Aktualności: Termin TWNA XXIV: 31.05-01.06.2024.!

  • 18 Kwietnia 2024, 17:14:03

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: seabreacher  (Przeczytany 6654 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
seabreacher
« dnia: 18 Sierpnia 2010, 13:58:07 »
Właśnie dostałem namiar do tego cudaka :) http://www.seabreacher.com/home z chęcią bym się tym pobawił.
Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

Gajusz

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 346
  • Verba volant, scripta manet. Oby...
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #1 dnia: 18 Sierpnia 2010, 22:57:20 »
Jeśli tym można pod wodę to i owszem - można podglądnąć żerowiska rybek. Ale z takiej rakiety wygodnie nie połowisz  ;)

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #2 dnia: 18 Sierpnia 2010, 23:45:20 »
...tam w łowieniu nic pasjonującego nie widzę. A ten sprzęt jest tak stylowy, tak inny, że chętnie bym  zobaczył i popróbował jak ten potwór śmiga.
Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

Gajusz

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 346
  • Verba volant, scripta manet. Oby...
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #3 dnia: 19 Sierpnia 2010, 11:09:41 »
Też bym chętnie tym pośmigał ;)

A wędkowanie to sport bardzo urozmaicony o szerokim spektrum możliwości. Mówiąc "wędkowanie" wielu ludzi widzi oczami wyobraźni niechlujnego dziadka siedzącego cały dzień na zydelku nad Wisłą i drzemiącego z piwem w ręku. Kij oparty na widełakach, obok jakieś wiaderko... nuda.
Tymczasem łowienie może przybrać zupełnie inny charakter. To wielogodzinne wędrowanie wzdłuż rzeki i wykonywanie setek rzutów spinningiem. Przy czym ważny jest rodzaj, kolor, praca i prowadzenie użytej przynęty. Wędkowanie, to często brodzenie w wodzie, przedzieranie się przez nurt rzeki ślizgając się po omszałych kamieniach z lekką finezyjną muchówką, którą można się uczyć rzucać przez wiele lat i ciągle to robić niezdarnie. Wędkowanie to także wschody i zachody słońca, to cisza i obcowanie z bezludną przyrodą, to dotykanie zatraconych pierwotnych instynktów. To także przedzieranie się przez śniegi ubranym jak traper w dalekiej Kanadzie i podziwianie mistycznie zimnej i pozornie wymarłej wody. Wędkowanie to polowanie na ducha, pogoń za marzeniem, szukanie nieznanego a czasem walczenie z własnymi słabościami i przeciwnikiem po drugiej stronie kija. Długo można by mówić... ;)

pozdrawiam  ;)
« Ostatnia zmiana: 19 Sierpnia 2010, 22:52:21 wysłana przez Gajusz »

petroniusz15

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 101
  • tam dom twój gdzie serce twoje
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #4 dnia: 19 Sierpnia 2010, 12:41:57 »
oj Gajuszu
faktycznie możnaby na temat wędkowania pisać , pisać , pisać, ale lepiej nawet siąść przy ognisku czy grilu i pogadać , powspominać
dla mnie jest rewelacyjne jeżdżenie na dorsze - zrzuca się przynętę na głębokość 30-90 m , trzeba wiedzieć jaki rodzaj pilkera zawiesić - wyczuć , no i przywieszki właściwie dobrać dla danych warunków pogodowych
nigdy nie wiadomo co sie uwiesi na haku - czasem jest tak - czujesz - jeden siedzi , powoli go podciągasz i upuszczasz , kolejna wlazł , powoli zaczynasz kręcic kołowrotkiem i czujesz - siedzi trzeci!!!
no i teraz loteria : uda sie wszystkie wyjąć , czy żadnego , sprzęt wytrzyma , czy padnie , albo czasem myslisz że jest okaz , a tu..... zaczep z kolegą , który ma właśnie rybe na haku albo mślisz zaczep , a tu kilkunastokilowa rybka siadła ( mnie jeszcze nie he he)bo i takie sie trafiają
a poza tym wolę siąść nad jeziorkiem zarzucic wędke , podnęcic i nieco białej rybki wyjąć z wody ( trudno tu mówic o połowie) , dać koledze lubżonie na zesmarzenie na czipsa - można to ciamkać do oporu - pychota , a do piwka - marzenie , szczególnie takie wyrośnięte uklejki
pozdrawiam i udanych połowów życze  :)

