Kwestia tego, czy ludziska beda sklonni zaplacic taky czy inna sume pozostaje niestety tak dlugo teoretyczna, jak dlugo nie da sie przytoczyc przykladow juz dokonanych transakcji z bardzo zblizonymi obiektami. Dopoki nie ma takowych, mozna tylko gdybac. Juz niejednokrotnie widywalismy przyklady aukcji, gdzie obiekty o niecodziennej jakosci (rzadkie lub wyjatkowo dobrze zachowane) wystawiane byly za wyjatkowo wygorowana cene - a nawet sie za takowa (pozornie) "sprzedawaly". Logiczny zysk z inwestycji w taka "transakcje" bedzie dla nas jasny po uwaznym przeanalizowaniu pierwszego zdania mojej obecnej wypowiedzi. Poniewaz ceny obiektow takich jak numizmaty sa na calej linii umowne, tworzy sie katalogi i zbiera sie notowania aukcyjne, zeby moc sie na czyms oprzec w ocenie ile obiekt jest warty. A jesli takich informacji brak - tworzy sie sztuczne transakcje wlasnie po to, zeby na rynku pojawil sie przynajmniej jakis przyklad ulatwiajacy ocene wartosci! Za cene bardzo zazwyczaj skromnej oplaty aukcyjnej stwarza sie w ten sposob "odskocznie" dla prawdziwej transakcji, ktora mozna bedzie sprobowac za kilka miesiecy - juz w swiadomosci faktu, ze potencjalny klient jest w stanie zasugerowac sie, ile taka monetka "byla ostatnio" warta...
Pozdrawiam!
Marek