Tylko się ciesz kto raz się z tym zajmie ten nigdy nie wraca do normalności
Eee... nie zgodzę się. To kwestia wyboru. Tak jak lody Magnum --> życie jest sztuką wyboru
Sporo osób zaczynało swoją przygodę od GN-ów i lustrzanek, a następnie wciągali się w inny okres: PRL, II RP, Królestwo, SAP etc... Wszystko zależy od podejścia, od tego na czym mi zależy, na pasji, hobby, poszerzaniu wiedzy, czy też na słupkach wzrostów i spadków. Na początku swojej przygody z blaszkami też pojawiłem się pod NBP o 6 rano
(ale to były czasy). Wtedy tylko odkreślałem brakujące 2 zł itd...
Na szczęście trwało to krótko, bo poza katalogiem Fischera kupiłem "M lat monety polskiej", tam zobaczyłem półkopka, który stał się inspiracją do dalszych dociekań itd... itd...
A potem z górki - książki, Biuletyny, Wiadomości, katalogi, katalogi aukcyjne, allegro, tpzn
I tak do dziś.
Choć muszę powiedzieć, że czasami mam wątpliwości co do swojej normalności, gdy okazuje się, że praktycznie każdy temat rozmowy potrafię całkiem niechcący sprowadzić na numizmatykę. Staram się jednak walczyć z tym