czyściłem je jedynie sodą i pastą do zębów
Aj, waj...
Czyli użył kolega ciężkiej artylerii oblężniczej w celu pozbycia się kreta z ogródka - kret ze strachu uciekł, ale ogródka też już nie ma...
Jako "dyżurny specjalista od wszelkiego rodzaju czyścicielstwa interwencyjno-stosowanego" mogę jedynie poradzić na przyszłość, aby takich sytuacji unikać.
Polecam mój stary wątek, gdzie różne tematy z czyszczeniem są poruszane:
http://forum.tpzn.pl/index.php/topic,4031.0.htmlProszę tam zajrzeć w okolicach weekendu: wkleję kilka nowych przykładów, w tym jeden, gdzie z czyszczeniem dałem sobie spokój, aby monety nie zniszczyć! Muszę tylko zrobić porządne zdjęcia, a chwilowo nie mam czasu.
Przy okazji postaram się coś z cmentarzyka kolegi dokładniej zidentyfikować. Niestety, wartość materialną tych blaszek prawidłowo ocenił już kol. Divusric. Ja powiedziałbym: wartość "sentymentalna ku przestrodze i pocieszeniu serc"...
ZM