Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 15:14:16

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze.  (Przeczytany 15965 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

bruno52

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 345
Polecam książkę profesora Mariana Plezi- mediewisty "Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze".
Książka jest warta przeczytania z kilku względów. Jest to powiedziałbym wzorcowe podejście do źródeł (Gall Anonim,Kadłubek,Długosz i wiele innych),
które pozwala czytelnikowi nabrać dystansu do wielu spraw. Znakomicie zastosowany aparat naukowy wiedzie nas przez mało znane dzieje. Autor wyciąga końcowe wnioski w oparciu o analizę krytyczną źródeł, nie umniejszając zasług króla Bolesława Szodrego, Śmiałego i szukając motywów postępowania i króla i jego biskupa św. Stanisława i jednocześnie z upływem czasu głębszego zrozumienia przez Polaków postawy św.Stanisława. Wydarzenia na Skałce miały swój także tragiczny dla korony Polskiej skutki- prawie 240 lat później dopiero Władysław I Łokietek przywraca koronę Polsce.
http://www.homini.com.pl/index.php?s=karta&id=180
« Ostatnia zmiana: 24 Listopada 2010, 17:16:47 wysłana przez bruno52 »

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 648
Odp: Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze.
« Odpowiedź #1 dnia: 11 Czerwca 2010, 17:38:07 »
Zanim wejdziemy w posiadanie powyższej książki proponuję dla wprowadzenia w temat rzucić okiem na dwa interesujące artykuły:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,68/q,Mit.sw.Stanislawa
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,70/q,Polemika.o.sw.Stanislawie

Pozdrawiam!


Marek
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 648
Odp: Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze.
« Odpowiedź #2 dnia: 12 Czerwca 2010, 00:22:53 »
Wśród podanych linków jest też i ciekawa polemika. Może faktycznie wartoby i zacząć od książki, ale są też i ludzie, którym niełatwo przyjdzie zdobyć takową. Więc na początek można też zajrzeć natychmiast i za darmo tam, gdzie zaproponowałem.
Zarzuca mi Pan, Panie Lechu, że "wklejam, bo teza "słuszna" i to mi wystarcza" - a sam Pan z kolei potępia w czambuł a priori, no bo skoro link z Racjonalisty, a wkleił harpsycho, to sam ten fakt działa na Pana jak czerwona płachta na byka. Równocześnie - jak zazwyczaj - próżnoby oczekiwać po Panu choćby cienia stanowiska odnośnie jakichkolwiek merytorycznych kwestii; co najwyżej usłyszymy sarkastyczną uwagę na temat czyjejś "bazy źródłowej", albo jego "zakresu kompetencji" (uwagę nakreśloną naturalnie tak naprędce, od serca - bo wydawała się autorowi SŁUSZNA). Nawet wkleić coś ciekawego od siebie jest Pan rzadko w stanie...

A zatem skoro pragnął Pan udowodnić światu, jak głupi jest harpsycho i autorzy do których linkuje, to chyba wypadałoby zaoferować nieco więcej...

Pozdrawiam!

Marek
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 648
Odp: Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze.
« Odpowiedź #3 dnia: 12 Czerwca 2010, 11:50:22 »
No i proszę! Jak się Pana przyciśnie do ściany, to da się jednak z Pana wyciągnąć coś ciekawego! Powyższe posty zawierają wciąż wprawdzie pewne elementy krytyki osobistej (zarówno pod adresem określonych autorów, jak i mojej skromnej osoby) - ale na pierwszy plan wysunięta zostaje już dosyć rzetelna obrona określonego punktu widzenia. Teraz czytelnik zarówno zaproponowanych przeze mnie artykułów, jak i książki Plezi bogatszy będzie o cenną opinię L. Stępniewskiego - i już łatwiej mu będzie wyrobić sobie własne zdanie na dany temat...

Tylko tak dalej, Panie Lechu!  Nie oszczędzać sił! Nie skąpić społeczeństwu udziału we własnej wiedzy! :)

Serdecznie pozdrawiam!


