Ogólnie o numizmatyce > Dyskusje numizmatyczne
Majnert i Beyer - prośba
robertino:
--- Cytat: Lech Stępniewski w 30 Maja 2012, 00:50:30 ---
Ale Kokociński na czymś musi się opierać twierdząc, że handel stemplami odbył się w 1851 roku. Chyba że mu się pomieszało z datą odejścia Majnerta z mennicy i uznał, że to musi się jakoś łączyć. Choć przecież nie musi.
--- Koniec cytatu ---
Myślę,że musi mieć jakieś podstawy skoro podważa inne daty (jak 1871r.)
Ważną grupę w kolekcji Kokocińskiego stanowią rękopisy, dokumenty oraz starodruki numizmatyczne (znalezione w google) czyli podstawy ma.
Może by tak poprzez BN zadać pytanie Panu Kokosińskiemu o źródła dotyczące Majnerta?Skoro jest uważany za eksperta od monet fałszywych to jest to właściwa osoba.
robertino:
Do BN Pan Kokociński pisał o fałszerstwach Majnerta w latach 1997-2000 a więc jakiś czas temu.Problem polega na tym,że skupił się na aspekcie technicznym wybitych monet a nie na życiu fałszerza To,ze coś więcej wie o Majnercie i Beyerze świadczy wywiad,który ukazał się w gazecie wyborczej 31/01/2005 i
którego fragment przytoczę:
Mieliśmy wybitnych fałszerzy antycznych numizmatów?
O, tak. W połowie XIX wieku działał najwybitniejszy fałszerz, z pochodzenia Niemiec, Józef Majnert. Był cenionym medalierem warszawskiej mennicy państwowej, projektował m.in. polsko-rosyjskie monety rublowe i wspaniałe medale. A wieczorami zamieniał się, niczym dr Jekyll w Mr. Hyde'a, w fałszerza starych polskich monet, głównie talarów. Podrabiał je kongenialnie, rozmaitymi technikami, z odcisku, z odlewu. Wytwarzał je, korzystając z urządzeń warszawskiej mennicy. Wyprowadził w pole najlepszych numizmatyków. Sfałszował około 100 monet, które udało mu się rozprowadzić po całej Europie. Trafiły do największych i najlepszych kolekcji. W XIX wieku fałszywe polskie talary nazywano w Niemczech po prostu majnertami.
Co ciekawe, Majnert stworzył bodaj dziesięć starych polskich monet, które nigdy nie istniały. Po prostu powymyślał talary na podstawie przekazów z epoki. Wybił np. rzekomego talara koronnego Zygmunta Augusta z 1547 roku, nieprzeciętnie zresztą pięknego.
W połowie XIX wieku we Lwowie i w Mińsku działała spółka trzech fałszerzy, Hausmana, Fajna i Igla, wyspecjalizowana w doskonałym podrabianiu polskich złotych dukatów. W Niemczech fałszywe polskie dukaty kolekcjonerzy nazywali po prostu iglami. Były tak znakomicie podrobione, że kupowano je do najlepszych polskich i światowych kolekcji. Kupiło je m.in. lwowskie Ossolineum.
Jak fałszerstwa te odkryto?
To historia płaszcza i szpady. Jeden z najwybitniejszych polskich numizmatyków, działający w połowie XIX w. Karol Beyer, pierwszy wpadł na trop fałszerstw Majnerta. Ścigał je wytrwale przez całe życie i w końcu doprowadził do zaniechania fałszerskiego procederu. Zmusił bowiem Majnerta do odsprzedania 99 par fałszerskich stempli, które potem, komisyjnie, zalał smołą w wielkiej beczce, by nigdy z nich już nie bito falsów.
Nie zniszczył ich?
Nie niszczy się świadectw epoki. Beyer wykrył także i zaciekle tropił fałszerstwa Igla i spółki. Chciał wytoczyć Iglowi proces za sprzedanie falsów Ossolineum, ale kurator Lubomirski nie zgodził się. Bał się skandalu. False Igla, rozpoznane, nadal są w zbiorach Ossolineum.
Wniosek taki,że ma jakieś materiały źródłowe,może zechce się podzielić?
DagonX:
Dodam kilka informacji dotyczących Józefa Majnerta, które znalazłem w posiadanych książkach.
