Panie Lechu, nie chodziło bynajmniej o to, jak ja głosuję, tylko o to, jakie będą przypuszczalnie wyniki wyborów. Ja głosuję w danym przypadku na Napieralskiego w pełnej świadomości faktu, że prawdopodobnie Prezydentem nie zostanie... (wiedzę na ten temat dostarczają mi wyniki sondaży.) Pan głosuje np. na Korwina, którego wynik będzie prawdopodobnie na poziomie 20% Napieralskiego. I tak jest dobrze - w ten sposób dajemy wyraz naszym przekonaniom politycznym. Jeśli mam tu wyrazić moją opinię, to Prezydentem zostanie Komorowski - wydaje się on przynajmniej jako tako do zaakceptowania i dla prawicy i dla lewicy...
Możliwe że w Polsce sondaże wciąż przeprowadzane są nierzetelnie i dlatego spotykają się z Waszym tak zdecydowanym sceptycyzmem. Nie jestem na ten temat w stanie wiele powiedzieć. Ja bazuję na doświadczeniach mass-mediów w kraju, w którym żyje; od ponad 20 lat nie obserwuje się tutaj żadnych drastycznych niespodzianek w tym zakresie. Oczywiście jeśli np. przewidywana różnica między partiami jest rzędu np. 2%, to wszystko się może wydarzyć. Wtedy jest napięcie. Ale raczej o wiele mniej jest to prawdopodobne, gdy wynosi ona 16%...
Pozdrawiam!
Marek