Witam!
Wygląda na to, że moneta ma niemal całkowicie zachowane srebrzenie. To dobrze i źle.
Srebrzenie w czasie czyszczenia łatwo można uszkodzić, a szkoda by było...
Te zielone plamki mogą być dwojakiego rodzaju:
- albo pokrywają powierzchnie, z których srebrzenie zlazło,
- albo pod nimi znajduje się jedynie malutka dziurka, przez którą produkty korozji "wylały się" na powierzchnię (możliwe też, że to efekt leżenia "w ziemi" obok innej monety, ale w tym przypadku akurat bym to wykluczył).
Prawdopodobnie te wykwity są z zewnątrz dość twarde i w kolorze malachitowym.
Trzeba uważać przede wszystkim na to, co jest w środku: jak twarde i się łuszczy to dobrze, jak bardzo miałkie, jakby wilgotne paskudztwo, źle, bo to znaczy, że zaraza pracuje... Tę trzeba usunąć - ja robię to mechanicznie (igiełki różnych rozmiarów, wykałaczki, waciki etc.
Co konkretnie można zrobić (oprócz zostawienia tak jak jest)?
1) Zanurzyć na krótko 5-10 min. w wodzie utlenionej - jeśli to "zły" grynszpan, to trochę zmieni barwę, ewentualnie trochę zmięknie i da się częściowo wytrzeć wacikiem do uszu.
2) Wrzucić powiedzmy 15 - 30 min. do oliwy i zobaczyć, co się będzie działo, potem wysuszyć i przemyć spirytusem. To pewnie będzie miało najmniej wymierne efekty...
3) Wybrać jeden mały ale w miarę gruby wykwit i próbować bardzo ostrożnie (żeby niczego nie porysować!) nakłuwając naddłubać go cieniutką igiełką. Jeśli odpadnie i pod nim będzie srebrzenie, to dobrze.
Dopiero po takich próbach zadecydować, czy czyścić całość.
Pozdrawiam serdecznie
ZM
PS. Ciekaw jestem wniosków i rezultatów!