Marek
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 648
Odp: Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze.
« Odpowiedź #4 dnia: 12 Czerwca 2010, 15:53:08 »
Oj i znowu Pan się miota, Panie Lechu - i po co? Pańska pierwsza wypowiedź w tym wątku była przecież "potępieniem w czambuł a priori", gdyż nie zawierała jednego słowa merytorycznie uzasadniającego atak na moją osobę albo autorów artykułów, których lekturę zaproponowałem. Dopiero gdy zagoniłem Pana do roboty, przytoczył Pan okresloną argumentację, która wydała mi się przynajmniej w stosownych do Pańskiej osoby układów odniesienia dosyć sensowna. Rozumiem że ma Pan pretensje do mnie, że z powodu mojej uwagi musiał Pan zarwać noc i włożyć nieco energii w sformułowanie dwu sporych postów. Ale przykre jest, że stosuje Pan odnośnie siebie i reszty świata odmienne systemy ocen. Jak ja napisze np. "dosyć rzetelna", to zaraz Pan na mnie wsiada z pretensjami, ale jak Pan pozwala sobie na całkowicie wysnute z księżyca opinie, że np. "obaj panowie (tzn. Łysiak i Agnosiewicz) na spółkę mają pewnie najwyżej 1% wiedzy mediewistycznej, jaką miał Plezia", to wszystko jest naturalnie w porządku i świat musi chylić czoła przed trafnością Panskiej oceny (jak Pan to policzył, Panie Lechu?...)

A teraz w kwestii, która aktualnie uznana została za kluczową dla całej dyskusji:
Tak się składa, że Pan Marek Wysocki (znany także pod artystycznym pseudonimem Marc de Simone) będzie nadal wklejał tu takie linki i tyle ich, ile Pan Marek Wysocki uzna w danym momencie za wskazane - i nie będzie się przy tym przejmował faktem, że Panu Lechowi Stępniewskiemu (skądinąd notabene nie będącemu katolikiem i afiszującemu się swoją "krytyczna postawą" wobec KK) jest to od dawna solą w oku. Również i Pan Marek Wysocki ma dostatecznie silną "skórę hipopotama", aby połajanki czy pochwały Pana Stępniewskiego przyjmować ze stoickim spokojem  :)

Pozdrawiam bardzo serdecznie!


Marek
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 648
Odp: Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze.
« Odpowiedź #5 dnia: 12 Czerwca 2010, 18:07:34 »
W całej tej wymianie postów nie podał Pan ANI JEDNEGO MERYTORYCZNEGO ARGUMENTU. Nie ma w Pana wywodach nic o Agnosiewiczu, nic o Plezi, ani słowa o Gallu, Kadłubku, czy św. Stanisławie. Całą energię poświęca Pan wyłącznie na najrozmaitsze przytyki pod moim adresem.
Po co? Co ja takiego Panu zrobiłem?
No i właśnie - dokładnie to samo pytanie mógłbym zadać Panu. Co ja takiego Panu zrobiłem? Celowo przecież nie wypowiadziałem się ani jednym słowem na sam temat Św. Stanisława! Pozostawiłem roztrzygnięcie kwestii zainteresowanym Kolegom. Czemu myśli Pan, że aż tak strasznie jestem zainteresowany dyskusją na ten temat? Niech sobie zainteresowani Koledzy czytają Agnosiewicza, Plezię, Galla, czy Kadłubka, wreszcie - jeśli chcą - niech się podpierają opinią Stępniewskiego na tematy tychże. Mnie to w zasadzie nie aż tak bardzo obchodzi - i nie miałem najmniejszej ochoty na jakąkolwiek polemikę. Ale Pan najwyraźniej tak stęsknił się za potyczkami słownymi ze mną, że już po moich kilku linijkach z dwoma skromnymi linkami przystąpił Pan do frontalnego ataku. Przykro mi bardzo, że nie mogę służyć satysfakcją w tym względzie - mam chwilowo inne zadania na głowie...  ;D

Pozdrawiam serdecznie!


