w toni jeziora odbicie
dwie trzciny, twarz rozdęta.
śmieją się, śmieją jeszcze,
do rozpuku
rywalki dwie wieczne.
przecz wyrzucić paskudztwo,
przeklęte,
niech zginie!
lecz zza skały załomu
spojrzenie zdumione,
łeb kudłaty
on wystawia ostrożnie
nie rozumie nic,
ale poczeka,
podejdzie, zobaczy
później...
i śmierć swoją krwawą
podniesie.
Zagadka: co to za moneta?
ZM