Z tym workiem to chyba pod koniec lat 80-tych ale i to nie do końca,ponieważ w portfelu były same papierki.
Ja chodziłem z workami, ale nie na zakupy, ale - z zakupów :-) Tzn. łaziłem po różnych sklepikach i rozmieniałem 50 i 100 złotówki na drobne. Czegóż tam nie było :-) A ile radochy :-) Nie było jakiś automatycznych wrzutni, przerzutni itp, więc obiegało toto wszystko dużo bardziej uznaniowo niż teraz, a jak się nie dało czegoś wydać to leżało latami w puszce na drobne pod ladą, a skoro trafił się frajer co to chciał wziąć... Oczywiście numizmatycznie to nic ciekawego tam nie było, no może te rzadsze roczniki w stanach obiegowych. Ale jaka frajda była jak np. dostałem z 50 gr z 1923 z obiegu (tak brudne, że nikt nie patrzył na to, że przedwojenne), czasem jeszcze 5-groszówki zalegały (tzn. leżały w zieleniaku i od lat nikt nie próbował ich z powrotem puścić w obieg). To były mniej więcej lata 88-90.
W każdym bądź razie workami bilonu płaciło się tylko wtedy, tylko jak ktoś się chciał pozbyć nadmiaru, w obrocie od urynkowienia (1 sierpnia 1989) były praktycznie papierki (czasem faktycznie miało ich się 50 w portfelu).
Generalnie z wychodzeniem z obiegu było mniej więcej tak:
- 1,2 groszówki kiedy zniknęły nie pamiętam, podobno bardzo szybko
- 5 groszówki jakoś połowa lat 70 (też nie pamiętam)
- 10 i 20 gr - jakoś do połowy lat 80 dało się spotykać
- 50 gr - jakoś 86, 87 jeszcze bywały, chociaż raczej nic już nie kosztowało "i pół", jak już gdzieś się trafiały, to do pary
- 1,2,5 zł - 89 zniknęły, albo zalegały po kasach
- 10 i 20 - 90, potem jeszcze 20 chodziły jako żetony do telefonów, ale to była inna bajka (a może to nie było potem, tylko jeszcze w 90? I jakoś w wakacje wprowadzili żetony warte kilkaset zł? Nie pamiętam).
- 50 zł papierowe chodziło sporadycznie do wymiany, ale jako "półgrosz", czyli do pary jako pół Waryńskiego.
- 50 i 100 w monecie praktycznie nie weszło do obiegu. Był taki wysyp w grudniu 90 i tyle tego widzieli, wsiąkło.
- 100 zł 40 lat PRL, 500 zł 50 lat wybuchu II WŚ i 10000 zł Solidarność - to były niestandardowe monety, które faktycznie pamiętam jako jakoś-tam zdarzające się z obiegu (tj. nie w jednym egzemplarzu w zaprzyjaźnionej kasie). Może ktoś miał więcej szczęścia, w każdym bądź razie po podwyższeniu nominału "okolicznościowego" z 20 zł na 50 pod koniec lat 70 emisje te nie były już tak popularne.
Natomiast Nowotko 1983 to była jakaś zupełnie inna bajka - to w ogóle do obiegu nie poszło, a od razu było pod Halą Targową do kupienia za parę stów... część dostali chyba członkowie PTAiN, z częścią diabli wiedzą, co się działo... Zresztą widać to po zachowanych egzemplarzach - wszystko nieużywane.