Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 15:52:38

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: książka...  (Przeczytany 79367 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Vinn

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 84
Odp: książka...
« Odpowiedź #15 dnia: 12 Września 2008, 20:02:55 »
Kradzieży dokonał Pan Y w momencie użycia projektu stworzonego przez projektanta...
Tak samo jest w przypadku projektów domów.
Są pokazane w róznych czasopismach, ale póki nie wykupi się projektu od autora nie można rozpoczac budowy.
Z tym, że w tym przypadku jest to weryfikowalne, bo aby rozpocząć budowę nalezy wypełnić mnóstwo papierów, a wśród nich trzeba przedstawić dowód zakupu projektu.

W przypadku remontu, lub zmiany wystroju nie ma specjalnych wymogów...

Jedna osoba za projekt zapłaciła, druga nie(a ma to samo) = w tym wypadku kradzież

Zresztą pomyliliśmy pojęcia...
w naszej rozmowie kradzież i naruszenie praw autorskich to synonimy.
A tak nie jest...

Kradzież dot rzeczy, przedmiotu.

Wg Pana łamanie Prawa Autorskiego nie przynosi ich posiadaczowi czynnej straty, a co najwyżej brak zysku, podczas gdy złamanie prawa własności materialnej (kradzież dowolnego przedmiotu) przynosi czynną stratę posiadaczowi przedmiotu. Kopiowanie idei lub niezależne odkrywanie już istniejących a strzeżonych idei, nie powoduje utraty tej idei u pierwszego jej odkrywcy.

Konsekwencją naruszania praw autorskich są:

utrata przez twórców zysków z tytułu rozpowszechniania
straty firm zajmujących się dystrybucją i promocją
straty państwa związane z nie odprowadzonymi podatkami

Vinn

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 84
Odp: książka...
« Odpowiedź #16 dnia: 13 Września 2008, 10:00:24 »
Nie mogę się z Panem nie zgodzić... Czytanie PDF'ów to jak czytanie książki w bibljotece...

Więc odwrócę kota ogonem.

Skoro czytanie PDF'ów możemy uznać za, powiedzmy, legalne (stosując analogię do bibljoteki), to
tworzenie PDF'ów jest już w 100% nie legalne...

Wkońcu kupując jakiś towar , akceptujemy coś w rodzaju umowy.
Pierwsza lepsze książka, którą znalazłem opatrzona jest notką:
Cytuj
Ksiażka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani
w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie,
fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana
w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy.

Skoro kupiliśmy książkę, zaakceptowaliśmy warunki umowy...
Tu nie widzę już mozliwości kontrargumentacji, ale mam nadzieję, ze mile mnie Pan zaskoczy.


Sciurus

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 439
Odp: książka...
« Odpowiedź #17 dnia: 13 Września 2008, 10:35:16 »
Myślę, że temat bardzo się pląta ;). Tu nie chodzi o to czy ktoś może coś zauważyć, czy nie. Czy może się dowiedzieć  o kradzieży, czy nie. Mi chodzi o świadomość, że jest to czyjaś własność. Mam wybór. Albo zaakceptuje warunki i będę korzystał z tych czy innych dóbr, albo nie zdecyduje się na poparcie takich warunków i nie będę korzytsał. Moim zdaniem niedopuszczalne jest naciąganie praw i umów pod siebie.

Przeprowadźmy takie małe szacowanie (prościej do plików muzycznych)
- można łatwo powiedzieć, że co 4 Polak posiada nielegalne pliki muzyczne (czyli powiedzmy 10 000 000)
- zakładam, że każdy z nich ma średnio 10 płyt (baaardzo zaniżając ;) )
- załóżmy, że średnia cena płyty to 30 zł
Rachunek: 10000000x10x30zł= 3 000 000 000zł
Kradzież chyba znaczna ;). A myślę, że bardzo zaniżona.

Jest wiele społeczności, które walczą o wolność w cyfrowym świecie. Jako przykład dam choćby środowisko GPL-u. Różnica polega na tym, że oni od podstaw tworzą i wydają to za darmo. Dzielą się się swoją pracą... To jest piękne.

