aczkolwiek nie jest to rewers tak absolutnie nowy. Wystarczy porównać z NIKOMEDIĄ 151-152.
Nawet w porównaniu z monetkami z Nikomedii (RIC 151 i 152), jest to jednak nowy rewers. Fakt, że mamy tam identyczne legendy rewersu i podobną scenę, ale jednak znacznie różniącą się od siebie. Mamy pokonanych wrogów, mamy cesarza trzymającego tropaion i przyduszającego nim do ziemi jeńca. W drugiej ręce szef dzierży globus. Na monetkach z Nikomedii, cesarz trzyma globus z Wiktorią i włócznię opartą na drugim jeńcu. To chyba są na tyle istotne szczegóły, że możemy mówić o nowym typie rewersu?
czy Pan też widzi, że Najjaśniejszy Pan trzyma mały globik pod pachą?
Pewnie nie pod pachą, ale lewą dłonią trzyma stosunkowo skromny globik.
o tym precyzyjnym korespondowaniu? Bo ja go nie widzę.
Pan tych analogii nie dostrzega, bo Pan chce tam widzieć żywego węża niosącego transparent, niczym przodownika pracy, niosącego portret pierwszego sekretarza na pochodzie pierwszomajowym. A tam jest pokonany wróg i dlatego koresponduje z rewersem złotka z Heraklei.
W jednym i w drugim przypadku mamy symbole pokonanego wroga. Związani jeńcy i nieprzyjacielski, martwy wąż. W obydwu przypadkach ten nieprzyjaciel na dowód ujarzmienia został przedstawiony w stosunkowo jednoznacznej pozycji. Przegrany wróg, przyciśnięty do ziemi drzewcem cesarskiego sztandaru (wąż) oraz nogą cesarza i drzewcem trzymanego przez niego tropaionu. Monetka z Heraklei jest bardziej bezpośrednia w przekazie. Wróg na ludzką postać, a cesarz został przedstawiony bezpośrednio, w akcie "przyduszenia" pokonanego wroga za pomocą stopy i drzewca tropaionu. Na monetce SPES mamy podobny sens znaczeniowy, ale pokazany w sposób lekko zawoalowany, symboliczny. Pokonany (martwy) wróg, ucieleśniony w postaci martwego węża i zwycięski cesarz symbolizowany przez jego osobisty znak na sztandarze z medalionami trzech obecnie panujących - Augusta Konstantyna i cezarów, Konstantyna II oraz Konstancjusza II. Dla mnie analogia jest bardzo wyraźna.
Czym się NIKOMEDIA 151 różni od NIKOMEDII 152? Tylko łamaniem legendy rewersu? Bo dalej są tam sprzeczne informacje. 151: "diadem as no. 152" 152: "Different diadems". Ale nie wiadomo, na czym ta różnica miałaby polegać. No i jest jeszcze różnica fryzjerska.
Niestety, nigdy nie widziałem na oczy wariantu RIC VII Nicomedia 152. Przynajmniej nie kojarzę, abym widział go w Wiedniu na ekspozycji w Kunsthistorisches Museum. W katalogu złotek autorstwa Depeyrota również nie ma ich wymienionych i tym bardziej zilustrowanych.
Wygląda na to, że różnią się te okazy wyłącznie szczegółami awersu. Łamaniem legendy oraz niuansami kształtu rozet diademu i sposobem ułożenia włosów najjaśniejszego. Szkoda, że wiedeńskie Kunst odstaje obecnie bardzo od standardów coraz powszechniejszej digitalizacji zbiorów. A nóż te różnice dotyczą też szczególików na rewersie