Aktualności:

  • 06 Grudnia 2024, 05:45:24

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!  (Przeczytany 12976 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 671
III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« dnia: 30 Marca 2009, 22:58:00 »
Witam :-)


U schylku obrad III Walnego Zgromadzenia TPZN pragne ozywic dyskusje merytoryczna mocnym akcentem, do ktorego osmielily i zachecily mnie niektore sposrod ostatnich wypowiedzi Kolegow na Forum TPZN. Wypowiedzi te zainspirowaly mnie do kroku o naturze drastycznej i kontrowersyjnej: postulowania niniejszym podjecia walki z panujacym na rynku obledem “zamykania monet w trumienkach” – a de facto rowniez z paranoja pogoni za “menniczymi” stanami zachowania: “od MS 65, poprzez MS 77, az do MS Stefan Batory...” ;-)

Minely wlasnie dwa lata od chwili zalozenia TPZN i czas byloby sprobowac nowej rewolucji! Rewolucja postulowana przeze mnie obecnie jest o wiele trudniejsza, niz wypowiedzenie onegdaj wojny zjawisku „zlomu numizmatycznego“. Trudniejsza z dwu wzgledow: po pierwsze dyskusja, ktora spodziewam sie zaognic, spolaryzuje prawdopodobnie nie tylko poczatkujacych niedoswiadczonych zbieraczy, ale i numizmatykow wysokiego lotu. Po drugie przeciwnik, ktorego pozycje zamierzam niniejszym poddac w watpliwosc, jest niewspolmiernie potezniejszy od przeciwnika dotychczasowego – jest nim przede wszystkim caly amerykanski „przemysl“ numizmatyczny! Nie, nie obawiajcie sie Koledzy, nie zamierzam wysylac rakiet za ocean; w koncu USA to sojusznik – a i ja osobiscie bardzo cenie nowego Prezydenta Obame, ktory tez odwiedzi mnie za kilka dni w Baden-Baden! Zlo omawiane wyszlo wprawdzie bezsprzecznie z Ameryki; ale mamy je co najwyzej szanse zwalczac u nas – o ile i na to nie jest juz za pozno...

Naczelnym celem dzialalnosci TPZN bylo i jest  „zwalczanie za pomocą wszystkich legalnych środków przejawów wyzysku kolekcjonerów monet i innych środków płatniczych przez organizacje państwowe, jednostki gospodarcze i osoby prywatne”.  To sformulowanie statutowe nie uleglo zmianie od poczatku dzialalnosci naszego Towarzystwa. Teraz zastanowmy sie chwile, na czym ow „wyzysk kolekcjonerow” moze przede wszystkim polegac? Sprobuje uogolnic odpowiedz na to pytanie w sposob nastepujacy: wyzysk kolekcjonera powstaje w momencie, kiedy za przedmioty do swojej kolekcji zmuszony jest placic wiecej, niz wynosi ich realna wartosc. No dobrze, ale co to jest – zapytacie – ta „realna wartosc” przedmiotow? I tu odpowiedz jest juz znacznie trudniejsza, poniewaz cos takiego, jak „realna wartosc” przedmiotow kolekcjonerskich nie istnieje! Powiem wiecej: nie istnieje nawet „realna wartosc” pieniadza, czy tez metali szlachetnych (pomijajac ich raczej marginalna role technologiczna) – i nigdy taka nie istniala. W koncu juz krol Midas przekonal sie, ze nie jest w stanie pozywic sie zlotem. Wszystkie nazwane powyzej przedmioty, czy „dobra” posiadaja wylacznie WARTOSC UMOWNA. Wszystko pozostaje zatem w porzadku, dopoki wartosc umowna przedmiotow podlega naturalnej regulacji przez prawa rynkowe. Obserwujac jednak zjawiska na rynku numizmatycznym ostatnich ca. 30 lat obawiam sie bardzo, ze stan ten ulegl powaznym wypaczeniom. Wiadomo jest nie od dzis, ze majac czas i srodki (i bedac zainteresowanym materialnym sukcesem) mozna w duzej mierze manipulowac opinia publicznosci – umiejetna reklama da sie np. wywindowac najgorszego bzdeta na szczyty list przebojow i przekonac masy, ze maja kupowac plyty (na szczescie proceder to krotkotrwaly – ale i tak da sie w ten sposob pieniadze swoje pomnozyc i smiac sie w kulak u idiotow, ktorych sie nabralo...) Zatem uscislijmy nasza definicje wyzysku kolekcjonera: wyzysk taki – to manipulacje zmierzajace do zafalszowania umownej wartosci rynkowej przedmiotow na niekorzysc zbierajacych je osob!

