Miło mi być oficjalnym członkiem

Zgadzam się z Panem, dlatego też zamieściłem określenie anomalny między dwiema falkami, dla podkreślenia początków moich rozważań.
Z tym mennictwem elbląskim to bardzo trafna uwaga. Podczas rozmowy Pan Stube zwrócił mi uwagę, iż takie naśladownictwa powstawały jeszcze przez bardzo długi czas od emisji monety. Być może twórca stempli wzorował się na obu wyrobach (krakowskim i elbląskim) [?]. Choć możliwe jest też to, że styl wykonania daszka litery T jest po prostu nicią indywidualizmu twórcy. Tak jak Pan pisze, to nic pewnego. Naśladownictwa to temat na super książkę, tylko trzeba by poświęcić im odpowiednią ilość czasu i podejścia. Jeszcze jeden przedstawiciel niedawno pojawił się na violity (nie wiem czy ktoś się skusił czy nadal wisi, raczej wisi bo stan kiepściutki [muszę uaktualnić we wpisie ilość znanych ze zdjęć]).