Dlatego ja wierze i chcę szanować czyjąś własność - również tą intelektualną.

Vinn

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 84
Odp: książka...
« Odpowiedź #18 dnia: 13 Września 2008, 15:53:16 »
Prawo chroniace pisarzy jest dobre, bo pisarz z tego żyje co napisze.
Wymyślił coś, siedział nocami i dniami, więc ma prawo do otrzymana zapłaty za swoją pracę.

Skopiowanie książki i jej czytanie bez opłacenia to jak wejście na gape do kina czy jazda autobusem bez biletu.

Cytuj
Czy mogę sobie wymyślić, że moje posty na tym forum ma prawo czytać tylko ten, kto mi zapłaci za każdy post 10 złotych?

oczywiście, że Pan może. Pańska strona może być dosępna po np. wysłaniu smsa.
Płacisz-czytasz.
Gdybym zapłacił, przeczytał i przy okazji skopiował Pana strone i zamieścił gdzieś za darmo, to czy walczył bym ze złym prawem?

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
Odp: książka...
« Odpowiedź #19 dnia: 13 Września 2008, 18:12:26 »
Padło wiele słów:
- wpisane do pamięci, a czy w szkole nie uczono nas na pamięć, różnych formułek, piosenek, wierszy? Co z ludźmi, którzy na pamięć uczą się Pana Tadeusza, deklamują popisując się przed znajomymi. Czy oni okradają tym samym Mickiewicza, czy innego wieszcza?

Ten cały ZAiKS to istna paranoja, już nie wiedza jak ludziom dobrać się do kasy. Niedługo zakazane będzie śpiewać piosenki z płyt, grać muzykę na własnym instrumencie, bez zgody i opłaty! No to ładna mi wolność w tym kraju nad Wisłą, niedługo nakażą mi słuchania jedynie słusznej rozgłośni radiowej i telewizyjnej za opłatą, bez zgody na komentarze i tym bardziej na kopiowanie... to wszystko zmierza w kierunku paranoi maniakalnej, jeśli jeszcze nie jest za późno trzeba by coś z tym zrobić.
Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

Vinn

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 84
Odp: książka...
« Odpowiedź #20 dnia: 13 Września 2008, 21:31:42 »
Cytuj
U źródeł słuszne prawo ,prawo twórcy do zarobku...
O to mi własnie chodzi... to, że istnieją pośrednicy, którzy zarabiają na tym wielokrotnie więcej niż sami autorzy to już inna bajka.


Cytuj
Uważamy się często za mądrzejszych od ludzi "ciemnego średniowiecza", którzy płacili posłusznie dziesięcinę na Kościół, bo wierzyli że ten Kościół jest niezbędnym pośrednikiem w "dostępie" do Boga.

Uwazam nadal, że jeśli coś kosztuje, a ja biorę to za darmo, to jestem nie fair w stosunku do autora...
Przykład z Bogiem jest nie trafiony, bo do Boga każdy może sięsam zwrócić i "pogadać", a autorowi książki zapłacić za jego dzieło bez pośrednictwa wydawcy/sprzedawcy jest ciężko...

A wydawcy? to zło konieczne... Ich pensje składają się na lwią część cen książek, ale to oni promują nowych autorów, którzy sami niewiele by zdziałali.
Kredyt na opłacenie drukarni?,rozprowadzenie książki po hurtowniach?,dotarcie do czytelnika? to JEST trudne. Odpowiecie, że w dobie internetu łatwo jest się reklamować. Może i tak, ale czy łatwo jest taką reklamę znaleźć(jeśli nie wie się o istnieniu nowości?)?
Jeśli tak to proszę podać mi adres strony świetnego fotografa, który swoje zdjęcia umieszcza w necie.


Ceny książek są zabójcze, marże wydawców o wiele za wysoke, ale to nie znaczy, że usprawiedliwione jest kopiowanie książek.

