Też myślę, że on "od nowości" taki był. Nie wiem, jakich maszyn używano w tym czasie w Gdańsku, ale z tej sztuki wynikałoby bicie na gotowych krążkach. Dwa (to przecież cieniutkie blaszki) się zlepiły, no i mamy destrukciki jednostronne. Takie boratynki widać stosunkowo często, widziałem też raz jednostronny szeląg toruński z 1763 r. Fajna ciekawostka.