wiesiek
pomorze średniowieczne z krzyżactwem , polska królewska , prl obiegowe, IIrp obiegowe
członek TPZN nr 52

Grzybuś

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 185
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #5 dnia: 19 Sierpnia 2010, 13:11:25 »
Z wędkowania po lodem z kumplami najmilej wspominam płyny rozgrzewające, a ze "zwykłego" piwko ;)
I na tym się moja wiedza na temat połowów kończy ;)

Gajusz

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 346
  • Verba volant, scripta manet. Oby...
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #6 dnia: 19 Sierpnia 2010, 22:51:02 »
dla mnie jest rewelacyjne jeżdżenie na dorsze

Fantastyczna sprawa! Sam nigdy nie doświadczyłem połowu dorsza z kutra. Zapraszano mnie na taką imprezkę, ale nic z tego niestety nie wyszło... Jak zwykle  :P

Z wędkowania po lodem z kumplami najmilej wspominam płyny rozgrzewające, a ze "zwykłego" piwko ;)

Ja tylko raz łowiłem typowo pod lodem i to tak z doskoku. W Wiedniu jest zakaz takowych połowów, więc doświadczeń raczej nie wzbogacę. Natomiast bardzo lubię zimowe łowy. Rzadko, bardzo rzadko uda się wrócić z rybą, ale ciągnie mnie nad wodę surowy majestat przyrody i brak tej uprzykrzonej ludzkiej zmory  ;) No a jak już ta zębata bestyjka się trafi, wynagrodzi z nawiązką poniesione trudy. I znowu połkniemy bakcyla każącego nam marznąć na dworze, goniąc za złudzeniami.

Musimy kiedyś szerzej pogadać o wędkowaniu  :)

Serdecznie pozdrawiam Kolegów po kiju!

petroniusz15

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 101
  • tam dom twój gdzie serce twoje
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #7 dnia: 20 Sierpnia 2010, 20:53:14 »
jak jesienią byłbyś na wybrzeżu , bo w końcu tak daleko nie jest , mógłbym nagrać wyjazd na dorszyki , znam kilku szyprów , a raczej moi koledzy ich znają co pozwala mi dość dowolnie wybierać czas wyjazdu , o ile sztormy nie rozwalą wyjazdu
pozdrawiam :)
wiesiek
pomorze średniowieczne z krzyżactwem , polska królewska , prl obiegowe, IIrp obiegowe
członek TPZN nr 52

Gajusz

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 346
  • Verba volant, scripta manet. Oby...
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #8 dnia: 21 Sierpnia 2010, 15:47:21 »
jak jesienią byłbyś na wybrzeżu , bo w końcu tak daleko nie jest , mógłbym nagrać wyjazd na dorszyki , znam kilku szyprów , a raczej moi koledzy ich znają co pozwala mi dość dowolnie wybierać czas wyjazdu , o ile sztormy nie rozwalą wyjazdu
pozdrawiam :)
wiesiek

Byłoby super, ale w tym roku nawet nie ma co marzyć. Ja już mam urlop na debecie, jak jeszcze o coś zapytam szefa, to mogę usłyszeć: czy mam w ogóle ochotę tu jeszcze pracować?  ;D A co jak akurat mnie najdzie na szczerość?  ;)
Może w przyszłym roku?