Janusz Kurpiewski, Fałszerstwa monet i banknotów, str. 32
"Idąc w ślady ojca, w 1830 r. został urzędnikiem mennicy. (...) Pracę w mennicy zakończył w 1856 r. (...) Początek fałszerskiej działalności Majnerta datuje się na prawdopodobnie na 1835 r. Wnioskować o tym można z faktu, że w styczniu 1836 r. ukazały się pierwsze sfałszowane przez niego talary. (...) W chwili opuszczenia mennicy, a więc w 1856 r., produkcja falsyfikatów musiała ulec przerwaniu, bowiem Majnert stracił niezbędny mu warsztat pracy. Jednak dopiero w 1871 r. sprzedał wszystkie posiadane jeszcze stemple Karolowi Beyerowi."
Oczywiście autor nie podał żadnych źródeł...
Tadeusz Kałkowski, Tysiąc lat monety polskiej, str. 163
"W roku 1830 został on medalierem w mennicy warszawskiej (...) W tym czasie po całej Europie rozeszły się wiadomości o świetnych fałszerstwach numizmatycznych, dokonywanych na ogromną skalę, na pół jawnie, przez antykwariusza Beckera (...) Zachęcony prawdopodobnie tym niechlubnym przykładem, Józef Majnert zaraz po upadku powstania listopadowego przystępuje do podobnej działalności"
Józef Andrzej Szwagrzyk, Pieniądz na ziemiach polskich X-XX w., str. 384
"Maynert (Majnert) Józef, medalier, rytownik stempli w mennicy w Warszawie 1839-1856"
DagonX 8)
DagonX:
Przegrzebałem swoją biblioteczkę i w najbardziej zakurzonej części odnalazłem jeszcze jedną pozycję - na której zapewne opierał się J. Kurpiewski pisząc swoją pracę. :)
Henryk Mańkowski, Fałszywe monety polskie [przedruk z 1973 r.], str. 35-37
"W r. 1830, idąc śladem ojca, został urzędnikiem mennicy. (...) W 1856 opuścił urząd w mennicy. (...) Majnert rozpoczął działalność swoją fałszerską zapewne bardzo rychło, już w 1835. W każdym razie w styczniu r. 1836 ukazał się talar koronny Zygmunta I 1535 i równocześnie z nim talar Zygmunta Augusta 1547. W r. 1856 musiała fabrykacja ustać, bo opuściwszy mennicę stracił Majnert cały potrzebny mu warsztat. Zdaje się jednak, że dopiero w roku 1871 sprzedał wszystkie, będące jeszcze w jego posiadaniu stemple używane do fałszowania monet Karolowi Beyerowi. (...) Co spowodowało Majnerta do tej tak szkodliwej oszukańczej fabrykacji, trudno wiedzieć. Z zapisków współczesnych numizmatyków wnoszę, że wina spada na Ignacego Przeszkodzińskiego (...), gorliwego zbieracza, mającego słabość do monet przez nikogo innego nie posiadanych - Tenże u Majnerta miał obstalować, a ten kopjował znane białe kruki, a bielsze jeszcze wyrabiał (...). Chęć jednak łatwego zysku niewątpliwie główną odegrała rolę, bo handel stał się z czasem zbyt rozpowszechnionym."
Przekartkowałem również dzieło Karola Beyera "O numizmatach polskich podrobionych lub zmyślonych w nowych czasach", ale autor nic nie pisze o tym jak wpadł na trop Majnerta, jak go śledził i jak wyłapywał z rynku i kolekcji tzw. majnerty, w jakich okolicznościach zakupił od niego stemple etc. etc.
DagonX 8)
Gradiv:
Sporo danych jest w jego korespondencji, częściowo zachowanej, relacja: E. Triller, "Falsyfikaty majnertowskie w świetle korespondencji K. Beyera", BN 10/1981. Najwięcej informacji jest w nie publikowanych w papierach po Walerym Kostrzębskim, pracowniku mennicy warszawskiej i numizmatyku który znał i Majnerta, i Beyera. Ich wojna była w środowisku nieźle znana, ale chyba ze względów towarzyskich informacje są rozproszone i zawoalowane. Wiadomo na przykład, że Majnert co najmniej raz nabrał Beyera dla zakładu (chodziło o spreparowany szeląg litewski z datą 1653 r.). Papiery Kostrzębskiego były w posiadaniu Kokocińskiego, miał je przekazać do Muzeum Narodowego w Krakowie.
Stemple Majnerta Beyer odsprzedał w 1873 r. E. Hutten-Czapskiemu, o ile wiem, nadal są zdeponowane w Krakowie.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej