Jeśli w kontekście danego, interesującego skądinąd artykułu miałoby się wypowiadać jakąś krytykę - to należałaby się ona moim zdaniem zarówno autorom tegoż, jak i szanownym przedmówcom - a to za niedostateczne wcielenie się w styl myślenia kategoriami czasów, o których się pisze...
Posługujac się naszymi współczesnymi przyzwyczajeniami staramy się stworzyć we własnej wyobraźni jakiś stabilny system płatniczy, który stanowiłby podstawę wszystkich obrachunków. Zapominamy przy tym, że średniowiecze posługiwało sie systemami monetarnymi bardzo skomplikowanymi i dynamicznymi - dynamicznymi i ze względu na mnogość środków płatniczych obecnych fizycznie na rynku i nieprzerwaną zmienność w zakresie ich jakości - na co rynek bardzo szybko reagował odpowiednim dostosowywaniem przeliczników.
Zakładając zatem choćby tylko istnienie np. grzywny krakowskiej jako bezkonkurencyjnego systemu obrachunkowego w danym okresie (co w rzeczywistości nie musi być takie jednoznaczne), zauważymy szybko, że wprawdzie groszy z grzywny starano się produkować niezmiennie 48 - ale już "kurs" denara spadł na przełomie XIV i XV w. z 16 do 18 sztuk na grosz! Znawcy numizmatyki średniowiecznej wiedzą też doskonale, że powszechnym zwyczajem było podówczas upodlenie jakości monety tym bardziej, im niższy był jej nominał. Skądinąd halerz o teoretycznej wartości pół denara nie był tak do końca oficjalnym elementem polskiego systemu obrachunkowego - ale nie musi to oznaczać żadnej dyskryminacji! Spójrzmy jednak na tabele monet w cytowanym przez autorów artykułu dziele A. Szwagrzyka: tzw. halerz bity w mennicach śląskich w późnym średniowieczu waha się odnośnie wagi między 0,14 a 0,51 g - różnice rzędu 360%! Jeśli równocześnie przeczytamy u Szwagrzyka, że np. w określonej mennicy bito z grzywny "100 groszy, ale tylko 188 półgroszy" (system pomorski, nie koronny; nie wpadajcie w panikę!), stanie się dla nas jasne, że relacje pomiędzy określonymi jednostkami płatniczymi w danym okresie mogły być dalece bardziej umowne, niż byśmy to sobie wyobrażali...
Przykłady relacji cenowych z życia codziennego w omawianym artykule przejęte zostały 1:1 właśnie z dzieła A. Szwagrzyka. W związku z tym ew. nieścisłości raczej obarczają konto tegoż autora (może z wyjątkiem sformułowania "wieprz 18 halerzy, czyli 1/2 grosza" - powinno być 1 1/2 grosza!). Ale czy na pewno nieścisłości? Mam nadzieję, że tych pare uwag podziała na wyobraźnię Sz. Kolegów w ten sposób, że nie będą przy pierwszej z brzegu nie do końca wytłumaczalnej "relacji" cenowej z danego okresu od razu przecierać oczu z niedowierzaniem...
Pozdrawiam serdecznie!
Marek