Prosze popatrzec, jak tego typu dzialalnosc moze wygladac w naszej praktyce numizmatycznej: produkuje sie najpierw tony „zlomu numizmatycznego”  przewaznie sa to blyszczace obiekty nie znajace obiegu, albo wrecz z definicji zamkniete w pudelkach i nie przeznaczone do tego, zeby je reka ludzka dotykala... Monety? OK, monety... Propaguje sie (zwlaszcza wsrod mlodego pokolenia) kolekcjonowanie takich obiektow, bo to przeciez najbardziej aktualne emisje, dojsc do nich jest w miare najprosciej (choc niekoniecznie najtaniej) – a nade wszystko wiedzy fachowej nie potrzeba za wiele. Do tego ta rosnaca satysfakcja z w „astronomicznym” tempie wtrastajacej „wartosci” tego typu kolekcji. To wszystko juz znamy od dawna – nie zamierzam sie powtarzac. Ale rownoczesnie wychowuje sie pokolenia zbieraczy w przeswiadczeniu, ze KAZDA moneta ZASADNICZO powinna tak wygladac, jak tego typu swiecidelka! Potem na scene wkracza przeciwnik lepiej zamaskowany, ktory ci wmawia, ze musisz miec monety w totalnie wyabstrahowanych „stanach menniczych”. Aby okreslic, z jakim to wlasciwie stanem mamy do czynienia, zwykly smiertelnik (ktory juz przy odroznieniu stanu II od III ma niejakie trudnosci) musi sie naturalnie udac po opinie eksperta (i slono mu zaplacic). No bo jak tu na oko odroznic monete ze „znikoma ilościa skaz i rys tylko w niektórych miejscach o lustrze powyżej przeciętnej” od monety, ktora ma „poniżej znikomej ilości skaz i rys tylko w niektórych miejscach, a takze dobre lustro” (proba scharakteryzowania roznic miedzy MS65 a MS66 dokonana przez jednego z autorow katalogow internetowych).  Dodatkowa zaleta uslugi eksperta jest naturalnie fakt, ze w ramach uiszczonej oplaty zamknie monetke w szczelnym nieotwieralnym slabie, aby wlasciciel nie popsul swojego znakomitego „MS-okazu” przez macanie brudnymi paluchami. No bo przeciez sam sobie moglby wyrzadzic nieobliczalna szkode! Przejrzenie „wytycznych” cenowych PCGS przekonuje nas na przyklad, ze moneta w stanie MS68 jest przecietnie 125-140 razy wiecej „warta” od tejze samej w stanie MS60 (zwierzeta w rodzaju MS69/70 nawet tam sie raczej rzadko zdarzaja...)! Wszystko wciaz w obrebie dzialki okreslanej przez nas, prymitywnych Europejczykow, jako stan I... Ale i my nie stoimy w miejscu, prosze popatrzec na pierwsze solidne sukcesy: nasza zlotowke z 1957 bita w nakladzie ponad 58 milionow egzemplarzy osiaga juz w stanie I cene katalogowa 6000 PLN (zawszec to 60x wiecej, niz stan III...), a tez na aukcji WDA poszla jako NGC MS 65 za 5600 PLN. Najbardziej chyba charakterystycznym przykladem w tym zakresie jest bita w lacznym nakladzie ponad 32 mln. sztuk zlotowka datowana na 1929  - w stanie I juz w drugiej edycji katalogu Parchimowicza notowana jako c.a.... Kiedy monituje tego typu zjawiska, slysze juz od lat zdanie-wytrych: „Moneta taka jest bardzo rzadka w tym stanie zachowania”. A zatem warto wydac na nia krocie! Warto? Z punktu widzenia handlarza, albo tzw. eksperta – na pewno warto...

