Moneta ładna, choć podrapana. Ktoś chyba nieudolnie czyścił, bo ślad jest typowy dla nieumiejętnej próby usuwania twardego nalotu jak grynszpan.
Niemniej moneta w pełni czytelna i nieznacznie tylko wytarta na powierzchni.
Jeśli więc idzie o efekt estetyczny, to jest on pozytywny.
Pozostaje pytanie o cenę. Ja bym za nią być może dał tyle w ferworze aukcji, potem bym pewnie przez chwilę żałował.
Ceny monet idą w górę, czy ma to sens, czy nie. To co nam się dziś wydaje wysoką ceną staje się standardem i jutro być może zakosztuje ona więcej.
Cena tej monety wydaje mi się w granicach normy i zdrowego rozsądku a już podlega indywidualnej ocenie, czy było warto.
Trochę jak w Dekalogu - Dziesięć Kieślowskiego, czy znaczek był wart nerki?
Nowy właściciel musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie: co zyskał za te 6321.64 złote.