Nie miałem na myśli worków menniczych, to pojęcie dotyczy raczej monet ówczesnych. Nie zależnie od genezy tych skaleczeń są one raczej wynikiem obiegu, niż specyfiki dystrybucji monet wtedy.
Co oznacza pojęcie tło mennicze? Czy chodzi o jakiś połysk (czasami spotykam określenie "zegarowy") czy może bardziej o brak rys na powierzchni tła?
Jedno i drugie jest powiązane. Brak połysku bierze się z tego, że tło monety nie jest na tyle gładkie, żeby odbijać wiązkę światła w jednym kierunku. Jednym słowem ulega rozproszeniu, w tym wypadku czynnikiem rozpraszającym są rysy, żłobienia - generalnie wytarcie powierzchni monety. Brak połysku może oznaczać obieg, a obecność połysku nie musi oznaczać stanu II.
Co masz na myśli pisząc "nowszych"?
Dla mnie będzie to właśnie okres II RP w górę, mam na myśli skalę złożoną. Chociaż może zapędziłem się z tym stwierdzeniem i nie potrzebnie o tym piszę (może dlatego, że nie siedzę w tym okresie). Gdzieś wyczytałem, że człowiek odpowiednio potrafi zdefiniować natężenie zjawiska od skali 1-5. W skali 1-10 już są z tym problemy. Stąd jeśli tych stanów jest 85 czyli ileś to jasnym staje się, że różnice jeśli nawet są to tylko na papierze.