I wcale nie
Cytuj
wierz(e) że te różne ZAIKSy, Warner Bros. są niezbędnym pośrednikiem w dostępie do dóbr kultury.
bo za zawartość mojego dysku mógłbym dostać taką karę, żę dłuuugo bym się nie wypłacił...
Ale mam świadomość, ze nie postępuję dobrze...

A jeszcze wracając do wyliczeń, mam dwóch dobrych kumpli, cała nasza trójka sporo czyta,
Pierwszy nie kupił sobie (za własne pieniadze) wiecej niż 3-5 książek (90-150 PLN)
Ja kupiłem (za własne $) coś koło 40 (1200 PLN)
Trzeci kupuje cały czas i bibljotekę literatury współczesnej ma dużą pewnie ponad setka (jakieś 2,5-3,5kPLN)

A książek na naszych dyskach było duzo, dużo dużo więcej...
Ile musieli bysmy wydać żeby kupić wszystkie książki które przeczytalismy?
Pewnie po jakies 10k na gowę by wypadło... (liczac, że jedna książka kosztuje 30 zł)

Ile z tych 30k(w sumie) nalezy się autorom? Czy tylko dlatego, że marżę pobierają wydawcy nasze działanie jest usprawiedliwione?


P.S. Coś koło setki książek czytam rocznie o ile nie więcej, ale nie wszustkie w PDFach więc liczby moga być mniejsze

Vinn

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 84
Odp: książka...
« Odpowiedź #21 dnia: 14 Września 2008, 00:10:47 »
Nie moge znaleźć jakiejś ustawy dot. bibljotek...
znalazłem tylko informacje o obowiązku płacenia przez bibljoteki opłaty licencyjnej za udostepnianie przez jakiś czas czasopism w formie cyfrowej...

Ale coś płacić pewnie płacą, a jeśli nie one to Skarb Państwa. A napewno książki kupują, więc jakaś kwota do wydawcy trafia.

Orpio

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 359
Odp: książka...
« Odpowiedź #22 dnia: 14 Września 2008, 01:26:35 »
Wtrące tu swoje 3 grosze...
Trzeba doceniać pracę pisarzy. Wiem, że w Polsce praca intelektualna nie jest w cenie.  Piractwo dorobku intelektualnego (muzyki, książek, itp.) nie jest kradzieżą. Przecież na biednych nie trafiło. Potrafimy sobie wszystko wyjaśnić. Ale to nie tak! Uważam, że to błąd! Doceniajmy tę pracę! Doceniajmy intelektualistów! Przecież to rdzeń naszej kultury, naszej tożsamości!

P.S. Może warto by pisać: biblioteka - będzie fajniej i poprawniej!
Orpio
były Sekretarz IV Triumwiratu TPZN
TPZN nr 029

Vinn

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 84
Odp: książka...
« Odpowiedź #23 dnia: 14 Września 2008, 15:09:06 »
(..) jest czytelnikiem zarażonym pasją, nadzwyczaj rzadkim dziś okazem(...)

A tu nie ma Pan racji... wystarczy trochę poszukac w necie i można znaleźć setki stron z pdfami na których codziennie pojawia się kilka tysięcy ludzi...
A na chomiku można znaleźć gigabajty PDFów zbieranych przez ogromne rzesze ludzi...

W naszym kraju jest ogromna ilośc czytelników, najwyraźniej OBOP trafia nie na tych ludzi co trzeba...

P.S. A przy zbędnych 500złotych mozna czytać PDFy w bardzo przyjemny i wygodny sposób.

ciacho1984

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 92
Odp: książka...
« Odpowiedź #24 dnia: 14 Września 2008, 18:32:44 »
Co do czytania książek to czytam ich dużo, część dotyczącą mojej pasji, część z przymusu na uczelni, część typowo lekkich, czasem coś z klasyki literatury. Co do liczby książek czytanych rocznie ciężko powiedzieć ale myślę, że około 40-50, tego roku nie liczę gdyż piszę pracę magisterską w chwili obecnej i dużo książek musiałem zgłębić by jakoś ugryźć temat :) . Osobiście uważam, że wydania w PDF są bardzo przyjemne, szczególnie pozycji niedostępnych w bibliotekach i księgarniach (np z początków XX wieku i starszych).