Drodzy Koledzy – latwo Wam bedzie przewidziec przyszlosc naszego rynku numizmatycznego, jesli zwrocicie ufny wzrok za ocean. Ujrzycie tam katalogi z wycenami drobiazgowo podzielonymi wg. skali Sheldona (nasze jeszcze wciaz o dziwo – naturalnie z lenistwa – bronia sie przed rozmienianiem dobrego starego stanu I na dziesiec drobnych...). Ujrzycie aukcje z 99% monet w trumienkach, bez szans na rychle wyzwolenie. Nam wprawdzie nie bedzie latwo dojsc do tego typu doskonalosci – w koncu okolo 300-letnia tradycja mennictwa amerykanskiego jest niczym w porownaniu z naszymi horyzontami, ale robimy przeciez, co mozemy: tu grosz z XIXw. w slabie, tam czworak Zygmunta Augusta, albo nawet denar krzyzowy z XI w... Wszystko przed nami!
W koncu ujrzycie handlowcow i „ekspertow”, ktorzy stana sie panami zycia i smierci Waszych monet; ktorzy policza na nich mikroryski i za kazda z nich odejma 100 zlotych... Ktorzy (co najbardziej atrakcyjne!) przede wszystkim poinformuja Was, ile za upragniona monetke bedziecie mieli prawo zaplacic...

Nie ukrywam, ze przemyslenia na temat tej problematyki czynie juz od dawna – mniej wiecej od momentu zalozenia TPZN. Nie jest to zatem teraz kwestia zalozenia programowego, ze co jakies dwa lata powinna nastapic „nowa rewolucja”, jak zartobliwie ujalem na poczatku artykulu. Problem zamykania monet w trumienkach i paranoidalnej pogoni za coraz bardziej wyabstrahowanymi „stanami menniczymi” uwazam na rowni z panoszeniem sie „zlomu numizmatycznego” za straszliwe wypaczenie wspolczesnej  numizmatyki. Wypaczenie bardzo grozne, bo odbierajace numizmatyce zarowno pojmowanej jako nauka, jak i tej bedacej „tylko” hobby jej dusze, milosc do monety prawdziwej, zywej i krazacej wsrod ludzi. Wypaczenie ubezwlasnowalniajace zbieracza, odsuwajace jego zainteresowanie od monet wiekow dawnych (bo przeciez trudniej o takowe w stanie MS...), oddalajace od niego odpowiedzialnosc za umiejetnosc ocenienia, w jakim stanie sa wlasne monety, czy sa prawdziwe, czy falszywe etc. etc... Tym niemniej dopiero w chwili obecnej, po 2 latach odczulem, ze sytuacja spoleczna dojrzala do poruszenia tego typu problematyki.

W odroznieniu od poczatkow dzialalnosci TPZN (do czego podowczas tez sam – goraca glowa – przykladalem aktywnie reke) Towarzystwo nasze od dawna nie usiluje juz  rozliczac czy kontrolowac kogokolwiek a propos jego poczynan kolekcjonerskich – nie organizuje tez na nikogo nagonki. Znacznie lepsze wyniki, jak sie okazuje, przynosi apelowanie do sumienia zbieraczy i pozostawianie odnosnych decyzji sumieniu jednostek. I tak o ile mozliwe jest wplywanie na wolnosc wyboru kolekcjonerow w zakresie „wychowania” ich do akceptacji WYPACZONYCH zjawisk rynkowych, ufam ze musi byc mozliwe takze dzialanie odwrotne. Dlatego apeluje – przede wszystkim do Czlonkow TPZN – ale takze do wszystkich innych Kolegow kochajacych prawdziwa numizmatyke: zadajcie sobie prosze pytanie, czy warto? Czy warto akceptowac rozmienienie uswieconego tradycja „I stanu menniczego” na 10 pomniejszych z rozrzutem cenowym rzedu 15000% ? Czy warto za obiegowa pospolita monete sprzed 80 lat placic tyle, co za naprawde rzadki rarytas sprzed 2000 lat? I czy warto pozbawiac samego siebie radosci z fizycznego obcowania z wlasnymi monetami?

Kazdy ma naturalnie prawo szukac do swojej kolekcji obiektow o dowolnie perfekcyjnym stanie zachowania, czy wydawac swoje pieniadze na to, na co ma ochote. Ale prosze Was, Panowie – nie pozostancie slepymi na oszustwo odbywajace sie od dziesiatek lat Waszym kosztem! Badzcie czujni! Uwolnijcie swoje monetki!  :-)

Pozdrawiam!


