Aktualności:

  • 07 Października 2024, 09:42:10

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Jedna taka szansa na sto  (Przeczytany 18075 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

qcho

  • Administrator
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 807
  • Legitymacja: TPZN nr 068
  • Zainteresowania: Naśladownictwa i imitacje trojaków
Jedna taka szansa na sto
« dnia: 24 Lipca 2013, 12:09:44 »
Kilka miesięcy temu przeżyłem historię, która o mało nie doprowadziła mnie do arytmii serca.

Jak co dzień przeglądając nowe oferty na znanym portalu aukcyjnym zauważyłem sporą liczbę trojaków wystawioną przez
bardzo znaną firmę numizmatyczną. Kilka ciekawych odmian, sporo pospolitych trojaczków na które zwykle nie zwracam uwagi, jednak
zasada "obejrzyj zanim pójdziesz dalej" zwyciężyła i zanim wróciłem do obowiązków w pracy przejrzałem pobieżnie wszystkie monety.

Od dawna zwracałem szczególna uwagę na trojaki bydgoskie z rocznika 1598 - utkwił mi w pamięci wywiad z Tadeuszem Igerem i jego sentymentem
do bardzo rzadkiego trojaka z  tej mennicy. Gdzieś ktoś kiedyś widział podobno drugą taką sztukę na Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku, poza tym brak jakichkolwiek wzmianek o innych egzemplarzach.

Rzadkość tej odmiany i jej specyficzny błąd zawsze powodowały u mnie specyficzny dreszczyk.

No więc przeglądam te trojaki jeden po drugim i widzę jest ten rocznik i ta mennica. Pobieżnie i szybko aby nie mieć wyrzutów sumienia oglądam obydwie
strony monety tak jak setki razy wcześniej i nagle .... nie to niemożliwe chyba mam lustro w oczach .... przecież to jest dokładnie to .... patrzę na opis - odmiana pospolita bez rzadkości, stan III. Jak to możliwe, że ktoś kto wystawił tego trojaka przeoczył tak ważny szczegół, co mam teraz zrobić?!?!?

Najpierw wrzucam w obserwowane, następnie biję się z myślami kilka godzin, czy nie napisać do tej firmy z wyjaśnieniem co wystawili. Gdyby to
wystawiła nie znająca się na temacie osoba prywatna najpewniej napisałbym do niej i zwrócił uwagę co wystawia, jednak w przypadku tak renomowanej firmy
stwierdzam, że tym razem nie odezwę się - a zdarzało mi się wcześniej zwracać uwagę na błędy w opisach. Myślę sobie, że normalnie nie byłbym w stanie zakupić takiej monety a teraz trafiła się jedna szansa na sto...( a może i więcej )

Moja strategia polega na sprawdzaniu raz dziennie jak przebiega licytacja i nie klikaniu zbyt często aby wyświetleń nie było zbyt wiele. Licytacja przebiega
po mojej myśli, tzn po kilku dniach pojawia się pierwsza oferta a w dniu zakończenia aukcji przy 3 licytujących i 60 wyświetleniach cena oscyluje wokół 20 złotych.

Mimo wszystko ustawiam snajpera z porządna ofertą - jednak może trafić się ktoś kto zauważy to co ja i może licytować wysoko.

Przychodzi ostatnia minuta na którą czekałem od 10 dni. Serce wali jak młot, byłem bliski zemdlenia, odświeżam już stronę co sekundę i czekam na mój strzał
przygotowany na ewentualną rekontrę. Nagle - jest pojawia się moja oferta i ..... niestety zostałem przebity.... szybko wklepuję wyższą kwotę w oknie i licytuję jeszcze raz... znów pudło ... na kolejną reakcję nie miałam już czasu.

Emocje po chwili opadają i zaczynam się zastanawiać nad sytuacją, pojawia się żal - typowy po przegranej licytacji, jednak cena końcowa była naprawdę spora, więc
myślę sobie, że do końca ciała nie dałem.