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
Odp: książka...
« Odpowiedź #25 dnia: 05 Lutego 2009, 13:03:44 »
W tym wątku nie pisano od 120dni, całkiem dawno. Tak więc odświeżanie

5 luty 1848 w Paryżu urodził się Joris-Karl Huysmans francuski pisarz, skandalista. Kojarzony z dekadentyzmem.

Czytałem parę lat temu jego słynną książkę Na wspak http://pl.wikipedia.org/wiki/Na_wspak nawet mi się podobała. Ten bohater to jak widać z opisu na wiki niezły element. Polecam to już klasyka, ale jak ktoś lubi książki, a jest ich tam trochę wymienionych , powinien sięgnąć i zapoznać się z tą małą książeczką. Z pewnością czytaliście Oscara Wilde, Portret Doriana Greya wyd 1890r. http://pl.wikipedia.org/wiki/Portret_Doriana_Graya widać inspirację w wydanej w 1884 roku Na wspak. Mam takie pytanko, bo wiem że na sali są ludzie lubiący się w literaturze. Czy wydano po polsku La Bass, może fragmenty w jakiś pismach literackich? Wiem że są dostępne w sieci wersje Francuskie i angielskie http://en.wikipedia.org/wiki/L%C3%A0-Bas ale miło by było przeczytać to po polsku.



Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

Mikołaj

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 464
Odp: książka...
« Odpowiedź #26 dnia: 07 Lutego 2009, 13:28:28 »
Dzięki Maćku za odświeżenie...

Zanim zacznę dyskusję wrzucę artykuł z GW"
Co czytają Polacy
[/size]
Małgorzata I. Niemczyńska
2008-01-07/right]

Polski rynek książki od roku 1991 powiększył się dziesięciokrotnie. W 2007 roku przychody wydawnictw były rekordowo duże, ukazało się prawie 13 tys. nowych tytułów. Jakie książki napędzają tę lokomotywę?

Ponad połowa rekordowego przychodu (2490 mln zł) to oczywiście zasługa publikacji fachowych (prawo, biznes i informatyka), słowników, encyklopedii i podręczników. A reszta?

Bestsellery to świetne urządzenia: wiadomo, jakie książki kupować, i nie trzeba ich czytać - mawiał amerykański komik Danny Kaye. Problem w tym, że w Polsce "bestseller" to termin względny.

Numer jeden to bezspornie "Świadectwo" kardynała Stanisława Dziwisza i Giana Franca Svidercoschiego (TBA Komunikacja Marketingowa) - w 2007 roku rozeszło się w liczbie 850 tys. egzemplarzy. Potem długo nic. Miejsce drugie (170 tys.) należy ex aequo do książek "Kuchnia Polska. 1001 przepisów" Ewy Aszkiewicz (Publicat) oraz drugiego tomu "Nowych przygód Mikołajka" (Znak). To i tak niewyobrażalnie dużo w porównaniu z pozycjami, które wydawnictwa uważają za swoje ubiegłoroczne hity.

Dla EMG jest to wydana w 2006 r. powieść "Dwanaście" Marcina Świetlickiego. - Byliśmy przekonani, że "Trzynaście" zdetronizuje "Dwanaście" - mówi Irek Grin, redaktor prowadzący serię Polska Kolekcja Kryminalna. - Jednak "Trzynaście" tylko wzmogło zainteresowanie poprzednią powieścią Świetlickiego, której sprzedaż sięgnęła 20 tys. egzemplarzy. Zważywszy na impresyjny charakter prozy kryminalnej Świetlickiego, mamy powód do dumy - dodaje.

W Korporacji Ha!art sukcesem jest już tysiąc - taki wynik osiągnęły m.in. "Tekstylia bis" pod redakcją Piotra Mareckiego oraz aborcyjny coming out Marty Dzido "Ślad po mamie". Ponad średnią wciąż wybija się tylko przeszło dwuletnie "Lubiewo" Michała Witkowskiego, które w 2007 roku znalazło 4,5 tys. nowych czytelników. - Nie jesteśmy wydawnictwem nastawionym na zysk - zaznacza Martyna Sztaba, prezes zarządu. - Zależy nam na promowaniu nowych zjawisk w literaturze.

