Aktualności:

  • 06 Grudnia 2024, 06:29:47

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: wspomnienia  (Przeczytany 6797 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
wspomnienia
« dnia: 13 Marca 2009, 00:19:02 »
Witajcie,

Jak się luźno zrobiło ostatnio na forum, czyżby kryzys dopadł wszystkich tu obecnych? Może już dość tej zimy macie Drodzy Koledzy? Tak sobie wspominam jak ten bałagan zaczęliśmy tworzyć. Marek (harpsycho) pamiętnego dnia 26 lutego 2007, ogłosił manifest na forum e-numi... tworząc TPZZ, który z czasem przerodził się w TPZN. Miło jest powspominać te czasy szum jaki się zrobił, wokół nas. Pierwsze wybory do triumwiratu:
Prezes - Kol. harpsycho
Wiceprezes - Kol. wojtekb4
Sekretarz Triumwiratu - Kol. -CHROBRY-
moje stanowisko dopiero na 4 miejscu.
Losy potoczyły się tak, że kolega Chrobry odszedł z triumwiratu, z jedynie mu znanych powodów. Marek wprowadził moją osobę na miejsce sekretarza, tak więc wciągnął mnie w ten bałagan mistrzów. Już za niecały miesiąc kolejne wybory, ciekaw jestem jak się w to zaangażujemy, czy będzie to z takim samym zawzięciem jak na początku zaistnienia... Zobaczcie, nie ma starej gwardii, zostały pozytywne wspomnienia, po przyjaciołach :) Wojtku dziękuję za spotkania w realu, to właśnie za moją prośbą zapoczątkowaliśmy spotkania na Elektoralnej 12, spotykaliśmy się w doborowym towarzystwie, wraz z Etiene, Vdn, i nowymi kolegami z forum... oglądaliśmy zbiory monet, głównie greckich, jakie przynosił w klaserach Wojtek, oglądaliśmy książki, które targałem ze sobą by inni mogli spojrzeć na nie. Miłe wspomnienia, ciekawe dyskusje... pamiątkowe zdjęcia. Dwa lata już istniejemy, przez ten czas stworzyliśmy mocną ekipę, nie tylko członków TPZNu, przyjęliśmy w swoje progi ludzi z pasją i dużą wiedzą numizmatyczną jak i historyczną. To właśnie dzięki czynnemu udziałowi na forum, budujemy, kształtujemy świadomość kolekcjonerów. Tworzymy kawał dobrej historii. Mam nadzieję, że dalej chcecie uczestniczyć w tym bałaganie, głosić słowa naszego patrona: Tadeusz Kałkowski pisał, że najwyższy czas odróżnić kolekcjonerów monet obiegowych od kolekcjonerów medali! Przed kolekcjonerami medali otworzył się w ostatnim 10-leciu nowy piękny dział "monet próbnych i nibyobiegowych" bitych w krótkich seriach, a przez to kosztownych (...). Oddzielmy nareszcie numizmatykę od medalistyki, a odzyskamy wewnętrzny spokój zbieracki, burzony obecnie nagminnie przez niewczesne i źle skierowane pożądania (...). Zastanówmy się nad naszymi możliwościami kompletowania tych okazów (...). Zbierajmy monety tylko "naprawdę obiegowe"! 

Koledzy Marku, Chrobry, zaglądajcie do nas na forum, wierzę, że znajdziecie czas!

Do usłyszenia :)
Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

Stanis53S

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 261
Odp: wspomnienia
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Marca 2009, 09:43:29 »
Ciągle wierny blaszko maniak. :)
Dziadek Stanis - Siwa Głowa. ;)

vdn

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 130
Odp: wspomnienia
« Odpowiedź #2 dnia: 16 Marca 2009, 21:27:13 »
Ahhh tamte czasy.
Spotkania na Elektoralnej zapamiętałem jako bardzo ciekawe, pasjonujące i szczęśliwe.
Łezka się w oku kręci, wspominając naszego wielkiego przyjaciela- Wojtka, który wiernie oddał się TPZN, Jego opowiadania, niezwykłe historie z życia wzięte oraz monetki, które nam pokazywał i o nich opowiadał, pozostawiając nam zauroczenie i zachwyt nad nimi.
Myślę, że trzeba powrócić do spotkań, nieregularnie, ważne, żeby w dużym gronie w świetnej atmosferze, przy piwie tudzież czymś bez %%..
Trzeba wrócić do dawnych meetingów. To tam w końcu padały najlepsze pomysły, mające na celu rozpowszechnianie TPZN- pomysł z kwartalnikiem, promocja w sieci, sprawy natury czysto organizacyjnej...
Nie każdy ma czas, ale myślę, że raz na powiedzmy 2 miesiące znajdą się ze 2 godziny na wspólne wtorkowe pogawędki pod parasolami pizzy hut, przy pięknym starówkowym widoku, albo w budynku przy Elektoralnej 12..