Marek
« Ostatnia zmiana: 01 Stycznia 2021, 13:36:35 wysłana przez zenonmoj »
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

Grzybuś

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 185
Odp: Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze.
« Odpowiedź #6 dnia: 12 Czerwca 2010, 22:33:31 »
Panowie, jako moderator proszę o chwilę przemyśleń czy warto tak do siebie pisać. Ostudźcie nerwy i dopiero piszcie ;)

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 648
Odp: Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze.
« Odpowiedź #7 dnia: 13 Czerwca 2010, 00:58:14 »
No i zaraz Grzybuś zamknie nam ten wątek... To póki jeszcze jest szansa, ostatnia uwaga:

Najuniżeniej przepraszam Pana, Panie Lechu za wszelkie nieprzyjemności. Zapewniam święcie, że nie byłem poinformowany o fakcie Pańskiego słabego zdrowia (w dotychczasowych aktywnościach robił Pan niezwykle żywotne wrażenie...). Przysięgam, że gdybym wiedział, nigdy przenigdy nie naraziłbym Pana na "zarywanie nocy" - skądinąd nie czerpię z tego faktu jakiejkolwiek satysfakcji!
Zatem mała sugestia na przyszłość: gdy odczuje Pan, że coś Go drażni np. w linkach podawanych przeze mnie, proszę od razu walić śmiało z rzeczową krytyką i uczciwie uzasadniać swój punkt widzenia! Po co te gierki, w rodzaju: "a sprawdził pan bazę źródłową"? "przeczytał pan to i owo"? Przecież w gruncie rzeczy wie Pan dokładnie, że harpsycho i tak nic nie sprawdza i nie czyta (nawet proponowanych przez siebie artykułów) - i w ogóle nie ma nawet ELEMENTARNEGO pojęcia o niczym - a zatem po co się babrać w jałową dyskusję...

PS: Trochę źle mnie Pan jednak zrozumiał. To nie jest tak, że wklejam "linki do spraw, które tak naprawdę mnie nie bardzo interesują". Mnie nie interesuje tylko dyskusja na temat tych spraw. A to dlatego, że przekonałem się na wielu przykładach, jak jest ona przeważnie bezowocna. W związku z tym zazwyczaj wklejam linki i staram się powstrzywać od uwag.

Ale teraz na chwilę odejdę minimalnie od tej doktryny, żeby unaocznić na przykładzie, dlaczego polemikę w takich sprawach uwazam za bezsensowną. W wypadku św. Stanisława istnieje np. jedna teoria, że jako nieustraszony bojownik o moralność zgodną z normami Kościoła wytykał królowi jego rozwiązłe życie i z zemsty został przez niego zamordowany. Dzięki temu mianowano go świętym męczennikiem. Inna teoria mówi z kolei, że jako biskup reprezentował politykę wrogą interesom państwa polskiego, a zatem śmierć jego była słuszną karą za zdradę; co najwyżej król Bolesław popełnił przy tym grubą nieostrożność polityczną, łamiąc bardzo zakorzenione tabu - co też naraziło go na problemy.
I oto nasuwa się pytanie: jaką aktualnie mamy szansę roztrzygnąć racjonalnie tę zagadke (przy bardzo skąpym "materiale dowodowym"), jeśli była ona od początku - i jest nadal do dnia dzisiejszego! - obciążona konfliktem interesów strony kościelnej i państwowej? Gdyby np. (czysto teoretycznie) okazało się, że Stanisław był zdrajcą i sprzedawczykiem, to przecież przenigdy nie doczekalibyśmy się od KK przyznania tego faktu... Zatem komentatorzy przedstawiają tu i tak swoją wersję rzeczywistości, w uzależnieniu od orientacji światopoglądowej.
Tym niemniej interesujący wydaje się fakt następujący: "W 1920 r. pierwszy rząd polski po odzyskaniu niepodległości i po uchwaleniu tego przez sejm zwrócił się do Rzymu z żądaniem o anulowanie w dniu 8 maja święta Stanisława Szczepanowskiego, skreślenia go z kalendarza z listy świętych i o zaprzestanie głoszenia jego kultu, podając oczywiście stosowne motywy. Papież bez żadnego oporu na to przystał." (cytuję bezkrytycznie za Agnosiewiczem, ale jak dotąd nie spotkałem się z zarzutem, że pociska on w tym względzie ciemnotę - proszę mnie w razie czego sprostować...)
Ja jak wiadomo nie znam się na niczym, mogę zatem co najwyżej animować do zapoznania się z określonymi punktami widzenia i wyciągania z nich własnych wniosków. Problem w dyskusjach na tego typu "gorące" tematy polega przede wszystkim na tym, że istnieją osoby mieszające racjonalne argumenty z tymi doktrynalnymi, wynikającymi np. z przekonań religijnych. Co gorsza, osoby te wykazują niezwykle silną tendencję do przedstawiania tego rodzaju " konglomeratu pojęć" jako niewzruszone prawdy absolutne. Próba skłonienia ich do rozgraniczenia argumentów obu typów jest, jak się okazuje, z góry skazana na niepowodzenie. Dlatego (po licznych doświadczeniach) powstrzymywanie się od dyskusji uważam w danych sytuacjach za najlepszą droge.
Za to jako słuszne i konieczne popieram informowanie o istnieniu poglądów przeciwstawnych do main stream - poglądów częstokroć niepopularnych, których rozpowszechnianie bywa wręcz chętnie i często zwalczane. Poglądów, których wiele osób niestety we własnym zakresie nie odszuka :)
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

