Pan chyba chce mnie dziś rozśmieszyć. Nawet sto kopii przemówienia Gomułki nie sprawi
Ogromnie się cieszę, że w szarości dnia codziennego, mogłem odrobinę rozbawić i wywołać uśmiech na twarzy
Widzę, że dźwiga Pan jakąś traumę post-PRLowską, gdyż ciągle się Pan do tych przykrych doświadczeń odwołuje. Ja wiem, że towarzysz Wiesław miał figurę Adonisa i włos bujny niczym Muammar Kadafi, ale co tu ma wspólnego retoryka rodem z KC, do realiów omawianego zagadnienia?
Widocznie nie czytał Pan zbyt dokładnie, tego co pisałem. Ileś tam razy zaznaczałem, że odwołuję się do konkretnego, wycinkowego okresu 301 roku. Wspominałem wcześniej o skali inflacji przed edyktem, wzmiankowałem również o dalszym jej trwaniu w latach po edykcie. Pisałem również, że te ceny edyktowe, musiały być na jakimś etapie cenami realnymi, gdyż opierały się na sytuacji ekonomicznej określonego miejsca i czasu. Czy się to Panu podoba, czy nie, te ceny były realne w jakimś tam określonym czasie. Może były realne na trzy miesiące przed wydaniem edyktu i inflacje je zjadła, nim edykt ogłoszono. Możliwe jednak, że po wprowadzeniu, były one przez pewien okres ( miesiąc, rok, dwa lata ? ) sztucznie utrzymywane (wymuszane) przy pomocy sankcji prawnych. Proszę przypomnieć sobie Laktancjusza i jego informację o przelanej krwi za łamanie cen maksymalnych.
Ten edykt, to nie była propagandowa życzeniówka, to była realna próba ratowania gospodarki i finansów cesarstwa. Sam fakt, że ta próba zakończyła się fiaskiem, nie ma dla naszych rozważań większego znaczenia. W 301 roku, może nawet tylko w krótkim jego wycinku, te ceny musiały w jakimś tam stopniu odzwierciedlać realia rynkowe omawianego okresu.
Ja nie kwestionuję realności edyktu!!! Zgadzam się, że taki edykt z takimi to a takimi cyferkami został wydany.
Ale pytam się, jak się mają te cyferki do rzeczywistości
Przecież ja od samego początku usiłuję naszkicować jakąś wizję schematu tych cyferek. Dzięki informacjom zawartym w edykcie i dziwnym symbolom (XXI, KA, VI, CIHS itp) na monetach, mamy pewne dane wyjściowe do naszej zabawy.
U mnie wyobraźnia działa i bez wspomagania ziołami, tudzież spirytualiami. Z zestawem takich danych mogę kreślić różne wizje zależności pomiędzy poszczególnymi nominałami...
Proponuję Panu cofnąć się o jakieś 200 lat wstecz i porównać te odchyłki z sestercem, średniej wartości monetą swojego okresu.
Tylko tam ta średnia moneta występuje w licznym towarzystwie drobniejszych dupondiusów i asów, które jednak wciąż jakoś opłaca się bić.
Z tą drobną różnicą, że w tamtym okresie kruszców szlachetnych było sporo i handel opierał się głównie na monecie srebrnej, a w dobie kryzysu III/IV wieku było krucho z tym kruszcem i dlatego ratowano gospodarkę substytutem monety srebrnej - pieniądzem bilonowym o śladowej ilości srebra i wymuszonym wysokim kursie (nominale).
W wypadku follisa kruszec musi być, proporcjonalnie, dużo więcej wart, skoro (to Pańska hipoteza!) nie opłaca się go przerabiać na drobną monetę. Logicznie zatem wypadałoby bardziej szanować ten kruszec także przy produkcji follisów.
Jeśli nawiązuje Pan do mojej odpowiedzi dotyczącej sporych wahnięć wagowych follisa, to chyba mnie Pan dobrze nie zrozumiał. Proszę to sobie przeliczyć: miedziany krążek bazowy (jego wartość 9,98 g = 1,82 denara) nawet przy sporym uskoku wagi (miedzi), w efekcie końcowym produkcji, po nałożeniu srebrzenia (ok. 0,52 grama srebra), jego finalna wartość w denarach obliczeniowych, wcale nie będzie tak mocno odstawać procentowo jak uskok samej wagi monety. Przy zachowaniu srebrzenia w okolicach 0,5 g, te spore wahanie wagi krążka bazowego ( miedzianego ), nie ma tak istotnego wpływu na obniżenie wartości obliczeniowej samej monety jako nominału.
trzygramowe CONCORDIE. Prawdopodobnie one właśnie robiły za najgorszą drobnicę
W tym jednym punkcie jestem skłonny zgodzić się z Panem. Te promieniste dwudenarowce, razem z całą masą starej drobnicy sprzed lat, pełniły rolę monety "groszowej". Kwestia wartości małych monetek "laurowych" nie jest jednak zbyt klarowna, gdyż są to monetki o sporej zawartości srebra, co raczej zwiększa ich wartość.
Pierwotnie zakładałem relacje:
1 mała monetka laurowa = 1 denar
1 promienista = 2 denary
1 follis = 5 monetek promienistych = 10 denarów
Bez dokładnych analiz chemicznych, ciężko będzie umiejscowić małą monetkę laurową w schemacie wartości poszczególnych nominałów...