W Universitasie tylko cztery tytuły przekroczyły w ubiegłym roku tysiąc sprzedanych egzemplarzy, najlepsze były "Pisma wybrane Władysława Bartoszewskiego" pod redakcją Andrzeja Kunerta (I tom - nieco ponad 2 tys., II tom - 1 tys.). Bestseller Iskier to wciąż "Hobbit" J.R.R. Tolkiena (12 tys.), a młodej oficyny popularyzującej najnowszą literaturę iberoamerykańską Muchaniesiada.com - "Noc jest dziewicą" Jaime Baylego (2 tys.).

W wydawnictwie Czarne najlepiej sprzedawały się dwa landy: zbiór reportaży "Gottland" Mariusza Szczygła (16 tys., premiera jeszcze w 2006 r.) oraz proza podróżnicza "Dojczland" Andrzeja Stasiuka (15 tys., premiera w październiku 2007).

Wśród pierwszej dziesiątki bestsellerów Czytelnika tylko pierwszy tom "Dzienników" Jarosława Iwaszkiewicza (przeszło 10 tys. sprzedanych egzemplarzy) nie jest autorstwa Ryszarda Kapuścińskiego. Pierwsze miejsce zajmuje "Heban" (ponad 33 tys.), dziesiąte - "Wojna futbolowa" (8,5 tys.).

Książki zmarłego w ubiegłym roku reportażysty dobrze sprzedały się też w Znaku ("Podróże z Herodotem" - 44 tys., "Rwący nurt historii" - 35 tys.), podobnie jak wydane przez Świat Książki rozmowy Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetko "Kapuściński: nie ogarniam świata" (77 tys.). Jednak opublikowany nakładem Wydawnictwa Literackiego tomik poezji Kapuścińskiego "Prawa natury" nie znalazł się nawet w pierwszej dwudziestce rynkowych hitów oficyny.

W Znaku na sprzedaż przełożyło się medialne zamieszanie wokół książki ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego "Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej". Temat lustracji duchownych skusił przeszło 150 tys. czytelników. - Był to dla Znaku kolejny dobry rok - twierdzi Jerzy Illg, redaktor naczelny. Wydany przez krakowską oficynę "Traktat o łuskaniu fasoli" Wiesława Myśliwskiego zebrał w ubiegłym roku dwie ważne nagrody - Nike i Gdynię - i rozszedł się w liczbie 38 tys.

Nieoczekiwany Nobel dla Doris Lessing zwiększył zainteresowanie książkami PIW-u ("Piąte dziecko" - 20 tys., "Podróż Bena" - 14 tys.) i WL-u ("Pamiętnik przetrwania" - 17 tys.). Chętniej kupowany był jednak wydany przez WL wcześniejszy noblista. Powieść "Nazywam się Czerwień" Orhana Pamuka rozeszła się w liczbie 42 tys. WL może być też zadowolony ze sprzedaży najnowszej książki Olgi Tokarczuk. "Bieguni" od jesieni trafili w ręce przeszło 30 tys. czytelników.

Wśród popularnych współczesnych polskich pisarzy wyróżnia się Marek Krajewski - jego najnowsza "Dżuma w Breslau" zainteresowała przeszło 43 tys. amatorów kryminałów retro. W W.A.B. lepsza była tylko Dorota Zawadzka z poradnikiem "I ty możesz mieć superdziecko" (blisko 70 tys.), nieźle radził sobie Jacek Dehnel z nagrodzoną Paszportem "Polityki" powieścią "Lala" (34,5 tys.).

