Ah te katalogi.
Random, który ma na sprzedaż kilka półtoraków o wartości mniejszej niż wydruk katalogu nie zainwestuje w specjalistyczną literaturę. Ktoś taki ma najwyżej dostęp do Kopickiego czy KKK. A jeżeli jest bardziej ambitny niż przeciętny sprzedawca to z pewnością znajdzie w internecie darmowy katalog. Identyfikacja odmiany wewnątrz rocznika jest według mnie wystarczająca. To "zbieracz" powinien wiedzieć co kupuje i czy jest mu to potrzebne.
Katalog specjalistyczny i rozbudowany jest przydatny dla kogoś kto rozpoczyna swoją przygodę z półtorakami i chce z grubsza wiedzieć co jest do zebrania, jakie są rzadkości i czego można się spodziewać w danym roczniku.
Cezary, jak myślisz ile jest wydrukowanych wersji Twoich katalogów? Czy znasz kogoś (poza Tobą
) kto opisuje swoja kolekcję według Twojej numeracji?
Numerowanie:
Do każdego rocznika podchodzę osobno i z różną intensywnością nakładów pracy. Większość SWOICH egzemplarzy opisuję kolejnymi numerkami "1","2","3" itd. Próbowałem je logicznie układać przy pomocy ułamków, ale nie wygląda to dobrze. I tak w 1627 roku mam monetę numer "2,7", żeby mogła być pomiędzy "2,5" a "3".
Innym rozwiązanie zastosowałem w 1615 czy 17 roku, gdzie monety numeruję na podstawie archiwum (katalogu) od 001 wzwyż. Tutaj za numerowanie zabrałem się mając już dużą bazę monet, dlatego pierwsze +/- sto jest w takiej kolejności jak chcę. Kolejne warianty pojawiają się z rosnącymi numerkami. I tym sposobem w jednym folderze mam na przykład trzy warianty interpunkcji różniące się kropką z numerkami 009, 103 i 010. O krok dalej poszedłem przy krakowskich 1617 gdzie jest sporo różnic interpunkcji awersu - do głównej odmiany dodaję literkę. I tak mam 018 oraz 018a, 018b itd. Wprowadziłem takie rowziązanie, żeby móc łatwo podliczyć monety z niepełną czytelnością kropek, które kwalifikuję jako podstawowe (bez literki). Problem pojawia się przy logicznym szeregowaniu nowości - czasem "g" będzie między "b", a "c". Idzie przyżyć.
Rzadkości:
Według mnie nawet badanie skarbów nie jest miarodajne. Jeżeli ktoś ma taką potrzebę, to lepiej liczyć monety wsytępujące w handlu. Tym sposobem wiem, że popularne warianty z 1623 roku mają się jak 120 na 1500 przejrzanych, a rzadkości to 3 na 1500 (i często sa to różne stemple).
Do półtoraków fajny jest system z F - prosty i jasno odcinający się od R/RR/R6/Rdo19 itd.
Ewentualnie przejrzyste jest też pisanie R3, dla odmiany, ale jeden konkretny wariant R6. Tak jest chyba w Igerze (nie mam pod ręką).
---
Panowie, a jaki numer i stopień rzadkości ma u Was moja wczorajsza osiemnastka?
Wszyscy już mają, że tak tanio?