Dziekuje za odpowiedz. W archiwum WCN widze kilka odmian tej zlotowki. Zadna nie jest opisana jako falszerstwo. Orly podobne do tych w przedstawionym zdjeciu tez sa. Pomimo przejrzenia tych zdjec, nie jestem pewien, ktore sa prawdziwe a ktore moga byc falszywe.
Dwia wyrazne odmiany to
1. Korony orlow wyraznie oddzielone od glow ptakow, jednoczesnie znak mincerski rodzielony kropkami (F.S.)
2. Orly cokolwiek bardziej "przysadziste" i korony siedza na glowach, znak menniczy bez kropek (FS)
Opisy obu tych odmian nie wskazuja na falszerstwo.
Prosze nie brac mojej polemiki za probe obalenia tezy, ze Fryderyk II falszowal te monety. Wedlug Pana Gumowskiego robil to przed i w czasie wojny siedmioletniej, wiec dziwne byloby gdyby nagle sporzadnial. Publikacja ta jednak (i inne, ktore wpadly mi w rece) nie wspomina nic o kontynuowaniu tego procederu za panowanie krola Stasia, wiec brak mi danych.
Sam mam zlotowke z 1766, ktora wyglada podejrzanie ale test wykazal w niej przeszlo 95% srebra wiec nie moze byc to falszerstwo na szkode emitenta. Wyglada raczej na moja szkode, albo probe, czy monete okolicznosciowa (mam nadzieje).
Przepraszam, ze sie conieco podpialem pod watek, ale mysle, ze kolega do ktorego nalezy tez chcialby wiedziec czy jego monetka jest prawdziwkiem.
A swoja droga, nawet jesli to falszerstwo z epoki, to tez kawalek historii pod wieloma wzgledami by moze nawet bardziej pasjonujacej.