Na przyzwoite wyniki sprzedaży miewały wpływ dobrze rozreklamowana ekranizacja (wydane przez Świat Książki "Pachnidło" Patricka Sueskinda rozeszło się w nakładzie 144 tys., "Miłość w czasach zarazy" Marqueza z katalogu Muzy - 32 tys.), wizyta zagranicznego autora w Polsce ("Zakochany duch" Jonathana Carrolla, który ukazał się nakładem Rebisu, osiągnął wynik 31,5 tys.) lub polityka ("Wysadzić Rosję" Aleksandra Litwinienki i Jurija Felsztinskiego, Rebis, 42 tys.).

Na zestawieniach nie odbiło się głośne w ubiegłym roku modyfikowanie listy lektur szkolnych. - Od lat naszą najlepiej sprzedającą się książką jest Hanny Krall "Zdążyć przed Panem Bogiem" - mówi Krystyna Krynicka z a5. - Co roku wydajemy około 15 tys. egzemplarzy, w sumie już 150 tys. Mimo wycofania książki ze spisu lektur przez ministra Giertycha (jedynej pozycji o Holocauście) sprzedaje się ona na tym samym poziomie co zawsze.

Krytyczne wydanie "Ferdydurke" (WL) rozeszło się w nakładzie przekraczającym 20 tys. Dodany zaś do spisu lektur "Wujek Karol. Kapłańskie lata Papieża" Pawła Zuchniewicza (Prószyński i S-ka) wypadł nieco lepiej - sprzedano 23 tys. egzemplarzy.

Mizernie sprzedaje się w Polsce poezja. 20 tys. zbioru "Miłość szczęśliwa i inne wiersze" Wisławy Szymborskiej (a5) to chlubny wyjątek.

Poeta Jarosław Marek Rymkiewicz wydał w zeszłym roku esej "Wieszanie". 4 tys. sprzedanych egzemplarzy wydawnictwo Sic! uważa za duże osiągnięcie. - To książka, która nikogo nie pozostawiła obojętnym - twierdzi Ewa Witkowska, sekretarz oficyny. - Pomógł jej zapewne głośny wywiad autora dla "Rzeczpospolitej", w którym Rymkiewicz stwierdził, że Jarosław Kaczyński "ugryzł w dupę żubra", a tym żubrem jest Polska - opowiada Witkowska.

Poeci, którym zamieszania nie udało się wzbudzić, muszą się zadowolić nakładami sięgającymi tysiąca egzemplarzy i słowami Roberta Gravesa: "Wprawdzie poezja nie przynosi pieniędzy, ale z kolei w pieniądzach nie ma nic poetycznego".

Źródło: Gazeta Wyborcza
Pozdrawiam
Mikołaj

TPZN nr 20

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
Odp: książka...
« Odpowiedź #27 dnia: 07 Lutego 2009, 14:35:22 »
Zabrakło w tym zestawieniu wydawnictwa "Media Rodzina" gdzie Opowieści z Narni C.S. Levisa osiągnęła 120 tys. sprzedanych egzemplarzy, a Harry Potter ilość sprzedanych egzemplarzy wszystkich czterech tomów osiągnęła już liczbę ponad trzech milionów egzemplarzy.
Ja się nie przejmuję takimi zestawieniami. Nie szukam noblistów, Bestsellerów, nie idę ścieżką narzucaną przez popularnych, wielkich wydawców. Zazwyczaj jak mi się trafi coś do kupienia to jest tak zwane mięso, czyli słowniki i opracowania. Beletrystyki mam bardzo mało. Głównie książki historyczne, filozoficzne i psychologiczne jak i paranaukowe. W sumie ten artykuł nic odkrywczego nie wnosi, bardzo przypomina świat numizmatyczny.
Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
Odp: książka...
« Odpowiedź #28 dnia: 11 Lutego 2009, 22:19:57 »
Możliwe, że dostanę za darmo albo w najgorszym przypadku 30% taniej ;) Niedługo mogę się spodziewać tej pozycji w domu.

Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
Odp: książka...
« Odpowiedź #29 dnia: 12 Lutego 2009, 18:39:33 »
czasem współpracuję z wydawnictwen, tak więc mam szansę wyciągnąć coś dla siebie czasen
Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

 

R E K L A M A
aukcja monet