Panowie, „J” to niezbyt trafiony pomysł. Ten półtorak to najprawdopodobniej rocznik 1623, ze źle rozplanowanym stemplem. Zabrakło trochę miejsca i trójka została trochę zredukowana. W mennicy nie mieli puncy „J”, stosowana wówczas powszechnie łacińska antykwa nie rozróżniała „j” i „i”, jednolicie stosując w obu przypadkach „I”. „J”, ale w innej formie pojawia się w tym czasie (ale w zupełnie innej formie graficznej) wyłącznie na nielicznych odmianach monet niemieckich, z legendami pisanymi szwabachą (gotykiem). W mennictwie polskim z czasów Zygmunta III żadnej „jotki” nie znajdziemy, w całej jego, nawet w pełni rozwiniętej tytulaturze nie była potrzebna. Można za to poszukać analogii we współczesnym mennictwie niemieckim, władców o imieniu Jan było sporo. Nasze monety z czasów Jana II Kazimierza i Jana III także mogą służyć pomocą. „Jan” zapisywano jako IOANNES albo IOHANNES, ale zawsze z zapisem przez „I”.