Marek


« Ostatnia zmiana: 30 Marca 2009, 23:31:28 wysłana przez harpsycho »
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 671
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #1 dnia: 30 Marca 2009, 23:25:11 »
Dla rozszerzenia bazy dyskusyjnej nad powyzszym watkiem, skopiowalem moj artykul do e-numizmatyka i cafe Allegro :-)

Pozdrawiam!


Marek
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

Antytaon

  • Członkowie TPZN
  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #2 dnia: 31 Marca 2009, 17:30:42 »
Po przeczytaniu Pana artykułów zawsze brakuje mi własnego zdania. Wszystko rozpisane tak jak być powinno. Dlatego jedyne co mogę zrobić to poprzeć tę "trumienkową rewolucję"! :)
Pozdrawiam!

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #3 dnia: 31 Marca 2009, 21:54:38 »
na e-numizmatyka już podano link do strony http://www.akcjakupa.pl/ Jestem za szerzeniem tej akcji!
Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

chgo

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 370
  • Capri Genus
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #4 dnia: 01 Kwietnia 2009, 23:59:38 »
Cytuj
Czy warto za obiegowa pospolita monete sprzed 80 lat placic tyle, co za naprawde rzadki rarytas sprzed 2000 lat? I czy warto pozbawiac samego siebie radosci z fizycznego obcowania z wlasnymi monetami?

No jasne ze nie warto! :)
Pozdrawiam
Krzysiek

bobi68

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 744
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #5 dnia: 02 Kwietnia 2009, 16:45:49 »
Gratuluję włożenia "kija w mrowisko" na Cafe Allegro. Dawno nie czytałem wymiany poglądów z takim zaciekawieniem i tak dobrze się nie bawiłem.
Pozdrawiam,Robert
TPZN 031

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 671
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #6 dnia: 02 Kwietnia 2009, 19:11:45 »
No coz - przyznaje ze nie spodziewalem sie az tak wspanialej dyskusji, nawet na cafe Allegro - doszlo wrecz do tego, ze moj stary przyjaciel, Pan Pibyk przesunal watek do "preferowanych" na gore listy...
Problem poruszony w moim apelu nurtuje mnie od czasu zalozenia TPZN na rowni z problemem "zlomu numizmatycznego". I zwlekalem nad tak ostrym jego przedstawieniem dwa lata. Przyznaje, ze nawet przed opublikowaniem ostatniego artykulu caly tydzien zastanawialem sie, czy sytuacja tez juz dojrzala do takiego kroku - i na ile to przyniesie szkode, a na ile pozytek. Okazalo sie, ze sytuacja jest BARDZIEJ DOJRZALA, nizbym w najsmielszych marzeniach oczekiwal :-)

Pozdrawiam!


Marek
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

Sciurus

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 439
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #7 dnia: 07 Kwietnia 2009, 10:49:21 »

bobi68

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 744
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #8 dnia: 07 Kwietnia 2009, 17:04:40 »
Pełna tragedia. Zauważyliście,że "zatrumienkowane" monety praktycznie nie są opisywane na aukcjach? Wystarczy tylko określenie:"moneta w pudełku..." i tu pada nazwa firmy. Czyli Pan Marek miał rację: gradowanie zwalnia od myślenia...
Pozdrawiam,Robert
TPZN 031

harpsycho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 671
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #9 dnia: 07 Kwietnia 2009, 23:44:49 »
Kopia mojego dzisiejszego postu na Cafe Allegro:
http://www.allegro.pl/phorum/read.php?f=274&i=143434&t=143434


