Oczywiście się nie obraziłem!!! - bo i nie ma o co: zdjęcia są jakie są.
Zrobiłem w międzyczasie kilkadziesiąt zdjęć rzeczonej monetki i wszystkie jednakowoż są do d**y.
Płaskie i bez detali.
Chwilowo więc dałem sobie z tym spokój.
Obawiam się, że będę musiał sobie wreszcie sprawić lepszy sprzęt, bo ta pstrykawka, której używam, niestety nie ma niemal żadnych możliwości regulacji (ani ostrości, ani czasu, ani przesłony) - tzn. żadnych dobrych rad i tak zrealizować nie mogę (np. lampa na obiektyw? - a gdzie tu jest obiektyw...).
Do tej pory dylemat: kupić monety czy aparat, dylematem dla mnie nie był, bo oczywiste było że monety...
Ale muszę to w przyszłym roku na spokojnie przemyśleć.
Pozdrawiam serdecznie
ZM