Czas na reaktywację.. :)
Pozdrawiam
Pozdrawiam, Michał,
TPZN 018

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 671
Odp: wspomnienia
« Odpowiedź #3 dnia: 17 Marca 2009, 22:57:40 »
Tak milo ze idea nie umiera... Ludzie maja rozne okresy w zyciu - raz jest tak, a raz inaczej - nalezy miec nadzieje, ze bedzie coraz lepiej :-)

To i ja troche powspominam. W momencie proklamowania Towarzystwa marzyla mi sie rewolucja. Wydawalo mi sie, ze przez zmobilizowanie szerokich rzesz zbieraczy do bojkotu wymusimy korektury wypaczonej polityki emisyjnej. Oczywiscie marzenie scietej glowy - nic bardziej nierealnego, jak nawolywanie spekulantow do powstrzymania sie od spekulacji tam, gdzie przeciez spekulowac mozna i mozna szybko i latwo zarobic. Ale mam wrazenie (choc przyznam, ze sledze rozwoj wydarzen w sposob bardzo wyrywkowy, z ograniczonym zainteresowaniem), ze oficjalne czynniki jakby sie same troche ostatnio zmitygowaly (ku rozpaczy spekulantow...) Co u nas zostalo i napawa radoscia - to kultywowanie milosci do numizmatow prawdziwych, szlachetnych - takich jakimi chcial je widziec Kalkowski. Ostatnio po dluzszej przerwie zajrzalem na forum tutejsze - to az serce rosnie, jaki poziom dyskusji, jakie padaja pytania! Nie przypominam sobie np. takiej skali problemow w zakresie identyfikacji monet kiedykolwiek chocby na e-numizmatyka, gdzie w koncu sporo czasu spedzilem i niejedna zagadke udalo mi sie rozwiazac. Tu u nas to sie czlowiek ale musi zdrowo napocic, zanim uda mu sie napisac cos sensownego... ;-)
Z wielka radoscia czytam slowa Macka i bardzo jestem szczesliwy, ze swojego czasu wciagnalem Go jak sam pisze "w ten bałagan mistrzów". W miedzyczasie stal sie wspanialym Prezesem Towarzystwa i nalezy tylko miec nadzieje, ze on sam nadal w tym "balaganie" bedzie chcial uczestniczyc. A wiec gdy czytam slowa Prezesa "oddzielmy nareszcie numizmatykę od medalistyki, a odzyskamy wewnętrzny spokój zbieracki, burzony obecnie nagminnie przez niewczesne i źle skierowane pożądania (...). Zastanówmy się nad naszymi możliwościami kompletowania tych okazów (...). Zbierajmy monety tylko naprawdę obiegowe!", wiem ze bazowa idea TPZN zostala wlasciwie zrozumiana i jest energicznie kultywowana! Ja sam przyznaje, ze jestem dosyc mizernym kolekcjonerem. Od czasu do czasu kupuje jakas monetke i ciesze sie nia. Z drugiej strony posiadam np. sporo monet obiegowych PRLu zgromadzonych w oryginalnych czasach - przewaznie w bardzo przecietnych stanach, rzadko przekraczajacych 2. I nie mam najmniejszej ochoty zastepowac je monetami w trumienkach z napisem MS 155 (albo MS Stefan Batory) w cenie po 1000 PLN za sztuke. Moje monety zyja! Sam je wyluskalem z obiegu. Dlatego wole kupic 10 - 20 okazow w przyzwoitych stanach obiegowych, niz wydawac te same pieniadze na jedna wybrana z wybranych! O pseudoblaszkach i sztuce medalierskiej nie wspomne - i nawet jeslibym mial w ten ponetny sposob zdobywac fundusze na wlasciwe, bardziej szlachetne kolekcjonerstwo, nie zdobede sie nigdy na to - nie bylbym w stanie... Kazdy przejaw wypaczania rzeczywistosci, zerowania na naiwnosci innych mierzi mnie.

