Witam!
Oczywiście, w zagadce chodzi o pramatkę Rzymian.
A tak całe zdarzenie ładnie opisuje Owidiusz:
"Rankiem wyszła, by zaczerpnąć wody dla obmycia świętych naczyń. Tam, gdzie ścieżka łagodnym stokiem nad brzeg schodziła, zdjęła dzban z głowy i zmęczona usiadła na ziemi; odetchnęła świeżym powiewem i zaczęła układać włosy. Cieniste wierzby, melodyjny śpiew ptaków, łagodny szum wody usypiały dziewczynę, ukradkiem zamykając jej oczy, aż zmęczona dłoń opadła. Ujrzał to Mars; zapragnął tego co ujrzał, i zawładnął tą, której pożądał."
Pozdrawiam
ZM