Ktoś jednak zobaczył to co ja - ktoś kto chciał mieć tę monetę bardziej niż ja lub po prostu dysponował większym budżetem.

Przez kilka dni chodzę zbity jak pies i zastanawiam się, czy coś takiego jeszcze mnie spotka - w końcu daję sobie spokój i powoli wracam do rzeczywistości.

Cała ta historia ma swój epilog.

Kilka dni później sprzedałem jedną ze swoich monet na allegro. Po licytacji zadzwonił do mnie kolekcjoner z pytaniami o sposób wysyłki. Jako, że zbierał trojaki tak jak
ja wywiązała się bardzo miła rozmowa na temat naszej pasji. Po kilkunastu minutach zeszła w magiczny sposób na trojaka który tak niedawno temu mógł spowodować
u mnie wizytę u kardiologa. Dowiedziałem się, że kolego mojego rozmówcy właśnie wylicytował taką rzadkość, z tym, że musiał walczyć z kimś innym, choć był pewny, że
jest jedyny który zwrócił uwagę na ten rzadki typ. Oczywiście przyznałem się do udziału w tej licytacji i choć tamten kolekcjoner musiał wydać sporą kwotę i tak był bardzo zadowolony - czemu się nie dziwię.

Z całej tej historii pozostały mi tylko zdjęcia, które skopiowałem dla potomności :)


jarek

rami

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 53
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #1 dnia: 24 Lipca 2013, 12:16:27 »
lektura az podnosi cisnienie :)

a owo zdjecie dla potomnosci... nie dalo by rady tu wrzucic? ;)

pasjonatort

  • Administrator
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 980
  • TPZN 080
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #2 dnia: 24 Lipca 2013, 13:05:26 »
Chociaż nie wygrałeś tej monety to zdobyłeś bezcenne przeżycia i teraz ten trojak więcej będzie dla Ciebie znaczył od niejednego, którego ot tak kupiłeś ;)
Norbert

qcho

  • Administrator
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 807
  • Legitymacja: TPZN nr 068
  • Zainteresowania: Naśladownictwa i imitacje trojaków
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #3 dnia: 24 Lipca 2013, 16:00:02 »


a owo zdjecie dla potomnosci... nie dalo by rady tu wrzucic? ;)

Zdjęcia są ze znakiem wodnym. Wolałbym nie ryzykować :)
jarek

zenonmoj

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 447
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #4 dnia: 24 Lipca 2013, 16:40:29 »
A może poprosić o zdjęcia kolekcjonera, który obecnie monetę posiada...?

Historia przednia. Kilka dni temu coś podobnego mi się zdarzyło z nienotowanym srebrnikiem Karauzjusza. Też myślałem, że ja jeden jego wielką rzadkość wypatrzyłem, snajpera ustawiłem wrednie wysoko - i klapa...

ZM

Chrobry

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 339
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #5 dnia: 24 Lipca 2013, 20:38:11 »
To proszę wrzucić linka do aukcji bo bez tego historia jest niepełna :)
Pozdrawiam,
Paweł
\\\\\\\"Wszystko co można kupić za pieniądze jest tanie.\\\\\\\" Erich Maria Remarque

qcho

  • Administrator
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 807
  • Legitymacja: TPZN nr 068
  • Zainteresowania: Naśladownictwa i imitacje trojaków
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #6 dnia: 24 Lipca 2013, 21:32:01 »
Rzeczywiście ktoś zarchiwizował aukcję na allegromacie.
Widocznie zaciekawiła go cena po zakończeniu aukcji ;)

http://www.allegromat.pl/aukcja134798
jarek

Optimus_Prime

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 008
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #7 dnia: 24 Lipca 2013, 21:47:39 »
Arcyciekawa ta moneta. Na pierwszy strzał szukałem błędu w legendzie. W sumie zamiana herbów to raczej nie błąd a pewne złamanie konwencji. Co do samej istoty historii to na pewno ciekawa ta Pana przygoda. Pomyśleć, gdyby nie ten kolekcjoner to byłby Pan do przodu o 4 tysiące z monetą w ręku. Pewnie każdy z nas miał takie historie, chociaż zapewne nie tego kalibru co Pan:)