"Drodzy Koledzy,

zapewne zgodzicie sie ze mna (bez umniejszania znaczenia uwag zadnego z szanownych przedmowcow), ze dyskusja nasza zyskala bardzo dzieki obecnosci silnej „osi“ pomiedzy Panem G_D_A reprezentujacym punkt widzenia renomowanego handlarza numizmatycznego, a Panem Markiem Siwuchem bedacym z kolei rasowym kolekcjonerem o nieskazitelnych klasycznych pryncypiach ideowych. Nie ma tez i nie bylo chyba dla nikogo od poczatku dyskusji tajemnica, ze zjawisko jakim jest grading odbierane jest w kategoriach obrotu handlowego jako zjawisko pozytywne (Pan G_D_A dostarcza tu swoimi wypowiedziami jednoznacznego potwierdzenia). Tym niemniej nie jest prawda, ze zamierzamy tu starac sie o „ukrzyzowanie“ handlowcow i graderow (choc moment po temu bylby moze i niezly, Wielki Tydzien...). Jesli nawet stwierdzimy, ze swiat handlowcow i graderow stara sie ze wszystkich sil spopularyzowac system myslenia potegujacy ich obroty, to w zasadzie maja oni do tego dobre prawo – kazda reklama tak funkcjonuje. Zwalczanie dzialalnosci przynoszacej w akceptowany na rynku sposob dochody jest z pewnoscia (jak juz wielu Kolegow wypowiadalo sie) przyslowiowa „walka z wiatrakami“. Dlatego sens naszej akcji nie jest wymierzony w pierwszej linii przeciwko osobom wykorzystujacym okreslone „objawy chorobowe“ dla swojego partykularnego zysku – o wiele bardziej akcja nasza zmierza w kierunku „uswiadomienia pacjenta“, aby sie „chorobie“ nie poddal. Uzywajac slow Schoppenhauera „czlowiek moze robic to, czego chce, ale nie moze chciec tego, czego chce“. Otoz wlasnie wychowac ludzi w kierunku tego, aby chcieli tego czego (naprawde) chca – jest celem naszej akcji.

Nieco w potoku slow na temat gradingu umknal w tym kontekscie z centrum naszej uwagi fakt, ze grading, wprawdzie nieludzki i wstretny (UWOLNIC MONETKI!...) – i nawet w naturalny sposob popierany i podsycany przez handlowcow i graderow – wciaz pozostaje zjawiskiem wtornym w stosunku do zla pierwotnego – paranoi pogoni za niesprawdzalnymi juz nawet golym okiem „nieskazitelnymi“ menniczymi stanami zachowania monet. To zjawisko jest natomiast, jak zauwazyl Pan Marek Siwuch – a i ja podkresle to ponownie – „drugim koncem kija zwiazanego z biciem bezwartosciowych swiecidelek“.  DLATEGO TPZN (lacznie z moja skromna osoba) nawoluje do zerwania z ta paranoja (jakimz balsamem dla moich uszu bylo sformulowanie jednego z Kolegow na innym forum: „ja tam preferuje solidne stany III“).

