książki o monetach

[kojak77]

Witam serdecznie wpadłem na pewien pomysł. Czy jest możliwe by założyć konto na portalu chomikuj każdy by mial do niego dostęp i co najważniejsze wrzucał by książki skany i artykuły które posiada na temat antycznych monet mozna by bylo posegregowac katalogi, artykuły, rzym, grecja, celtowie każdego zainterosowane mozna by bylo odsylac do literatury tam umieszczonej a z czasem by tam była ciekawa skarbnica wiedzy. Co o tym sadzicie?

[MirosławG]

Może faktycznie warto by było aby taki dział powstał, i nie tylko o monetach ale i o banknotach. Jak wiecie jestem raczkującym w tym temacie więc na pewno wiele bym zyskał z waszej wiedzy.

[mandan]

Ktoś sie męczy i pisze ksiązki dla tak małej grupy odbiorców a Wy jeszcze chcecie mieć wszystko za darmo... ;/

Może warto czasem uszanowac czyjąś pracę.

[Pio86]

tylko do nie których książek dostęp jest utrudniony, zwłaszcza do starszych i zagranicznych. Sam zbieram co się da na chomiku.

[Glider]

tylko do nie których książek dostęp jest utrudniony, zwłaszcza do starszych i zagranicznych. Sam zbieram co się da na chomiku.

Utrudniony dostęp do pewnych dóbr nie jest wymówką, by je ukraść .

[Pio86]

Nie zawsze jest to kradzież.

"Dla użytku osobistego wolno korzystać bez zgody twórcy utworu i nieodpłatnie z pojedynczych egzemplarzy utworu rozpowszechnionego, tzn. takiego, który za zezwoleniem twórcy został udostępniony publicznie (wyjątki: utwór architektoniczny i architektoniczno-urbanistyczny w zakresie budowania, programy komputerowe) (art. 23. ust.1. ustawy). Zakres podmiotowy prywatnego użytku obejmuje krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego (art.23. ust.2. ustawy). Oznacza to na przykład, że można swoim krewnym i znajomym pożyczać, bądź wykonywać kopie książek, filmów, albumów muzycznych czy programów typu open source. Nie jest to jednak dozwolone w przypadku komercyjnych programów komputerowych bądź gier. Niezgodna z prawem będzie również wymiana np. w ramach "klubu miłośników muzyki", jeśli nie wszyscy członkowie się znają i utrzymują ze sobą stały kontakt. Możliwe jest jednak podarowanie, bądź odsprzedaż również obcym osobom zakupionych wcześniej egzemplarzy utworów."

cytat z Wikipedii

Czasami warto nagiąć prawo dla ważniejszych celów. A takim celem jest propagowanie nauki. Dlatego umieszczenie na chomiku książki np. Gumowskiego nie uważam za kradzież. Co do nowych książek to jestem zdania ze autor powinien wyrazić na to zgodę.

[Glider]

Nie mówimy o skserowaniu kilku stron dla znajomego, ale o umieszczeniu utworu na chomiku. A to można zrobić dopiero 50 lat po śmierci autora.

Czasami warto nagiąć prawo dla ważniejszych celów. A takim celem jest propagowanie nauki.

Nie będę się wypowiadał, czy warto, ale na pewno nie wolno.

Co do nowych książek to jestem zdania ze autor powinien wyrazić na to zgodę.

Autor nie ma prawa wyrazić zgody. To by dopiero było! Wydawnictwo inwestuje w wydanie książki (pieniądze dla autora, recenzenta, korektora, grafika, papier, druk ...). A gdy książka trafia do księgarni to nikt nie kupuje, bo autor "wyraził zgodę" na umieszczenie na chomiku .

Prawa własności utworów są równie ważne, co prawa własności rzeczy materialnych. Jak naruszamy te prawa, to nie możemy udawać, że robimy to w imię jakichś wyższych celów.

[Pio86]

Wielu autorów wydaje książki za własne pieniądze i wydawnictw nie mają wiele do gadania.

Mam prawo pożyczyć książkę jak i ją skopiować dla znajomego a nawet stworzyć kopie na serwerze przechowującym dane w sieci (czytaj Chomiku).
Oczywiście książkę muszę posada w originale.
 
PS Jak dobrze pamiętam to było 70 lat ale prawo się zmienia tak szybko ze może jest i 50.

[Glider]

PS Jak dobrze pamiętam to było 70 lat ale prawo się zmienia tak szybko ze może jest i 50.

Oczywiście jest dalej 70 lat. To mój błąd.

[gumer]

Wielu autorów wydaje książki za własne pieniądze i wydawnictw nie mają wiele do gadania.
Mam prawo pożyczyć książkę jak i ją skopiować dla znajomego a nawet stworzyć kopie na serwerze przechowującym dane w sieci (czytaj Chomiku).
Oczywiście książkę muszę posada w originale.
PS Jak dobrze pamiętam to było 70 lat ale prawo się zmienia tak szybko ze może jest i 50.

