Gdybym myślał mennicami, to wybrałbym coś z pasa Tesaloniki - Heraklea - Kyzikos - Nikomedia. Są tam ciekawe rzeczy, a brak specjalizowanych opracowań sprawia, że słabo rozreklamowane.
Czyli jam mam przerąbane na całej linii. Jakoś nie potrafię związać się miłością do jednej mennicy, jednej głowy, czy też do jednego motywu rewersu.
Interesuje mnie całokształt mennictwa okresu tetrarchii i Konstantyna, więc pole walki mam bardzo szerokie, niczym Wehrmacht w czasach II wojny.
Wniosek - jak uczy historia, takie rozciągnięcie frontu, zawsze kończy się katastrofą.
Oczywiście zdarzą się również sukcesy. Kiedy dotrze przesyłka, to pokażę dwa nirowce z Aleksandrii, z których jednego jeszcze Pan nie ma odnotowanego.
Swoją drogą, Aleksandria to jest fajny temat na monotematyczność. Tetradrachmy i follisy wspomnianego okresu, to również szeroki, ale jednocześnie mocno zawężony krąg do zbierania jedności czasu i miejsca. Chociaż, ostatnio na aukcji, taki niby notowany RIC 25, z popularnym motywem GENIO POPULI ROMANI, zszedł za jedyne 575 euro plus młotek. Przyznam, że zachwiało to odrobinę moją psychiką, bo zaparłem się na ten egzemplarz strasznie, a i tak poległem poobijany i wykrwawiony. Taki los...