Nic się nie zmieniło
, aby lepiej zbadać kwartnika musiał bym spotkać się z Panem Borysem wtedy mógł by dokonać "głębszej" analizy w celu potwierdzenia autentyczności.Nie wiem dlaczego ale niezręcznie było mi prosić o opublikowanie na forum całości listów ze względu na to że w pierwszym liście popełniłem gafę nie przedstawiając się z imienia i nazwiska (przeoczenie które w następnym liście niezwłocznie naprawiłem ) pełen szacunek że to Pana Profesora nie zraziło i odpowiedział.Zacytuję chociaż część oceny.
"dotychczas znany okaz był unikatem, zaginął, i, co gorsza, nie zachowały się jego fotografie, a jedynie rysunek, który może być "poprawiony" w stosunku do oryginału, tzn. rytowniczka Friedensburga oddała na rysunku swoje wrażenia zamiast tego, co naprawdę jest na monecie. A widać, ze ów zaginiony unikat był nienajlepiej zachowany. Dlatego zgodności i niezgodności z rysunkiem mogą być niejednoznacznie interpretowane."
"wykonanie stempli, sposób wybicia - nie budzą zastrzeżeń. "
"prawidłowa wydaje się również forma figur. Ten dyskutowany lew jest prawdopodobnie zdeformowany (górna łapa) przez jakieś wklęśniecie metalu przed wybiciem. To jednak dobrze byłoby zobaczyć nie tylko na zdjęciu, by ocenić. Jeśli uwzględnić tę deformację, kształt lwa i orła odpowiadają temu, co widać na rysunkach Friedensburga. Podobny orzeł jest na kwartnikach trzebnickich. Lew przypomina kształtem tzw. małego lwa z najwcześniejszych groszy praskich Wacława II, jednakże z ciekawą i niepokojącą różnicą: wydaje się, ze lewy koniec ogona jest za krótki (na rysunku też tak jest). Być może to też jakieś niedobicie, które należałoby zbadać bezpośrednio na monecie."
"te nieszczęsne purchle. Rzeczywiście, nie powinno ich być. Kwartniki mają próbę srebra powyżej 750/1000. Tu prawdopodobnie mamy do czynienia z jakimś bardzo niejednorodnym metalem. Ale niewątpliwie purchle są i nie sądzę, żeby mogły świadczyć o nowym fałszerstwie - jeśli już, to raczej o dawnym nadużyciu w mennicy. Poproszę jeszcze o opinię metaloznawców."
"W sumie skłonny jestem sądzić, że Pański kwartnik jest raczej prawdziwy, ale dobrze byłoby, gdybym go mógł obejrzeć. Jeśli ta opinia się potwierdzi, trzeba go będzie oddać do fachowej konserwacji, bo agresywna korozja go Panu wkrótce "zje"."
"O mennicy kluczborskiej w XIV wieku nie wiadomo nic poza tym, ze nazwa Kluczborka CRVCIBVRC widniała na zaginionym egzemplarzu tego kwartnika. Cała reszta: że ktoś tę mennicę uruchomił, ze ktoś ją zamknął z jakichś powodów - to wszystko są tylko czcze domysły. Mogło tak, oczywiście, być, ale moim zdaniem możliwe jest nawet, ze nazwa Kluczborka znalazła się z jakichś powodów na monecie bitej gdzie indziej. Ciekawie o kwartnikach pisał Ryszard Kiersnowski w książce "Pradzieje grosza", gorąco polecam."
To najważniejsze cytaty dotyczące bezpośrednio monety, nie zacytowałem słów odnoszących się do życia prywatnego (były wyważone ,rzeczowe i na temat) z tych paru listów jestem w stanie wywnioskować że Pan Prof. Borys Paszkiewicz jest mądra osobą w życiu zawodowym, jak i nadzwyczaj miłą osobą w życiu prywatnym.Pragnę podziękować mu jeszcze raz z tego miejsca za odpowiedź.
Dziękuje także forumowiczom za trafne uwagi i spostrzeżenia.
Życzę wszystkim miło spędzonych świąt oraz lepszego 2014
Pozdrawiam