Tu nie chodzi o porównanie wag tych dwóch monet. Pisząc swój post miałem na myśli, że nie jest istotne gdzie się uchował. Tylko właśnie, że to talar lekki. Czyli rzadka moneta.
Ze smutkiem stwierdzam, że trochę nadajemy jakby na różnych częstotliwościach, albo prowadzimy grę na różnych poziomach ("game level").
Fakt, że to moneta "Cudo" widzi przecież prawie każdy średnio zaawansowany numizmatyk-hobbista, abstrahując już zupełnie od tych zaawansowanych czy wręcz PT membersów TPZN.
A jeśli nie wie "co zacz" to pewnikiem zajrzy do katalogu...
Mnie godzien podkreślenie wydaje się fakt, że tej klasy numizmat został wystawiony na sprzedaż i sprzedany i to nie tanio, wraz z kłującą oczy
ŚNIEDZIĄ.
I nie jest to bynajmniej ta szacowna gabinetowa patyna ("old cabinet toning").
A nalot (grynszpan, hydroksywęglan miedzi?) wygląda na taki paskudny jakiego lubią nabawić się numizmaty z kiepskiego srebra w tych tanich plastikowych klaserach czasem już po kilku miesiącach.
Alternatywą mogłaby być omszała i zardzewiała skrzynia w lochach starożytnego zamku odkryta po setkach lat... i może takie wrażenie na nas sprzedający chciał wywołać!
Jeśli sprzedający tego nalotu nie zmył np. amoniakiem czy jakimś rozcieńczonym kwasem to świadczy to o tym, że miał w tym jakiś cel.
Rozumiemy się?
https://auction.violity.com/107076662-legkij-taler-sigizmunda-3-1621g/?utm_source=email&utm_medium=top_items&utm_campaign=email_top_itemsW tym kontekście, twierdzę nadal, miejsce gdzie obiekt, który przedstawiłem leżał, ma dość istotne znaczenie...