Ogólnie rzecz biorąc, XVIII w. Prusacy pragmatycznie podchodzili do kwestii monetarnych, nie starając się szybko i na siłę ujednolicać pieniądza w ramach swojego państwa. Traktowali to jako długi proces, który zakończył się dopiero ordynacją z 1821 roku, a pełne usunięcie z obiegu starej monety i tak rozłożono jeszcze na wiele lat. W miarę jednolite były tzw. Handelsmümzen (złoto, talar i jego grubsze frakcje). Natomiast zdawkowe Scheidemünzen tworzyły w czasach, które nas interesują kilka prowincji, z grubsza – zachodnią, brandenburską, pruską i śląską, oraz, od 1793-95 r. byłą polską, podzieloną administracyjnie na dwie prowincje, Prusy Południowe i Prusy Nowowschodnie. Prusy Zachodnie (Dawniej Królewskie) – tak jak już pisałem, gładko połączyły się walutowo z Prusami Wschodnimi. Dla nich więc nic nowego w 1796 roku nie trzeba było wymyślać.
Nie sadzi Pan chyba, ze Prusakom po III rozbiorze zaczęło nagle zależeć na „spolonizowaniu” waluty prowincji, którą posiadali już od dwudziestu lat. Na dodatek przy pomocy nielicznych monet dwóch tylko nominałów. Natomiast życie wymuszało uzupełnienie obiegu drobnego pieniądza tam, gdzie krążyła waluta polska (stanisławowska). Zaczęto więc w 1796 roku bić monety wzoru polskiego, najpierw trojaki i półgrosze. Analogicznie zresztą postępowano po 1740 roku na świeżo zdobytym Śląsku.Szybko jednak ktoś zorientował się, że legenda „Moneta Królestwa Prus” może być myląca, używano jej przecież aktualnie dla prowincji pruskiej. A półgrosz polskiego typu to przecież ¼ tamtejszego grosza, trojak – półtora. Toteż dalsze emisje opisano pojęciem „Południowe”. Proszę zwrócić uwagę, że z nazwą Prus Nowowschodnich, podobnie jak i Zachodnich żadnej odrębnej monety nie wybito.
Rzeczony trojak i półgrosze "nibyzachodnie" są bite na takich samych krążkach jak monety z legendą Prus południowych. Proszę pamiętać, że mówimy o czasach, kiedy pieniądz miał jeszcze jakąś wartość substancjonarną. Dzisiaj euro i złotówka mogą być wydrukowane na kawałkach papieru tej samej wielkości, ale wtedy było nieco inaczej.
Nie było też żadnej „redukcji” waluty polskiej, reskrypt z 1796 r. o którym Pan mówi, tylko potwierdza kurs grosza polskiego do pruskiego (oraz pruskiego talara), dla unikania urzędowych pomyłek (przecież i to grosz, i to grosz), a dotyczy w części „groszowej” wyłącznie nominałów określanych w polskich groszach miedzianych (miedziaki, szóstaki i dziesiątki). Proszę sobie sprawdzić, jak potraktowano wyższe nominały odnoszące się do talara (złotówki, dwuzłotówki). Monety z ostatnich lat Rzeczypospolitej oszacowano niżej niż analogiczne pruskie, ale też były bite według wyższej (gorszej) stopy.
Bahrfeldt nie znalazł wytłumaczenia dla monet z odmienną legendą urzędowego wyjaśnienia, toteż wysunął nietrafną hipotezę.