Tytuł nie odnosi się, bynajmniej do Attyli, ale do kompletnie innego władcy rządzącego terenami dzisiejszego południowo-wschodniego Afganistanu i Gandahary. Czytając trochę o historii tzw. "irańskich hunów" (taką nomenklaturę zastosował Robert Goebl), moją ciekawość wzbudził
Phrom Kesar. Gostek rządził w pierwszej połowie VIII wieku i wywodził się z tzw wschodnich Turków. Dziś właściwie nie wiemy dlaczego facet przyjął takie imię. Po 400 latach, kiedy już po zachodnim cesarstwie rzymskim zostało tylko wspomnienie, ktoś kto geografizmie, kulturowo i religijnie znajduje się bardzo daleko, przyjmuje imię Cesarza Rzymu. Jak widać potęga Rzymu jest wieczna!
Po facecie zostały m.in. świadectwa numizmatyczne (jest on też prawdopodobnie bohaterem jednej z epopei tybetańskich, które do dziś dnia są wyśpiewywane - po 1000 latach!!!).
W tej materii nie mamy żadnego odniesienia do mennictwa rzymskiego. Monety są typowo sasanidzkie, czyli największego wroga Rzymu. I to dosłownie, ponieważ prawdopodobnie były to przebijane monety monety sasanidzkiego króla królów Khusro II.
Takie kuriozum...
Awers: Cesarz Rzymu, Jego Królewska Mość, Pan, który pobił Arabów
Rewers: i tym samym uratował (...?)