petroniusz15

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 101
  • tam dom twój gdzie serce twoje
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #9 dnia: 21 Sierpnia 2010, 17:47:08 »
ok , jak się będziesz wybierał , daj znać , będę organizował jakiś wyjazd
wiesiek :)
pomorze średniowieczne z krzyżactwem , polska królewska , prl obiegowe, IIrp obiegowe
członek TPZN nr 52

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #10 dnia: 22 Sierpnia 2010, 10:10:23 »
no i tak widzę, że się dogadujecie w swoim temacie. Złapanie rybki w rękę to jest sztuka bądź z zaostrzonego kija. Dawno temu kiedy byłem w puszczy augustowskiej na ziemi przedzielonej granicą jak strzelił lecącą przez lasy i jeziora znalazłem się w osadzie zwanej Muły. Było tam gospodarstwo i raz syn gospodarzy na drewnianej łódce (tej z fotki) specjalnie zaostrzonym kijem wyciągał ryby, nie mam niestety zdjęcia jak to robił ale zachowało się jedno w łódce jak próbowałem wiosłować...
   
taki nostalgiczny dla mnie obrazek, miło powspominać jak pierwszy raz jadło się smażone kanie, ryby tak złowione.
 
Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

Gajusz

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 346
  • Verba volant, scripta manet. Oby...
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #11 dnia: 22 Sierpnia 2010, 12:55:44 »
Ba, żeby się Gajusz z Petroniuszem nie dogadał to by też dziwne było  ;)

Ale też temat naszemu Prezesowi zarybiliśmy haniebnie. Taka zmyślna torpeda, a tu łódki, kutry...

Wieśku, a w jakim okresie najlepiej pływa się na dorsze? Naprawdę zapaliłeś mnie do tej wyprawy i może udałoby się nam zrealizować wędkarski zjazd TPZNu  ;)

Co do wspomnień młodości, łza się w oku kręci. Te dawne, zdałoby się dziewicze jeziora mazurskie, okalane lasem, z bezludnymi tajemniczymi zatokami. Tak rybne... Pamiętam węgorze wystawiające głowy z mułu, szczupaki łowione codziennie przez wędkarzy. Dzisiaj w ślad za M.Mitchell można powiedzieć: to historia, która przeminęła z wiatrem.

petroniusz15

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 101
  • tam dom twój gdzie serce twoje
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #12 dnia: 22 Sierpnia 2010, 20:39:31 »
cześć , zjazd na kutrze ? - super!!!!
na dorsze można jeździć praktycznie przez cały rok , tyle że jesienią i wiosną , a także łagodną zimą najlepiej biorą , a i ryba wytrzymuje  na kutrze do powrotu z morza
czyli już od września można jeździć aż do czerwca !!!
pozdrawiam
wiesiek
faktycznie tu zamiast brzęku monet słychać szum fal he he
pomorze średniowieczne z krzyżactwem , polska królewska , prl obiegowe, IIrp obiegowe
członek TPZN nr 52

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
Odp: seabreacher
« Odpowiedź #13 dnia: 23 Sierpnia 2010, 17:30:37 »
Szum fal, znowu nostalgicznie mi się zrobiło, kiedyś tam w 95 bodaj roku z ojcem robiliśmy łódź motorową znajomemu. Była to mała kabinówka, z silnikiem wietierok, czy kak mu było, pamiętam wodowanie, przeprawę po Wiśle i śluzy na Żeraniu, kanałkiem do zalewu Zegrzyńskiego, wysoką falę na zalewie i deszcz mało brakowało a wywaliło by nas jednak daliśmy radę i zacumowaliśmy w porcie, zdając łudź właścicielowi. Jednak żeglarstwo a właściwie motorowe łodzie to pasja mojego ojca i tym żyje on ciągle marząc o jakiejś krypie którą by remontował i wypłynąć by chciał i zwiedzać kanałami Europę. 
Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

 

R E K L A M A
aukcja monet