Aby unaocznic Kolegom niepokojacy rozmiar opisywanego zjawiska, pragne na koniec podzielic sie z Wami wynikami mojego pierwszego (bardzo wybiorczego) eksperymentu statystycznego majacego na celu przesledzenie rozwoju „paranoi stanow menniczych“ w ciagu ostatnich 20 lat. Chcac wyrazc zjawisko to w cyfrach, porownalem strukture cen 25 wybranych w sposob losowy monet OBIEGOWYCH drugiej RP (z celowym pominieciem szczegolnych rarytasow, jak np. Nike 32, ale nie unikajac drozszych monet, az do pulapu 5 gr 34) w katalogu Kaminskiego z 1988 z katalogiem Fischera 2007 (wlasciwie chcialem posluzyc sie Parchimowiczem 2008 – ale akurat server Shivera jest dzisiaj out of duty...) Naturalnie nie interesowal mnie rozwoj cen jako takich, a tylko kwestia stosunku ceny danej monety w stanie I do tejze w stanie III.
I tutaj katalog Kaminskiego dostarczyl rozbieznosci od 120 do 500%; przecietnie 309% - to znaczy moneta w stanie pierwszym z badanej przeze mnie stawki byla w 1988 warta przecietnie ok. trzy razy tyle, co taka sama w stanie trzecim. Analiza TYCH SAMYCH 25 monet w katalogu Fischera 2007 przynosi juz totalnie odmienne wyniki: skala rozbieznosci drastycznie wzrasta – od 429 do 66666% (sic!), przy przecietnej 3889%. Czyli zgodnie z katalogiem Fischera moneta w stanie I jest obecnie przecietnie warta juz nie trzy, a prawie 39 razy tyle, co takowa w stanie III. Sledzac ponadto „przyrost przyrostu“ – czyli obserwujac pochodna obserwowanej funkcji  w skali 20 lat stwierdzamy, ze wyniosl on przecietnie 987% - innymi slowy za monete w stanie I w stosunku do takiej samej w stanie III placimy obecnie prawie 10 razy wiecej niz placilismy 20 lat temu! Jesli nawet uwzglednimy ograniczony charakter mojego aktualnego obliczenia – i pominiemy milczeniem bledy w sztuce statystycznej (np. nieodrzucenie z wyniku badan jednorazowego fenomenu zlotowki 1929 z jej wspolczynnikiem katalogowym 66666%); nawet jesli bardzo na wzgledzie bedziemy miec drastyczne zmiany spoleczno-ekonomiczne ostatnich 20 lat – zatem majac na uwadze wszystkie mozliwe poprawki, i tak musimy dojsc do wniosku, ze tego rodzaju rozwoj cen jest albo efektem umiejetnej manipulacji, albo zbiorowej histerii (kazdy statystyk to potwierdzi). W naszym przypadku prawdopodobnie jedno pozenione jest z drugim – swiadczy o tym fakt, ze wspolczynnik „przyrostu przyrostu“ szczegolnie wyraznie zdaje sie eksplodowac w wypadku niezwykle popularnych monet wybijanych w naprawde milionowych nakladach (przyklad: skok 10-zlotowki tzw. „Jadwiga“ z przyrostu zaledwie 120% na przyrost 1429%). Wydaje sie, ze spoleczenstwo w falszywy sposob zrozumialo znaczenie obiektow numizmatycznych jako dobra inwestycyjnego. Mozliwe jest, ze fenomen z ktorym borykamy sie dzisiaj, nie az tak bardzo podyktowany jest „powszechnym oglupieniem kolekcjonera“, jak faktem zwrocenia uwagi na nasza „dzialke“ osob z numizmatyka w ogole nie zwiazanych. Mozliwe ze TPZN popelnilo w tym kontekscie blad, nie zwracajac dotychczas dostatecznej uwagi na wymiane doswiadczen a propos zjawiska „zlomu numizmatycznego“ z kolegami z zagranicy. Nie wykluczam ze mozemy niebawem przekonac sie, ze problem z ktorym walczymy, jest mniej lub bardziej problemem specyficznie polskim....

Pozdrawiam bardzo serdecznie!
Marek
Sekretarz Triumwiratu TPZN
Prezes TPZN w stanie spoczynku"




Pozdrawiam bardzo serdecznie - jesli ktos jest zainteresowany szczegolami mojego pierwszego skromnego eksperymentu, chetnie udostepnie dane!

Marek
JAK KIJEM, TO W MROWISKO!!!!

harpsycho - TPZN 001 - Prezes TPZN w stanie spoczynku

Sciurus

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 439
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #10 dnia: 08 Kwietnia 2009, 12:18:26 »
Zastanawiające jakie sugestywne może być ogradowanie monety. W przykładzie powyżej napisałem do Pana Niemczyka. Otrzymałem lepsze skany i odpowiedź: "że ich zdaniem to rok 1623". Oczywiście odpisała pracownica w imieniu Antykwariatu. Musiałem ponowić korespondencję wskazując kokretnie i posiłkując się nr z Kopickiego. Zastraszające jest jak bardzo wiele osób sugeruje się tym co jest napisane na slabie. Okazuje się, że nic nie można brać bezkrytycznie...

bobi68

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 744
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #11 dnia: 08 Kwietnia 2009, 22:05:27 »
Ta aukcja, a raczej jej obiekt chyba najlepiej ilustruje postulat...
http://cgi.ebay.com/Roman-Constantius-II-AD-337-361-AE-15mm-ICG-F15-Coin_W0QQitemZ120403416771QQcmdZViewItemQQptZLH_DefaultDomain_0?hash=item120403416771&_trksid=p3286.c0.m14&_trkparms=72%3A1205|66%3A2|65%3A12|39%3A1|240%3A1318|301%3A1|293%3A19|294%3A50
Kolejna "domorosła" firma gradująca? To nie tylko nasz wynalazek: cokolwiek, obojętne w jakim stanie, byle w "trumnie"? ;)
Pozdrawiam,Robert
TPZN 031

nabializm

  • TPZN 005
  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 720
Odp: III Walne Zgromadzenie TPZN – Uwolnic monetki!!!
« Odpowiedź #12 dnia: 08 Kwietnia 2009, 22:14:55 »
no comment
Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
- Maciej Nabiałek

 

R E K L A M A
aukcja monet