Powiem tak, widywałem już różne wariacje złoceń. Od sreberek macedońskich, po bizantyjskie brązy. Sam mam szczęśliwie w posiadaniu pożółkłego naśladowczego antoniniana Tetryka oraz konstantynową Sarmację z Trewiru. Sposoby złocenia bywały różne i różnie te złocenia zachowały się po wiekach zalegania w glebach o sporej rozpiętości wilgotności, zakwaszenia itp.
Monetki od Lanza w rękach nie trzymałem, a wg zdjęcia, prezentuje się niczym pospolity, pamiątkowy żetonik, jakich całe kartony zalegają w sklepikach muzealnych Anglii i Niemiec.
Okaz od Lanza trzyma jednak wagę -
18 mm , 3,6 g
- i pewnie ktoś tam pod nos go przykładał.
Z drugiej strony, widziałem już brąziki doby konstantyńskiej, które zostały pozłocone współcześnie przez jednego z Naszych kolegów i powiem szczerze, wyglądały dość wiarygodnie.
Ten temat wymaga sporej dozy ostrożności i zapewne jeszcze większego opatrzenia się z podobnymi okazami. Za okaz od Lanza ręki bym nie dał, ale skłonny byłem zaryzykować pewną kwotę, aby móc to coś do nosa przystawić. Przepadło...