Ciekawy światopogląd. Ciekaw jestem, czy Pan byłby szczęśliwy, widząc swoją książkę na chomiku, czy gdziekolwiek indziej w sieci, dostępną za darmo. Może niech Pan poświęci na zgłębienie danego tematu kilka lub kilkanaście lat, wyda bajońskie sumy na przedmiotową literaturę, zdobędzie materiały i prawa do publikacji fotografii z placówek muzealnych, poświęci czas na napisanie, opracowanie i złożenie publikacji, a na końcu zapłaci za druk. I to wszystko z własnej kieszeni. Jak to mówią "Nieżonaty bije żonę, a bezdzietny dzieci". Nie wiem, czy ma Pan w ogóle orientację, ile to wszystko kosztuje. Pozyskanie jednego zdjęcia z Muzeum Narodowego w Warszawie to koszt 170 zł netto + opłata ok. 60 zł netto z tytułu praw do publikacji. Przytłaczająca większość monet i banknotów posiada jednak dwie strony, więc to łatwo policzyć. Nie dość, że rozpowszechnia Pan skradzione rzeczy, to jeszcze na tym zarabia, bo z tego, co się orientuję, to chomik działa na zasadzie płacenia za ściągnięcia, czy coś takiego.

[Miroslav]

Wiadomo że prawa autorskie trzeba uszanować i z tym chyba nie ma co polemizować. Pytanie jednak co zrobić gdy pożądana książka jest niedostępna z powodu wyczerpania nakładu (a chęci zakupu szczere) lub z całej książki interesuje nas zaledwie kilka stron.

W pierwszym przypadku honorowo postąpił Pan P.Kalinowski który umieścił na chomiku swoje książki z 2009r. Chapeau bas!!! Nakład z 2011 można zakupić w pliku pdf (za niższa cenę niż wersja drukowana) co też jest interesującym rozwiązaniem.
Co jednak zrobić w przypadku drugiej sytuacji (gdy z całej książki interesuje nas zaledwie kilka stron)?  Sam mam wąskie zainteresowania i np z 3 tomowej książki Mince zemi koruny ceske (koszt około 200zł) potrzebuje dosłownie cztery strony. Pewnie pozycja jest warta swojej ceny, ale pod warunkiem że się ja wykorzysta. Ja jednak nie zapłacę tyle kasy tylko za interesujące mnie 4 strony.

Myślę że gdyby stworzono bazę książek, publikacji, artykułów itp. które są w posiadaniu użytkowników TPZN i gdyby jakiś życzliwy forumowicz udostępniłby mi te 4 strony ( w ramach wielkiej rodziny TPZN)  to wielkiej krzywdy dla autora książki by się nie poczyniło.

No i jest też kwstia udostepniania darmowych publikacji takich jak np "Moneta w dawnym Cieszynie"Janusza Spyry darmowo rozdawana w Biurze Promocji i Informacji  Urzędu Miejskiego" lub "Mince Knizectvi Tesinskeho" Jaromira Kalusa dostępne bezpłatnie w Museum Tesinska. Otóż te powyższe broszurki na allegro sprzedawane są za niemałe pieniądze, a po co nabijać kiesę takim nieuczciwym sprzedawcą jak można je bezpłatnie udostępnić wszystkim zainteresowanym

[gumer]

Jeżeli  jest coś niedostępne w księgarni, to z pewnością jest dostępne w którejś bibliotece. Książki niedostępne w miejskich bibliotekach, można sprowadzać w ramach wypożyczeń międzybibliotecznych z innych bibliotek, nawet zagranicznych. Książki, które są sprowadzone w ramach wypożyczeń międzybibliotecznych nie są zwykle wypożyczane do domu, a można z nich skorzystać w czytelni.

[Miroslav]

Możliwe że jest to jakieś wyjście z sytuacji, choć nie wiem jak w rzeczywistości jest z zasobem bibliotek w zakresie literatury numizmatycznej. Z ciekawości zajdę do biblioteki miejskiej i zapytam czy mają np. Kopickiego - Monety śląskie okresu nowożytnego Tom VIII cz.2 albo czy są w stanie ściągnąć mi tą pozycje w ramach wypożyczeń międzybibliotecznych.

[gumer]

Nie wiem, z jakiego miasta Pan pochodzi, ale ja, bardzo często w poszukiwaniu literatury jeździłem do Warszawy, do Biblioteki Narodowej. Drugą ogromną biblioteką numizmatyczną jest biblioteka PTN.
Abstrahując od meritum sprawy. Dla mnie podróż do Warszawy to ok. 190 km w jedną stronę. Nie zliczę wyjazdów i czasu, który tam spędziłem, postawiłem sobie za punkt honoru zdobyć wszystko, co jest możliwe do zdobycia na dany temat. No ale przecież taki autor, sprzedając swoją książkę i chcąc za nią jakieś pieniądze, to burżuj i jak on w ogóle ma szczelność ją sprzedawać. Na pewno nie wie, co zrobić z pieniędzmi i z pewnością nie pogniewa się, jak jego książkę ktoś "życzliwy" wrzuci na chomika.

[Pio86]

Dodam jeszcze bibliotekę Narodowego instytutu dziedzictwa.
http://www.nid.pl/idm,141,biblioteka.html

Wiem ze to ogrom pracy i masa wydatków która w większości się nie zwraca. Dlatego udostępnianie nowych książek jest złe.
Ale zobaczcie ile kosztuje przedruk katalogu hr. Emeryka Hutten-Czapskiego. Prace M. Gumowski lub K. Stronczyńskiego.
Poza bibliotekami zwykle są nie osiągalne lub w takiej cenie jaką mody człowiek nie zapłaci.
Czy udostępnienie ich prac w sieci godzi w czyjeś interesy?
Biblioteki są wyjściem ale sporo ludzi ma utrudniony dostęp nawet do nich.

I jeszcze jedna kwestia aby była jasność. Wydaję duże sumy na literaturę  polecam kupowanie książek. Książka to często coś więcej niż sama treść.