Panowie, nie dajcie się zwariować. To jest jedna z tych nieudanych fałszywek, gdzie wyraźnie widać poprzedni rysunek, w tym przypadku godło. To, co przypomina do złudzenia piątkę, jest w rzeczywistości zarysem orła austriackiego.
Osobiście nie sądzę, by fałszerze specjalnie numerowali swoje dzieła. O ile tamta jedynka wygląda też podejrzanie, może być ona, podobnie jak ta domniemana piątka, efektem niedobicia na oryginalnej monecie. Jedynkę tworzą dwie ukośnie przecinające się linie.
Przyjrzałem się ponownie temu dukatowi z jedynką i nie umiem powiedzieć skąd się ta jedynka mogła wziąć, ani jakiemu celowi służyła.