qcho

  • Administrator
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 807
  • Legitymacja: TPZN nr 068
  • Zainteresowania: Naśladownictwa i imitacje trojaków
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #8 dnia: 24 Lipca 2013, 22:26:58 »
Bład to poważny i naprawdę wyjatkowy. Nie ma takiego drugiego trojaka z zamienionymi herbami.
Troche na ten temat napisalem w ostanim biuletynie w opisie naśladownictwa z tym samym bledem.
Tez bardzo nietypowe i ogromnie rzadkie nawet jak na nasladownictwo.

Jedyne co mnie lekko wstrzymywalo przed calkowita ulanska fantazją to niestety wytarty znak mennicy.
Niby wiadomo, ze tam musi byc B, ale skoro nie widac to troche obniza wartosc monety.

Z reszta pozniej dowiedzialem sie, ze max drugiej osoby byl poza moim zasiegiem.Ale nie moge zdradzic jaki był.
jarek

Optimus_Prime

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 008
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #9 dnia: 24 Lipca 2013, 22:31:49 »
Mnie chodzi tylko o nazewnictwo takiego przypadku. Skoro błąd to znaczy, że uznajemy za prawidłowe umiejscowienie orła na lewo. Ciekaw jestem czy były jakieś formalne wytyczne odnośnie lokowania herbów.

qcho

  • Administrator
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 807
  • Legitymacja: TPZN nr 068
  • Zainteresowania: Naśladownictwa i imitacje trojaków
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #10 dnia: 24 Lipca 2013, 22:45:01 »
Nie znam dokladnych przepisow wynikajacych z ordynacji menniczej,
ale w heraldyce umiejscowienie herbow ma rozna wage. Najwazniejsze sa
te u gory i z prawej strony ( lewa strona patrzacego). Czyli
w tym przypadku herb Litwy byl wazniejszy od Korony, co moglo
sie u nas nie podobac ;)
jarek

pasjonatort

  • Administrator
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 980
  • TPZN 080
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #11 dnia: 24 Lipca 2013, 22:53:33 »
Najlepsze w tym wszystkim jest ukryte sedno całej sprawy. Mianowicie ten przypadek pokazuje dosadnie, że nie ma ludzi (firm) nieomylnych ;)
To kolejny błąd tak znanego sklepu numizmatycznego. I jednocześnie dowód na to, że nie wystarczy posiadanie książek, katalogów ale głównie należy
samemu prowadzić swoje notatki i ciągle powiększać wiedzę w temacie zbieranych monet.
Norbert

Optimus_Prime

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 008
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #12 dnia: 24 Lipca 2013, 23:30:57 »
Zdaje się, że dziś widziałem w ofercie tej firmy szóstaka Sobieskiego opisanego jako 1685 - oczywiście to rocznik 1683. Kiedyś zgłaszałem im podobny błąd. Widać się nie nauczyli. Tych błędów z resztą można by wskazać więcej. Rodzi się pytanie, skoro mylą się w elementarnych sprawach to dadzą radę z natłokiem falsów XIX/XX wieku?

Ok, już nie zaśmiecam tematu. Dzięki za pokazanie tej wspaniałej monety. Życzę, żeby ta okazja nie była ostatnia w życiu:)

jmskelnik

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 912
    • Historia ukryta w przedmiotach
Odp: Jedna taka szansa na sto
« Odpowiedź #13 dnia: 02 Lipca 2017, 22:13:15 »
Ta fascynująca opowieść jest doskonałą nauką dla tych, którzy boją się wyznaczyć sobie temat zawierający monety poza zasięgiem ich portfela. Jeśli nie możemy konkurować portfelem, zawsze możemy konkurować wiedzą. Skoro w tym wypadku tylko dwie osoby zorientowały się z czym mają do czynienia, to wcale nie wykluczone, że w szeregu innych przypadków była tylko jedna taka osoba.

 

R E K L A M A
aukcja monet