Coz zrobic - wielu nowych Kolegow znalazlo droge do naszego Towarzystwa, ale wielu tez odeszlo - niektorzy niestety na zawsze... Ale pozostana w naszej wdziecznej pamieci. Cieszy serce poziom dyskusji w naszym gronie - mamy szanse urosnac do rangi czolowego forum numizmatycznego, gdzie prawdziwy milosnik nie bedzie zmuszony na kazdym kroku irytowac sie problematyka "przyrostu wartosci puchacza albo zolwia" ;-)

Pozdrawiam bardzo serdecznie!


Marek

JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

Sciurus

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 439
Odp: wspomnienia
« Odpowiedź #4 dnia: 18 Marca 2009, 06:31:53 »
Z drugiej strony posiadam np. sporo monet obiegowych PRLu zgromadzonych w oryginalnych czasach - przewaznie w bardzo przecietnych stanach, rzadko przekraczajacych 2. I nie mam najmniejszej ochoty zastepowac je monetami w trumienkach z napisem MS 155 (albo MS Stefan Batory) w cenie po 1000 PLN za sztuke. Moje monety zyja! Sam je wyluskalem z obiegu. Dlatego wole kupic 10 - 20 okazow w przyzwoitych stanach obiegowych, niz wydawac te same pieniadze na jedna wybrana z wybranych!

Ja w prawdzie nie jestem (jeszcze ;) ) członkiem Towarzystwa i nie mam co wspominać, ale chciałem się ustosunkować do Tego co napisałeś. Ostatnio kupiłem nowy klaser na holdery i część mojej kolekcji przekładałem. Przy okazji dokładnie oglądałem sobie każdą monetę. I przyszła mi taka wątpliwość. Blaszki w idealnych stanach są wartościowe choćby dlatego, że możemy zobaczyć każdy szczegół stempla - niejako wzór. Jednak monety w stanach obiegowych mają w sobie jakąś magię... Gdy patrzę na taką monetę, na której widać, że była używana to oczami wyobraźni przenoszę się w tamten czas. I zastanawiam się kto i za co mógł nią płacić. Ile ktoś musiał się napracować, aby ją dostać... Podświadomie wiem, że każda z tych monet jest świadkiem histori i jedną niepowtarzalną za sobą niesie... Dlatego podobnie jak Ty nie mam problemu z tym jeśli moje monety nie są mennicze. Staram się oczywiście na zbieranie stanów jak najlepszych, ale nie do granic możliwości. Wystarczy mi stan przyzwoity, w pełni czytelny - generalnie ładny :)

Pozdrawiam serdecznie :)

Gajusz

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 346
  • Verba volant, scripta manet. Oby...
Odp: wspomnienia
« Odpowiedź #5 dnia: 18 Marca 2009, 14:51:24 »
Szkoda, że nie miałem okazji uczestniczyć w spotkaniach, o których opowiadał Maciej. Nie miałbym wprawdzie wielkiego wkładu do dyskusji, ale jak przyjemnie byłoby posłuchać innych, pooglądać rzadkie monety...
Przebywanie w gronie ludzi, których zainteresowania wybiegają poza prozaiczne "jak się dorobić", którzy żyją pasją, którzy ścigają marzenia jest rzeczą inspirującą i chyba przywraca wiarę, "że warto", wiarę w człowieka. "Ojciec nauczył mnie kochać szaleńców" pisał A.Fiedler, a mówiąc szaleńców miał właśnie na myśli pasjonatów. Ja również podziwiam takich ludzi, nawet jeśli ich zainteresowania nie są zgodne z moimi. Są żywi, nieszarzy - pasja to odtrutka na utrapienia codzienności. Wcale nie łatwo znaleźć takich ludzi. Reasumując, żałuję, że nie miałem sposobności posiedzieć z Wami przy piwku :)

Jednak monety w stanach obiegowych mają w sobie jakąś magię... Gdy patrzę na taką monetę, na której widać, że była używana to oczami wyobraźni przenoszę się w tamten czas. I zastanawiam się kto i za co mógł nią płacić. Ile ktoś musiał się napracować, aby ją dostać... Podświadomie wiem, że każda z tych monet jest świadkiem histori i jedną niepowtarzalną za sobą niesie...

Właśnie to czuję, gdy biorę w dłoń wysłużoną monetę. Jej obiegowość to jej historia.

Pozdrawiam!

 

R E K L A M A
aukcja monet