Jacku, dziękuję za twoje uwagi. Masz rację, bez specjalistycznych badań się nie obejdzie, i dla tego proszę o cierpliwość.
Musze się trochę wytłumaczyć..., umieściłem zdjęcia celowo, przecież musiałem wzbudzić w jakiś sposób zainteresowanie. Jak widać opłacało się.
Poniżej odpowiem na twoje przypuszczenia.
Rozumiem, że moneta uległa rozwarstwieniu. Zapewne podczas zginania, być może wielokrotnego. Świadczyłoby to o warstwowej strukturze, co może być spowodowane zarówno laminacja warstw różnych metali by zawartość srebra na powierzchni odpowiadała stopie menniczej a wnętrze miało mniej kruszcu. Wskazywać by to mogło na fals z epoki(?)
Tak, moneta uległa rozwarstwieniu. Na jaki skutek..., tego jeszcze nie wiem. Mogę dodać, że moneta jest bardzo krucha (prawie jak porcelana), i bez najmniejszego wysiłku rozdzieliłem krążek na kawałki. Podkreślam, monety nie można wygiąć, bo od razu pęka.
Inna możliwość to wtracenia (metaliczne lub niemetaliczne) w blasze, ktore pod wpływem walcowania zostały spłaszczone i spowodowały rozwarstwienie. Mogłyby być atrybutem monety autentycznej. Odbarwienia moga być także skutkiem takich wtraceń.
Dla mnie bardzo cenne byłoby badanie mikroskopem metalograficznym powierzchni przekroju poprzecznego i podłużnego w celu określenia struktury.
Też o tym myślałem. Muszę zidentyfikować ten dziwny proszek wewnątrz monety. Z tego co słyszałem może być to np. chlorek srebra, ale chlorek..., powinien pociemnieć na skutek działania światła i powietrza. A ja czekam, czekam i nic się nie dzieje.
Moim zdaniem trzeba też wziąć pod uwagę, że badanie spektrometrem wykazało na powierzchni monety śladowe ilości Sb.
Teraz należałoby sprawdzić jaki procent antymonu jest wewnątrz monety.
Jak wiemy antymon ma specyficzne właściwości. Sb w większości reakcji zachowuje się jak metal, lecz w niektórych przejawia cechy niemetali. Antymon posiada rzadką cechę, jego postać stała ma mniejszą gęstość niż ciekła.
Możliwe, że to może być wynikiem tych rozwarstwień.
A swoja droga fals czy nie fals, serce boli patrzac na te zwłoki.
Żal, ale nie takie rzeczy poświęcało się dla nauki.
Przypuszczam, że dalsze badania rozwieją nasze wątpliwości.