Nie ukrywam, że szerszy zarys tej pracy był mi już znany przed ukazaniem się w druku, ale to co rozpakowałem dzisiaj z przesyłki pocztowej, przerosło moje oczekiwania.
Dzięki Tomku za dobre słowo! :-)
A ja mam pytanie do autora książki, czemu nakład taki mały( a w związku tym cena wysoka )Forma książki wydaje się ciekawa i myślę,że mogła by zainteresować nie tylko amatorów starożytności.
Czemu mały nakład? Ja myślę, że nakład jest w sam raz, temat jest niszowy i na większą sprzedaż nie liczyłem - co innego, gdybym przysiadł i w lengłidżu to wydał...
Żeby książka była dużo tańsza (a nie o 2 czy 5 zł) musiałbym to zrobić w offsecie. Tyle że żadna drukarnia raczej poniżej 1000 egzemplarzy nie schodzi, może ktoś by mi łaskę zrobił i zszedł do 500. Taka ilość schodziłaby do końca życia moich wnuków, o ile takowe kiedyś będę posiadał, nie mówiąc już o zamrożeniu bardzo konkretnej kwoty, którą w tym momencie nie dysponuję.
Owszem, mogłem zrobić to bez kolorów, w miękkiej oprawie, ale takiej broszury sprzedało by się tyle samo, może 5 szt. więcej. Nie wierzę w masową sprzedaż tego typu pozycji tylko dlatego, że jest ona tańsza i brzydsza.
Czy cena jest duża? Zależy w stosunku do czego, jest to jakby nie patrzeć cena jednego katalogu aukcyjnego czy połowy średniawego denarka Trajana.
Mam nadzieję, że przekonałem Pana, że taki pomysł musi tyle kosztować :-)