bruno52

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 345
Odp: Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze.
« Odpowiedź #8 dnia: 13 Czerwca 2010, 21:11:34 »
Nie było moją intencją skłócić nikogo. Książkę przywiózł mi do przeczytania kolega numizmatyk nomen omen 7 maja.
 Przyznam jest trudna i wymaga uważnej lektury, ale to nie jest czas zmarnowany. Książka ma tyle warstw i stawia tyle pytań, że nie można przejść koło niej obojętnie. Kwalifikacje profesora M.Plezi są bezsporne. O tym, że jest to człowiek wielkiego formatu świadczy, iż recenzent jego pracy magisterskiej orzekł, że w zasadzie mogła by to być rozprawa habilitacyjna. Także kiedy ze względów finansowych ( widocznie nie dostał etatu) popełnił jakieś dzieło ( nie do końca będąc specjalistą w tej dziedzinie, budził podziw trafnością sądów- pisze o tym recenzent książki). Wszystko to wskazuje na wspaniały aparat naukowy i głębię przemyśleń. Był też osobą skromną, skoro wiele lat namawiano go do wydania tej książki- nota bene efektu dwudziestu kilu lat przemyśleń. Życiorys M.Plezi  wskazuje, iż nie był pieszczochem elit, a miał raczej pod wiatr.
ptta.pl/pef/pdf/p/plezia.pdf

Niestety widzę, że czasem trzeba pisać bardzo dokładnie
tu fragment książki
http://www.homini.com.pl/index.php?s=karta_fragment&id=180
co do zakupu książki to też jest link do
www.wyczerpane.pl/tools/product-card-pdf.php?id=345

Myślę, że racjonalista przysłużył się nieopatrznie dobrej sprawie. Skoro mój ulubiony autor V. Messori znalazł się na liście do krytyki a i M.Plezia to może świadczyć że krytykowane są bardzo wartościowe książki- trzeba iść tym tropem.
Panie Lechu jestem Bronisław ( ten, który przywraca dobre imię ) ale Bogusław też jest ładnie.

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 11 Listopada 2010, 17:34:48 wysłana przez bruno52 »

bruno52

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 345
Odp: Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze.
« Odpowiedź #9 dnia: 14 Czerwca 2010, 21:46:58 »
Panie Lechu
Powrotu do zdrowia życzę, a błędów będę się wystrzegał .
Pozdrawiam

bruno52

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 345
Odp: Monety z świętym Stanisławem
« Odpowiedź #10 dnia: 20 Czerwca 2010, 19:43:44 »
Monety z świętym Stanisławem
Przeglądałem ostatnio różne materiały i natknąłem się na informacje o monetach z świętym Stanisławem. Pierwszy wybił je Władysław Łokietek co jest ciekawym faktem w świetle odzyskania korony po prawie 240 latach.
monetę można zobaczyć w archiwum WCN
moneta Władysława Łokietka - archiwum WCN pozycja 41_0046
także Aleksander Jagiellończyk ma takie  na koncie
www.ruinyizamki.pl/krolowie/aleksander.html

 

R E K L A M A
aukcja monet