardi White Ron 37,5% (moze byc takze inny rum dobrej jakosci, nawet mocniejszy, ale
koniecznie bialy, a co najwyzej zolty!)
3 - 3,5 cl Brandy 36-38% (brandy dobrej jakosci, takie jak Asbach Uralt lub Chantre jest tu bardziej
godne polecenia, niz koniak: dobrego koniaku szkoda, a kiepski i tak za
bardzo przebije sie przez rum swoim podlym aromatem!
Czyli: bierzemy jak najlepszy rum i porzadne brandy
)
ok. 1 cl syropu z Grenadine (jak nie macie doswiadczenia z roznymi wyrobami, polecam Bols)
ok. 1-2 dash (nie wiecej niz lyzeczka od herbaty) soku z limety (swiezego lub konserwowanego -
swiezo wycisniety jest naturalnie lepszy i ma wiecej aromatu)
Dobor proporcji ostatnich dwu skladnikow musimy dobrac stosownie do wlasnych preferencji. Limeta reguluje ze tak powiem "PH" napoju stanowiac przeciwwage dla syropu. Drink jednakowoz w zadnym wypadku nie moze okazac sie kwasny! Musimy tez pamietac, ze grenadine bardzo mocno "slodzi" drinka, wiec ostroznosc w jej dawkowaniu jest rowniez wskazana. W zwiazku z powyzszym musimy tu troche poeksperymentowac. W kazdym razie wszystkie skladniki wlewamy do shakera, wrzucamy dwie spore bryly bardzo zimnego lodu i miksujemy az nam paluchy zaczynaja odpadac z zimna! Wlewamy do szklaneczki koktailowej (polecanym przeze mnie rodzajem pojemnika jest tutaj szklaneczka, ktora nie posiada niestety zunifikowanej nazwy - ksztalt zblizony do kieliszka do grappy, ale pojemnosc 2-3 razy wieksza - wyobrazcie sobie szklo, ktorym dawniej oslaniano plomien lampy naftowej - to bedziecie mieli mniej wiecej profil tego kielicha!)
Prawidlowo przyrzadzony drink ten musi miec kolor dokladnie taki, jak lekko slodzony czysty sok truskawkowy najwyzszej jakosci i wzbudzac identyczne jak tenze odczucie w zakresie wrazenia "slodkosci". W tym kontekscie powinien tez (przynajmniej w pierwszym momencie) wzbudzac iluzje, ze zostal przyrzadzony bez uzycia alkoholu Nade wszystko nie ma prawa byc kwasny, ale tez nie powinien byc mdly... Bardzo wazne jest, aby byl schlodzony jak w Suwalkach!
Dla szczegolnych amatorow slodyczy polecam efektowna wariacje polegajaca na zbudowaniu na brzegu kielicha "cukrowej skorupki". W tym celu wylewamy na jedna plaska miseczke nieco syropu z Grenadine, a do drugiej wsypujemy nieco normalnego bialego cukru. Brzeg kielicha zanurzamy w syropie dbajac, aby syrop nie dostal sie glebiej - tylko minimalna ilosc na rancie! Potem tak nawilzony rant wkladamy do cukru, ktory nie tylko musi sie rownomiernie przykleic, ale i nabrac jednolitej czerwonej barwy syropu! O ile nigdy czegos takiego nie probowaliscie, przekonacie sie, ze nie jest to wcale proste zadanie
Ale drink podany w tak przygotowanym kielichu wyglada jeszcze bardziej efektownie!
CHEERS!