Powiedzmy sobie o historii średniowiecznych Węgier, może trochę o ruchu plemiennym.
Pierwszy Historyk który opisał pogański okres dziejów Węgier, był nim Mistrz P., anonimowy notariusz Beli III (1172 - 1190) Gesta Hungarorum jedyne dzieło, które nie miało poprzednika ani kontynuatora w dziejopisarstwie Węgire - bardzo ciekawe prawda? Opisano w nim siedem plemion i przebieg walk węgierskich książąt (rejon Karpacki). W XIII wieku nowe zakony żebracze to jest franciszkanie i dominikanie zaczęli nawracać Kumanów (Połowców) region między Wołgą i Donem a Dnieprem. Oczywiście Kumani (byli kumaci) i wygnali misjonarzy ~1221. Mongołowie (Tatarzy) w latach 1222-23 wypędzili Kumanów, którzy przenieśli się na ziemie zadnieprzańskie, sąsiedztwo Królestwa Węgierskiego. Za Andrzeja II zaczęto nawracanie Kumanów. Nie będę rozwijał tu wyprawy dominikanina Juliana i Geralda w 1235 roku wybrali się w podróż w poszukiwaniu i nawróceniu Węgrów, dotarli do Bunda (tam zmarł Gerald) po 37 dniach Julian dotarł do Baszkiri, krainy między Wołgą Kamą i górami Uralu Magna Hungaria, posiedział miesiąc, tu dowiedział się o najeździe Tatarów na Europę. Kolejny ważny tekst z końca XIII wieku, to utwór z ok. 1282 zapisany na dworze Władysława IV zwanego Kumańskim, autor Szymon z Keza, ukazał wspólne pochodzenie Hunów i Węgrów. Oczywiście ta teoria była znana już w IX - X wieku to Opat Regino oraz Gall Anonim. Autor (Keza) był nadwornym kapłanem Władysława IV urodzonego z małżeństwa Stefana V (panowanie 1270 - 72) z Elżbietą, córką króla Kumańskiego. Taki akt sojuszu. Później w wieku XV Antonio Bonfini, dziejopis nadworny Macieja Korwina, wspomina o mnichu, który odnalazł pośród ludów obi-ugryjskich w państwie moskiewskim ludzi mówiących po węgiersku (trudno w to uwierzyć). Maciej z Miechowa (znacie pewnie mój artykuł o tym Polskim pierwszym kolekcjonerze monet antycznych, ale głównie naukowcu) jak również Zygmunt Herberstein zapisali, że językowo i kulturalnie Węgrzy spokrewnieni są z ludem ugrofińskim.
Jak ktoś jest ciekaw więcej to odsyłam do znakomitego artykułu "Mit i rzeczywistość. Droga plemion węgierskich do Basenu Karpackiego" Daniel Bagi - historyka z Uniwersytetu w Peczu, znany z książki "Królowie węgierscy w kronice Galla Anonima" Kraków 2008. opierałem się na artykule z Mówią Wieki Czerwiec 2010 Nr 6/10(605) Numer Węgierski.
Bardzo ciekawe jak dla mnie są te przemieszczania ludów po płaszczu europejskich ziem Od Uralu, niesamowite jak w tamtych czasach ludzie mieli siłę i charyzmę by przebijać się przez nieznane tereny, dzięki ich zeznaniom wiemy w przybliżeniu jak to wszystko wyglądało. Myślę, że warto poczytać kroniki czasów średniowiecza, by móc wówczas dyskutować o numizmatyce tych dziejów, trzeba znać co nieco
o relacjach władzy, wojnach i ciekawych zdarzeniach.
Dzięki Marku za podanie miejscowości Kopalń, oczywiście że były, w Polsce również znamy średniowieczną kopalnie złota, na Śląsku, Złoty Stok i mennica również biła tam monety jak złote i srebrne inspirowane choćby florenami Włoskimi. Możesz przybliżyć czas w jakich działały te kopalnie w średniowieczu
fajnie, że się temat średniowiecza jakoś tu rozkręca.